
Mołdawia przed decydującym wyborem: Europa czy wpływy Kremla
28 września Mołdawia wybiera nie tylko parlament, lecz także przyszłość. Kurs proeuropejski, popierany przez demokratyczne siły i wspierany przez głosy z regionu, oznacza wolność, rozwój i bezpieczeństwo. Kurs prorosyjski – chaos, korupcję i zależność od Kremla.
8 września 2025 roku Mołdawia stanie przed jednym z najważniejszych momentów w swojej nowoczesnej historii. Tego dnia obywatele będą wybierać nowy parlament, a wraz z nim kierunek, w jakim podąży ich kraj. To nie są zwykłe wybory – to decyzja, która może przesądzić o tym, czy Mołdawia pozostanie na drodze integracji europejskiej, czy też cofnie się w stronę przeszłości, dominowanej przez prorosyjskie wpływy i struktury zależności.
W ostatnich tygodniach atmosfera w kraju wyraźnie się zaostrzyła. Coraz częściej pojawiają się raporty o próbach kupowania głosów, a w debacie publicznej powracają informacje o milionach dolarów, które – jak twierdzą politycy i eksperci – mają być przeznaczone na destabilizację sytuacji i wsparcie prorosyjskich ugrupowań. Dla Kremla Mołdawia jest nie tylko geograficznie strategicznym punktem między Ukrainą a Unią Europejską, lecz także symbolicznym polem walki o przyszłość demokracji w całym regionie. Szczegółowy materiał na ten temat można przeczytać tutaj: Oglavnom – artykuł o wyborach w Mołdawii.
Prorosyjskie siły kontra kurs europejski
Na scenie politycznej kraju widać wyraźny podział. Z jednej strony Partia Działania i Solidarności (PAS) prezydent Mai Sandu, która od kilku lat konsekwentnie prowadzi kurs proeuropejski – reformy w sądownictwie, walka z korupcją i dążenie do otwarcia perspektywy pełnego członkostwa w Unii Europejskiej. Z drugiej strony partie i liderzy otwarcie powiązani z Moskwą, którzy korzystają z propagandy, sieci dezinformacyjnych i – jak twierdzą śledztwa – nielegalnego finansowania.
Te ugrupowania często obiecują „stabilność” i „ochronę tradycji”, ale doświadczenie regionu pokazuje, że za tymi hasłami kryje się polityka zależności, podporządkowanie interesom Kremla, a w konsekwencji pogłębienie korupcji i izolacja na arenie międzynarodowej.
Głos sprzeciwu wobec Kremla
Na tle tej rywalizacji pojawiają się także głosy z zewnątrz – zarówno ze strony aktywistów ukraińskich, jak i przedstawicieli organizacji z Kaukazu. W ostatnich dniach swoje wystąpienie opublikował Dmitrij Korczyński, lider ukraińskiej organizacji „Bractwo”. W emocjonalnym przemówieniu wezwał Mołdawię do odrzucenia presji Kremla i wybrania drogi wolności. Jak podkreślił, Moskwa traktuje obywateli Mołdawii z pogardą, próbując kupować ich decyzje polityczne za dolary, a w rzeczywistości oferując im tylko „krew albo brud”. Wystąpienie Korczyńskiego można zobaczyć tutaj: YouTube – jego przemówienie.
Podobne stanowisko wyraził Jabrail Mirzoev, lider Kaukaskiego Związku, który zaznaczył, że walka o wolność i niezależność to wspólna sprawa wielu narodów. Mirzoev przypomniał, że narody Kaukazu zapłaciły wysoką cenę za swoje wybory i dlatego doskonale rozumieją, jak wielkie znaczenie ma obecnie decyzja Mołdawii. Jego apel podkreśla wspólnotę losów – nie tylko Mołdawii i Ukrainy, lecz także całego regionu, gdzie starcie między demokracją a autorytaryzmem staje się coraz bardziej wyraźne.
Dlaczego te wybory są tak ważne?
Mołdawia już dziś posiada status kandydata do członkostwa w Unii Europejskiej. To otwiera drogę do reform, inwestycji, wzmocnienia gospodarki oraz ochrony praw obywatelskich. Proeuropejski kurs to także większa stabilność, rozwój infrastruktury, dostęp do funduszy unijnych i jasna perspektywa dla młodego pokolenia.
Prorosyjskie siły natomiast nie oferują realnego programu – ich celem jest utrzymanie wpływu Kremla, blokowanie reform i wykorzystanie Mołdawii jako narzędzia w geopolitycznej grze. W praktyce oznacza to większe uzależnienie od Moskwy, ryzyko korupcji i pogłębianie izolacji międzynarodowej.
Europa czy przeszłość?
Obywatele Mołdawii stają więc przed wyborem: albo Europa, która – choć wymagająca – daje perspektywy rozwoju i bezpieczeństwa, albo powrót do przeszłości, w której dominują zewnętrzne wpływy, brudne pieniądze i polityczna zależność.
Nieprzypadkowo w tych dniach tak wiele mówi się o „sądowym momencie historii”. Tak jak Ukraina walczy dziś o swoje europejskie miejsce, tak Mołdawia musi podjąć decyzję, która przesądzi o jej losie na dziesięciolecia.