Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Matka uciekła z dzieckiem. Kaliski artysta bez kontaktu z synem

3 czerwca Juliusz obchodził swoje trzecie urodziny. Trzeci raz jego tata nie mógł świętować z synkiem tego wyjątkowego dnia. Od ponad roku nie widział on swojego dziecka i nie wie co się z nim dzieje. Jak mogło dojść do takiej sytuacji i czy prawa ojca w Polsce mają jakiekolwiek znaczenie?

Jakub Multan z żoną poznał się w 2010 roku, w 2017 para pobrała się, a dwa lata później na świecie pojawił się owoc tej miłości – Juliusz. Jednak pod wpływem sytuacji opisanych w dalszej części artykułu od czerwca 2020 r. w kaliskim sądzie trwa sprawa rozwodowa, a mężczyzna wystąpił o przyznanie pełnych praw nad synkiem.

Cztery tygodnie temu na YouTube’owym kanale Jakuba pojawił się film zatytułowany „Prawa ojca w Polsce  – Kalisz 2022”, w którym kaliski artysta przytacza całą historię i przedstawia ją ze swojej perspektywy. 

 W artykule posłużymy się następującymi określeniami:

żona – wykładowca akademicki,

partner żony – policjant z komendy w Ostrowie Wielkopolskim – Wydział Konwojowy,

matka żony – dyrektor szkoły podstawowej w Kaliszu,

ojciec żony – emerytowany major Centralnego Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu, aktywny wykładowca akademicki.  

Mężczyzna ostatni raz w warunkach pozasądowych miał widzieć swojego syna w 2020 roku w domu rodzinnym, w województwie lubuskim, kiedy jego żona w obecności swoich rodziców zabrała dziecko i udała się do Kalisza.

11 kwietnia 2020 roku, po sześciu dniach od wyjazdu i po wyjaśnieniu niejasności, syn wraz żoną mieli wrócić do domu. Z relacji Jakuba wynika, że zapewnienia te potwierdzali także rodzice kobiety, jednak w ustalonym dniu nie pojawili się, matka dziecka zaczęła ucinać kontakt, a wcześniejsze zapewnienia okazały się kłamstwem, które miało na celu ucieczkę z Julkiem. 14 kwietnia ojciec dziecka otrzymać miał następującą wiadomość: „Jakub, informuję Cię, że właśnie zmieniam miejsce zamieszkania, zrób screena dla wysokiego sądu”. Od tego momentu, aż do ustalenia miejsca zamieszkania dziecka przez kaliski sąd, minęło dziewięć miesięcy. Kobieta przez większość tego czasu zamieszkiwać miała u swojego nowego partnera, a relacje sąsiadów wskazują, że widywana była w tamtejszych okolicach już jesienią 2019 roku.

– W gruncie rzeczy obecny partner żony pełni funkcję opieki i kieruje tym dzieckiem, tak nie może być. Ja jako ojciec nie widzę tego dziecka i nic o nim nie wiem, a obcy mężczyzna wychowuje mojego syna. Na jakiej podstawie to się dzieje? – pyta Jakub.

„Nikt nie ma prawa zmusić matki do wydania dziecka. Nie mam obowiązku go Tobie wydać. Nie ma przepisu, który zmusiłby mnie do wydania dziecka” – to treść wiadomości, którą Jakub Multan udostępnił w swoim filmie, a którego autorką ma być matka dziecka.

Dziś miało się odbyć ustalone przez Sąd Okręgowy w Kaliszu, moje widzenie z synkiem Juliuszem. Po raz kolejny NIE odbyło się. Podobnie jak to miało miejsce w czerwcu, maju, kwietniu, marcu… Matka dziecka najwidoczniej dalej uważa, że uniemożliwianie kontaktów dziecku z ojcem, jest normalne. Widoczny łańcuch na bramce od ponad roku blokuje i Policję i służbę sądową – napisał Jakub na swoim profilu facebook’owym. Z czego wynika taka bezradność organów państwowych?
Mimo prób uzyskania komentarza od Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu oraz Zespołu Kuratorów rodzinnych Sądu Rejonowego w Kaliszu, na ten moment nie posiadamy żadnych informacji od ww. w tej sprawie.

Z materiału udostępnionego przez Jakuba wynika, że jego żona zaszła w ciąże ze swoim aktualnym partnerem. Kobieta wraz z nim oczekiwała od Jakuba płacenia alimentów za nie swoje dziecko, gdyż przepis prawny mówi jasno – ojcem jest ten, którego wskazuje legalne małżeństwo. „Spytaj swojej pani mecenas, niech ci pomoże z zaprzeczeniem ojcostwa. Póki jesteśmy w związku małżeńskim musisz płacić, aż do czasu jego zaprzeczenia.

Dodatkowo, żona Jakuba miała wcześniej szukać pretekstu do odejścia w atmosferze awantur i kłótni, by posiąść podstawy do tego odejścia. Z relacji Jakuba wynika, że kobieta poinformowała go o tym, że jest w ciąży z nowym partnerem, jednak mężczyzna mimo to postanowił zachować spokój, co okazało się nie być pożądanym zachowaniem w oczach jego małżonki. Jakub w swoim filmie zacytował fragment pisma procesowego, którego prawdziwość potwierdzać ma także kobieta: „Okłamanie męża miało na celu umożliwienie powódce spokojne odejście od męża, niestety skutki kłamstwa nie były takie, jakie powódka zakładała.

Z informacji uzyskanych od ojca dziecka wynika, że jego żona wraz z rodzicami podejmują liczne działania, mające na celu zatuszowanie sprawy oraz odcięcie mężczyzny od dziecka. – Perfidnie kłamią, przedstawiają raz po raz jakąś nieprawdziwą wersję wydarzeń. Próbują zdestabilizować i zniszczyć moje życie prywatne i zawodowe, a także podejmowane przeze mnie działania społeczne – komentuje Jakub.

Jako przykład posłużyć może tutaj, według Jakuba, bezpodstawna próba wytoczenia procesu karnego o rzekome znęcanie się nad żoną od kwietnia 2018 roku. Świadkami mieli być rodzice oraz brat żony. Jakub podkreśla, że wystarczy jedynie jeden cytat kobiety z jesieni 2019 roku, aby przedstawić niezrozumiałość tego typu oskarżeń – „Rodzice pytali, kiedy kolejny wnuk”.

Rodzice są świadkami znęcania i oczekują powiększenia rodziny? Jaki to ma sens? Żadnego. To jest jeden z elementów, a takich absurdów było znacznie więcej – komentuje Jakub.

Mężczyzna uważa również, że nasłany został na niego detektyw, jednak powody nie są mu jeszcze znane. Wspomina również, że żona dokonała zakupu obrazu artysty, po czym zgłosiła go do urzędu skarbowego, by działalność zamknąć. Urząd nie znalazł jednak żadnych nieprawidłowości, stwierdzono bowiem, że mężczyzna rozlicza się ze wszystkiego i jest to całkowicie zgodne z prawem. Aktualny partner matki Juliusza – policjant, który, według relacji Jakuba, na hasło kobiety wzywał policję do domu rodzinnego, miał także obserwować mężczyznę pod jego domem, w charakterystycznym samochodzie z przyciemnianymi szybami, łącznie z przednią, co nie jest zgodne z prawem.

Partner żony przyjeżdżał pod moje miejsce zamieszkania i okolice, potrafił stać tam czterdzieści minut, a na mój widok, gdy zaczynałem nagrywać – odjeżdżał. To są działania na pograniczu normalności. Zgłaszałem to w komendzie kaliskiej, a policjanci, kiedy dowiadywali się, że mowa tu o policjancie, zaczynali już w trochę inną stronę – że nie ma podstaw do zatrzymania, że każdy ma prawo do takiego działania, można tam parkować i nikomu nie można tego zabronić – podkreślił Jakub.

Złożyłem pismo do Ministra Sprawiedliwości pana Zbigniewa Ziobro, z prośbą o interwencję w sprawie mojego synka Juliusza – czytamy na Facebooku Jakuba Multana.

O całym zajściu poinformowana została Komenda Miejska Policji w Kaliszu, Sąd Okręgowy, dwóch posłów z Kalisza, kandydat na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Rzecznik Praw Dziecka. Po opublikowaniu filmu miesiąc temu, Jakub skontaktował się ze wszystkimi posłami z powiatu kaliskiego i na ten moment uzyskał odpowiedzi od dwóch z jedenastu. Skierował się również do ministra rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg, na której odzew wciąż czeka. Pismo otrzymał także prezes sądu w Kaliszu.

– Nie jestem w pełni przeświadczony o słuszności prezentacji materiału z życia prywatnego w sferze publicznej. Przez okres ponad 2 lat staram się wykazywać cierpliwość, działać ze spokojem i opanowaniem. Jednak zważywszy na nieskuteczność wszelkich prób kontaktów z synkiem, oraz pogłębiającą się rozłąkę, zdecydowałem się na taki krok – powiedział nam Jakub.

A czego na temat całej sprawy dowiedzieliśmy się od dziadków małego Juliusza? 

W celu poznania narracji drugiej strony postanowiliśmy skontaktować się z matką dziecka oraz jej rodzicami. Niestety, mimo podejmowanych prób kontaktu, nie udało nam się uzyskać informacji od małżonki Jakuba Multana. 

Poniżej przedstawiamy pytania, które zostały przez nas wysłane do matki Juliusza:

1. Czy zapoznała się Pani z treścią filmu autorstwa Jakuba Multana?
2. Jak odnosi się Pani do twierdzenia, że Juliusz został porwany przez Panią w asyście rodziców?
3. „Prosiłam rodziców żeby normalnie rozmawiali, umowy były zawarte w strachu, żeby opuścić miejscowość” – jak odnosi się Pani do zacytowanego przez Jakuba fragmentu, jeśli jest on prawdziwy – z czego ten strach wynikał?
4. W jakim okresie przeprowadziła się Pani wraz z synem do nowego partnera?
5. Z wypowiedzi Jakuba wynika, że nasłany został na niego detektyw, jednak powody nie są mu znane. Wspomina również, że dokonała Pani zakupu obrazu, po czym zgłosiła jego autora do urzędu skarbowego, by zamknąć jego działalność. Jak odnosi się Pani do tych oskarżeń?
6. „Nikt nie ma prawa zmusić matki do wydania dziecka. Nie mam obowiązku go Tobie wydać. Nie ma przepisu, który zmusiłby mnie do wydania dziecka – te słowa przytoczył Jakub, jako wiadomość, którą od Pani otrzymał – czy potwierdza Pani jej wysłanie oraz utożsamia się z zacytowaną treścią?
7. Czy potwierdza Pani, że nowy partner prowadził obserwacje pod blokiem Jakuba Multana?
8. Czy prawdą jest, że wraz z obecnym partnerem, z którym ma Pani inne dziecko, chcieliście wymóc płacenie alimentów do momentu zaprzeczenia ojcostwa przez Jakuba Multana?
9. Czy prawdą jest, że wraz z rodzicami i nowym partnerem robicie wszystko, by pozbawić Jakuba Multana kontaktu z synem? Jeśli tak, z czego to wynika?
10. Czy mogłaby Pani przedstawić całą sytuację ze swojej perspektywy?

Podobne pytania zadaliśmy także babci Juliusza. Poniżej przedstawiamy odpowiedź, którą otrzymaliśmy:

Dziękuje Pani za profesjonalne podejście i poproszenie mnie o komentarz. Ze względu na inny poziom kultury osobistej zarówno ja, jak i mój mąż nie zamierzamy wypowiadać się publicznie w kwestii prywatnych spraw naszej dorosłej córki. Jedyne co mogę powiedzieć to, że doświadczenie życiowe pozwala mi stwierdzić, iż każdą informację można zmanipulować i przedstawić wygodną dla siebie wersję. Są ludzie, którzy dla uzyskania celu i swoich chorych korzyści są w stanie posunąć się bardzo daleko i przekroczyć normy i granice ludzkiej przyzwoitości – odpowiedziała kobieta.

Uzyskana odpowiedź zrodziła w nas kolejne pytania, jednak na ten moment to jedyne, czego udało nam się dowiedzieć od drugiej strony. W przypadku uzyskania nowych informacji, będziemy o nich informować. 

Na zakończenie zamieszczamy film, którego autorem jest Jakub Multan:

fot.: fb Jakub Multan

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
20 komentarzy
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze
Rysiek

Oj latarniku. Chyba teraz Cię poniosło. Trzeba poznać dwie strony medalu. No i jeszcze publikowanie takich tekstów. To może odbić się czkawką odnośnie danych osobowych zarówno dla Was jak i biednego tatusia który jest bez winy.

Jakub Multan

Druga strona miała możliwość wypowiedzi, nie skorzystała z tego, co jest bardzo wymowne.
Natomiast matka dziecka zupełnie lekceważy decyzję sądu i nie realizuje wyznaczonych kontaktów pomiędzy synkiem a mną jako ojcem.

Stanisław

Miałem Was za dobry nowy portal. Ale widzę że, toniecie w chłamie. Jak można pisać o czymś o czym nie macie wiedzy. Ponad połowa Kalisza wie co to za gość i co zrobił. A Wy tylko swoje. Artysta. Tak artysta od sensacji i promowania siebie . To jest żenada że, daliście się na to nabrać. No ale cóż. Szukacie sensacji

Natalia

A co to z gość? I co zrobił?

Stanisław

Lepiej nie pytaj. To psychopata

Magda

Znam Go i jest bardzo w porządku

Lech

Można poprosić o więcej szczegółów? Dziękuję

Jakub Multan

Zwykłe oszczerstwo bez pokrycia. Nie pozdrawiam.

Rakcia1977

Znacznie bardziej ta rodzina to psychole. Zabraniać kontaktu ojcu z dzieckiem, co za śmiecie.

Grażyna

Artysta kaliski ha ha ,Chyba Was poniosło. Nie psujcie reputacji naszego miasta Kalisza. To jest skandal. Jaki artysta? Skandal. Żenujące jest co piszecie.

Jakub Multan

Dzień dobry, konkretnie jakie są zarzuty do prowadzonej przeze mnie działalności?

Roman

W/g mnie facet musiał coś narozrabiać. No nie ma bata.

Roman

Znam sprawę. Latarniku ……………………….jesteście w błędzie. Daliście się omamić.

Jakub Multan

Skoro zna Pan sprawę, to proszę podać w jakim zakresie redakcja dała się 'omamić’?

Pani pisze

Pani Wiktorio. Czy Pani wiem o czym Pani pisze? Bo mam wrażenie , że nie. Mam wrażenie że , dała się Pani zmanipulować niejakiemu Jakubowi M.

Jakub Multan

Proszę o konkrety w kwestii rzekomych manipulacji.

Jerzy

Świetne dziennikarstwo, streszczony film J.M. I poza tym kompletne zero. Szkoda, że równie dobrze tekst mógłby pojawić się na pudelku czy innym chłamie, bo nie posiada żadnej treści poza oskarżeniami jednej ze stron. Druga strona nie odpowiedziała z jakichś powodów. Skoro J.M. tak bardzo wierzy w swoją prawdę, to chyba nie powinien się martwić w rostrzygniecie sprawy, a zamiast tego szuka rozgłosu i udostępnia dane osobowe bez zgody ich właścicieli. Ciekawe skąd mieliście kontakt do dziadków dziecka.

Jakub Multan

Poprzez zabiegi żony, która pogardza postanowieniami Sądu, nie widzę syna aktualnie od 14 miesięcy i nie mam o nim żadnych wiadomości. Dziecko ma skończone 3-latka.
W świetle tych faktów pisanie o 'szukaniu rozgłosu’, uważam, że jest nie na miejscu.

Andrzej

Czyli syna nie widzisz od 14 miesięcy, a swoje rozdawnictwo obrazów i szukanie rozgłosu zaczelo się też 14 miesięcy. No co za przypadek

Ana

Zimne,nieruchome oczy. Typowe dla gadów i psychopatów.

Najnowsze