Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Młodzieżowy Dom Kultury na kulturalnej mapie miasta

Kalisz uchodzi za miasto bardzo mocno nastawione na kulturę i choć możliwości w ostatnich miesiącach są dość ograniczone, to placówki zmieniły swoje podejście i otworzyły się na działalność w sieci. Podobnie jest z Młodzieżowym Domem Kultury – placówką, która łączy w sobie aktywność oświatową z tą związaną z szeroko pojętą sztuką. W niektórych miastach pojawiały się pomysły by MDK-i stawały się częścią innych podmiotów kulturalnych – takie pomysły padały np. w ubiegłym roku w Krakowie. Na jaką ofertę kaliskiej placówki mogą liczyć mieszkańcy i czy lepszym rozwiązaniem jest autonomiczna oraz jednorodna jednostka?

Kaliski Młodzieżowy Dom Kultury funkcjonuje od przeszło 65 lat, a w ostatnim czasie w związku ze zmianami w oświacie, przeniósł się do nowej siedziby przy ul. Teatralnej 3, gdzie kiedyś mieściło się Gimnazjum nr 3. Wcześniej MDK funkcjonował na ul. Fabrycznej, a zwolniona przez przeprowadzkę przestrzeń, pozwoliła na poszerzenie możliwości „obiektowych” Szkoły Podstawowej nr 16 im. Powstańców Wielkopolskich 1918-1919. W myśl ówczesnych zapowiedzi, na rotacji zyskały oba podmioty i potwierdzają to aktualne wypowiedzi przedstawicieli. Oczywistym jest fakt, że wiele planów, również tych związanych z wykorzystaniem nowych przestrzeni, pokrzyżowała obecna sytuacja pandemicznego kryzysu, ale jak mówi nam Łukasz Pieniążek, wicedyrektor MDK – nie jest wcale tak źle:

„Czas pandemii bardzo nam pokazał, że instytucje kultury mocno weszły w sferę online i aktywności stały się przez to być może nieco bardziej wyraźne – to co jest oferowane. Możliwe, że wcześniej trafiało to do zainteresowanych, którzy poszukiwali wydarzeń samodzielnie. Na stronach internetowych czy fanpage’ach pojawiają się cały czas kolejne propozycje, konkursy, festiwale, wystawy, które przybierają formę online i trafiają do szerszego grona odbiorców. Myślę, że jako odbiorca, jeśli chcę i poszukuję wydarzenia, to je znajdę.”

Tak szerokie „wyjście frontem” do kaliszan może okazać się zaletą, ale z drugiej strony możliwe, że przełoży się także na większe zapotrzebowanie na wydarzenia w przyszłości. Dzięki mediom internetowym wiele osób, które do tej pory nie uczęszczały na wystawy czy koncerty, mogło zobaczyć świat kaliskiej kultury u siebie w domu. Jak wspominają również pracownicy MDK-u – inicjatywy, które trafiały do sieci spotykały się z ogromnym zainteresowaniem, więc by je utrzymać w wersji stacjonarnej, trzeba będzie sprostać niemałemu wyzwaniu. W przyszłości okaże się czy instytucje utrzymają zaskarbione sobie nowe grupy odbiorców – jeśli tak, to możliwe, że unikniemy opinii „w naszym mieście mało się dzieje”.

„Obserwuję, to co dzieje się w Młodzieżowym Domu Kultury, kiedy nie mamy konkursów czy imprez otwartych i przeniosło się to wszystko do sieci. Mamy ogromne zainteresowanie. Odsłony naszej strony internetowej czy facebooka, to co działo się przed świętami bożonarodzeniowymi, kiedy nie mogliśmy zorganizować takiego dużego przedstawienia z udziałem wszystkich uczestników, a zamieszczaliśmy filmiki czy prezentacje – wszystko to spotykało się z olbrzymim i pozytywnym odbiorem.” – tłumaczy wicedyrektor MDK w Kaliszu.

W przypadku Młodzieżowego Domu Kultury kluczowe jest podjęcie tematu czym on w ogóle jest, gdyż to dodatkowo podkreśla trudności z jakimi placówka musiała i musi się mierzyć. Z jednej strony mamy człon dotyczący kultury, ale ważniejszy w kwestii aktualnego stanu rzeczy jest ten drugi – „młodzieżowy”. MDK jako podmiot edukacyjny, wychowawczy czy oświatowy poza byciem swego rodzaju mecenasem sztuki, jest też niejako szkołą. Z tego względu czerpie korzyści, ale także i cały bagaż trudności jak choćby podejmowany przez wiele osób temat ogromnych problemów w nauczaniu zdalnym dzieci klas I-III. Koncert czy wystawa tracą wiele ze swojego charakteru przy wersjach online, ale dużo większą stratą wydaje się obcowanie młodych z kulturą, gdy muszą siedzieć np. przed monitorami. To połączenie nazw, o którym mowa bardzo zobowiązuje. 

Kaliski MDK (przy normalnym trybie) rokrocznie przygotowuje zajęcia dla około 750 uczestników, a wśród nich są zarówno najmłodsi jak i osoby ze szkół średnich czy studenci, którzy również chętnie wracają i uczestniczą w przygotowywanych warsztatach. Oferta instytucji jest bogata, bo obejmuje całe spektrum sztuki – od tańca czy teatru aż po muzykę – również tą dawną, gdyż MDK posiada swój własny zespół. Spoglądając na te wszystkie dane można uznać, że placówka radzi sobie bardzo dobrze, ale z drugiej strony część rodziców mogłaby się zastanawiać czym taka forma obcowania z kulturą różni się od tej oferowanej np. w szkołach w postaci kół. Czy powinno się wysłać dziecko do MDK-u, gdy w jego szkole jest już np. koło teatralne?

„Co wyróżnia nas w stosunku do szkół, gdzie przecież także koła zainteresowań funkcjonują? Myślę, że czymś takim jest inspirowanie młodzieży do poszukiwań twórczych, do różnych niekonwencjonalnych rozwiązań, do udziału w życiu kulturalnym. Nie tylko na zasadzie, że <ja rozwijam swoje umiejętności>, ale staram się je też gdzieś zaprezentować czy pokazać startując np. w konkursach lub przeglądach. Bardzo często nasi instruktorzy nie ograniczają się do zajęć tutaj na miejscu – w budynku, ale pojawiają się aktywności w plenerze. To jest również poznawanie poprzez udział w wystawach, koncertach – inspirowanie młodego człowieka nie tylko do tworzenia, ale też do brania udziału w kulturze czy tworzeniu jej.” – mówi wicedyrektor Pieniążek.

Wszystko to o czym jest mowa bardzo dobrze wygląda w teorii, ale współczesne tendencje pokazują, że młodzi ludzie coraz chętniej siadają przed komputerami czy wybierają najprostsze z możliwych rozwiązań, jeśli chodzi o rozrywkę. Czy zatem jest miejsce na tak ambitne działania wśród młodych kaliszan? Czy kaliska instytucja łącząca oświatę ze sztuką wykorzystuje swój pełen potencjał? Prawdopodobnie możliwości ,jak i na wielu innych płaszczyznach, mogą dalej rozszerzać się, ale jak wynika z aktualnych danych, każdego roku placówka ma pełen komplet chętnych. Rekrutacje przeprowadzane są na przełomie sierpnia i września i wszystkie dotychczasowe wydają się jakby przeczyć przyjętemu założeniu, że młodzież woli rozrywkę i kulturę na ekranie od tej, której może doświadczyć „namacalnie”. Chętnych jest bardzo wielu, a części z nich MDK z powodu różnego rodzaju ograniczeń nie może przyjąć – maksymalne obłożenie wiele mówi o samej sytuacji wewnątrz jednostki, a także o oferowanych przez nią zajęciach. Jak mówi wicedyrektor MDK-u:

„Wszystko się sprowadza do tego, że nic nie zastąpi dotknięcia namacalnego sztuki wizualnej, muzyki, próby rozwijania swoich zainteresowań. Bardzo dużo do nas przychodzi dzieci młodszych i myślę, że jest to kluczowy moment, kiedy one dotkną takich zajęć, zainteresują je. To jest właśnie ten pierwszy impuls. Często zostają później już na stałe – przez szkołę podstawową czy średnią. Nawet zdarza się, że mamy niektórych studentów, którzy również nas odwiedzają i uczestniczą w zajęciach.”

Młodzieżowy Dom Kultury jest ośrodkiem szczególnym, gdyż nie tylko rozwija zainteresowania, które uczniowie już mają, przychodząc na zajęcia. Zdarza się również i tak, iż niejednokrotnie dana osoba odnajduje dopiero swoją nową pasję. Później może zostać to przekute na drogę, która kontynuowana jest w szkołach teatralnych, akademiach sztuki i innych pokrewnych uczelniach. Są  też przypadki dzieci, przychodzących  z samej ciekawości – nie rzadko będąc zdziwionymi, że jest coś takiego jak MDK, a zajęcia są za darmo. Najczęściej wszystko odbywa się przez rodziców, którzy dowiedzieli się gdzieś o instytucji i chcą by ich dzieci spróbowały. 

Na koniec warto powrócić do jednego z pierwszych pytań – czy MDK mógłby mieć większą wartość, gdyby jego charakter zmienić na np. działalność w postaci filii, czyli miejsc związanych np. z kaliskim teatrem, szkołą muzyczną czy innymi jednostkami? Podobne pomysły padały już w innych miastach, a argumentami miały być lepsze formy finansowania, wykorzystanie kadry z innych miejsc kultury i ogólna poprawa możliwości. W przypadku kaliskim raczej niemożliwym byłoby wprowadzenie takiego planu – instytucja radzi sobie bardzo dobrze i jeśli miałyby nastąpić jakieś zmiany, to raczej musiałby polegać na poszerzeniu jej możliwości. W aktualnym kształcie MDK łączy w sobie pełen wachlarz kulturalnej oferty – rodzice i ich pociechy mogą wybierać, to co uznają za odpowiednie. Gdyby zmienić ten stan rzeczy, to rozsiane po całym mieście filie wprowadziłyby większy chaos i problemy natury organizacyjnej. Podobnego zdania jest wicedyrektor ośrodka:

„Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że jeżeli jednostka jest autonomiczna, to funkcjonuje organizacyjnie o wiele lepiej. Trzeba zaznaczyć, że z jednej strony działamy edukacyjnie, czyli rozwijamy zainteresowania, ale z drugiej strony organizujemy bardzo wiele imprez otwartych. Człon nazwy zobowiązuje, więc u nas również jest działalność np. Galerii Szatnia, aktywności koncertowe. Otwieramy się też dla gości z zewnątrz – nie opieramy się tylko na edukacji i naszych uczestnikach. Takie rozczłonkowanie mogłoby być kłopotliwe dla funkcjonowania. Poza tym jesteśmy też instytucją, która funkcjonuje raczej w godzinach popołudniowych. Łącząc jakąś część nas np. ze szkołą muzyczną pojawia się problem działań w tych samych godzinach, problem klas czy pomieszczeń. Gdybyśmy mieli przełożyć to na nasz grunt, naszą placówkę – jeżeli dysponujemy bazą lokalową, kadrą przygotowaną do realizowania tych wszystkich zajęć, o których u nas mowa, to nie widzę celowości w tym by to teraz rozbijać na kilka części w różnych miejscach.”

MDK po przenosinach stał się jeszcze bardziej autonomiczną jednostką – również lokalowo. Taka zmiana wpłynęła pozytywnie na poprawę warunków, nowe możliwości i swego rodzaju niezależność. Placówka, która cieszyła się sporym zainteresowaniem, zyskała przestrzeń na własność i choć w przeciętnym odbiorze może wydawać się, że o jej ofercie nie każdy wiedział lub jak wspomniano – pojawiało się zdziwienie, że „coś takiego jest”, to czas pandemii może okazać się dodatkowym impulsem. Paradoksalnie instytucje, które jak MDK czerpały wiele z obcowania z „żywym człowiekiem” musiały wyjść nieco dalej ponad dotychczasowe pola swoich aktywności i jak pokazuje rozmowa z przedstawicielami kaliskiej placówki – może i prawdopodobnie będzie się to opłacać oraz procentować w przyszłości.

Graf.: MDK

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze