Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

MUSZALSKA: Naszą ideą jest uczenie mentalności wędkarza

Katarzyna Muszalska jest liderką Szlachetnej Paczki w Kaliszu. Pewnie wielu z Was słyszało o tym projekcie, a być może niektórzy chcieliby nawet dołączyć jako wolontariusze. Kto zyskuje więcej dzięki projektowi Szlachetnej Paczki – osoby otrzymujące paczki, czy może ci, którzy im pomagają? O tym więcej w rozmowie przeprowadzonej przez Macieja Antczaka.

Maciej Antczak: Żyjemy w czasach stosunkowo szybkiego rozwoju gospodarczego, patrząc przez pryzmat ostatnich 30 lat, a dodatkowo Kalisz położony na Zachodzie Polski jest niewątpliwie lepiej rozwinięty od miejscowości na Wschodzie – czy zatem obserwują Państwo, że liczba rodzin potrzebujących pomocy spada, czy też wręcz przeciwnie?

Katarzyna Muszalska: Wręcz przeciwnie! W ostatnich trzech latach obserwujemy ciągły wzrost liczby rodzin zgłaszanych do projektu Szlachetnej Paczki. Wpływ na to ma też to, że staramy się obejmować naszą pomocą nie tylko Kalisz, ale także docierać do osób potrzebujących z okolicznych mniejszych miejscowości. Jednak z samego Kalisza także jest dużo więcej rodzin i w dużej mierze są to osoby samotne.

Czyli zapewne osoby starsze?

Tak. W tym roku ta grupa odbiorców jest największa ze wszystkich. W tamtym roku było podobnie, choć w podobnej mierze pomocy potrzebowały rodziny dotknięte skutkami pandemii, np. ze względu na utratę pracy lub brak możliwości wykonywania swojego zawodu.

Czy większa liczba potrzebujących przekłada się także na większą liczbę chętnych do pomocy wolontariuszy?

W tym roku zgłoszeń było bardzo dużo. Z ubiegłorocznej ekipy pozostało 30 osób, a dodatkowo w tym roku przybyło 29 wolontariuszy. Te 59 osób to nie tylko mieszkańcy Kalisza, ale także mniejszych miejscowości. Mamy wolontariuszy ze Skalmierzyc, Szczytnik, Stawiszyna.

Czy w Kaliszu liczba wolontariuszy jest na podobnym poziomie, co w innych regionach kraju, w których funkcjonuje Szlachetna Paczka?

W Kaliszu działa jeden z największych, jeśli nie największy, zespół w Polsce, ale to dlatego, że w dużych miastach zespoły są mniejsze i na jednego lidera przypada zazwyczaj ok. 20 wolontariuszy. Niestety brakuje nam ochotnika, który chciałby się podjąć prowadzenia drugiego zespołu, choć co roku robimy rekrutację na drugiego lidera.

Może któryś z wolontariuszy byłby chętny?

Nasi wolontariusze, oprócz odwiedzania rodzin i wykonywania podstawowych zadań w Szlachetnej Paczce, rozwinęli się także w rolach bardziej specjalistycznych, np. w tworzeniu opisów rodzin, koordynacji itp. Jest to potencjał, który sprawdziłby się w przypadku objęcia funkcji lidera, więc może w kolejnym roku ktoś będzie chętny do wzięcia na siebie tych obowiązków.

W jakim okresie roku wolontariusze Szlachetnej Paczki są zaangażowani w działania? Jest to okres przed Świętami Bożego Narodzenia, czy cały rok?

Największe zaangażowanie to okres październik-grudzień, gdyż jest to czas pozyskiwania kontaktów do rodzin, odwiedzania ich i tworzenia opisów, a także poszukiwania Darczyńców. Po Nowym Roku spotykamy się z rodzinami na podsumowanie projektu, a także ustalamy, czy możemy jeszcze dodatkowo „podziałać”. Szlachetna Paczka to nie tylko pomoc materialna, która trafia do obdarowanych w „weekend cudów”. Mamy także paczki specjalistyczne, takie jak np. paczki medyków, paczki prawników czy dobre słowa dla osób starszych, więc wolontariusze mogą, w ramach paczek specjalistycznych, dalej pracować z naszymi rodzinami i pomagać w długoterminowym wychodzeniu z problemu, w którym znajdują się rodziny. Edycja trwa zatem do końca maja, choć po okresie świątecznym mamy znacznie spokojniejsze tempo, które pozwala się skupić na pracy długoterminowej.

Kiedy w 2021 roku finał akcji?

11-12 grudnia. Jest to tzw. „weekend cudów”, kiedy to Darczyńcy przywożą swoje paczki, a my, jako wolontariusze, rozwozimy je do rodzin i przeżywamy najpiękniejszy dla nas czas w czasie pracy, czyli spotkania z rodzinami. To wynagrodzenie za cały poświęcony trud. Dla wielu z nas jest to wyjście z własnej strefy komfortu, gdyż nie jest to psychicznie łatwe, aby zapoznawać się z często trudnymi historiami poszczególnych rodzin. To nauka, jak radzić sobie z pojawiającymi się emocjami oraz w jaki sposób poprowadzić spotkanie, aby stworzyć atmosferę zaufania, by rodzina chciała powiedzieć o tym, co się u niej wydarzyło.

Czyli należy wejść na Państwa stronę (pod tym LINKIEM), wybrać osobę, której chce się pomóc, przygotować paczkę i dostarczyć…

Do Młodzieżowego Domu Kultury przy ul. Teatralnej w Kaliszu. Po wyborze rodziny na naszej stronie, wolontariusz kontaktuje się z Darczyńcą i pomaga w dalszych działaniach.

Jak wygląda proces poszukiwania rodzin do projektu?

Już od września docieramy do różnych instytucji, które pomagają nam znaleźć rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji. Fakty są takie, że prawdziwa bieda nie krzyczy. Ci ludzie często nie wychodzą na ulicę i nie proszą o pomoc, lecz chowają się w zaciszu własnego domu i czasami przeżywają nieujawnione przed innymi duże dramaty. Kiedy już z pomocą różnych instytucji udaje nam się ich odnaleźć, odwiedzają ich nasi wolontariusze, którzy dokonują weryfikacji, czy pomoc jest rzeczywiście potrzebna. Tworzą także opis i zapisują potrzeby zgłaszane przez osoby potrzebujące. Chcemy, aby każda paczka była „uszyta na miarę”, by znajdowały się w niej przedmioty, które realnie pomogą w aktualnej sytuacji rodziny. Ich celem jest często bycie swoistym „kopem do działania”, który ma wzbudzić chęć do zmiany.

Nie sztuką jest dać rybę, ale wędkę…

Naszą ideą jest uczenie mentalności wędkarza. Aby człowiek, dostając narzędzia, mógł wykonać własną wędkę i zaczął radzić sobie samodzielnie. Zdarzyło się, że rodzina dostała kiedyś kurs prawa jazdy, inna pani poprosiła o maszynę do szycia, dzięki której mogła zacząć dorabiać chałupniczo. Wpłynęło to na historię niejednej rodziny, która dzięki takiej pomocy wyszła na prostą i nie wymaga już naszego wsparcia. Mamy też wspaniałe historie osób z rodzin, które niegdyś otrzymały od nas pomoc, a dziś zgłaszają się do bycia wolontariuszami. Jesteśmy dla nich inspiracją do pomagania innym, co jest bardzo budujące. To najlepsze wynagrodzenie tego, co się robi na co dzień.

Myślę, że osoby, którym pomagacie, inspirują także i was do tego, aby dostrzegać sens waszej działalności.

Zdecydowanie tak! Czasami sama się zastanawiam, czy to ja bardziej pomagam spotykanym na co dzień rodzinom, czy też one pomagają mi, abym mogła coś sobie uświadomić w moim życiu, aby może coś przeorganizować bądź inaczej na coś spojrzeć. Jest to na pewno relacja obopólna, choć czasami mam wrażenie, że ja zyskuję więcej niż osoby, którym pomagam.

Pewnie nie wszyscy to dostrzegają?

Wiele osób, które chcą zostać wolontariuszami, pyta mnie: „co ja będę z tego miał?”. Dużo młodych osób ma takie podejście. Być może w zamian nie dostajemy pieniędzy, lecz otrzymujemy ogromny bagaż doświadczeń, który jest znacznie ważniejszy niż wynagrodzenie pieniężne.

Czy dla osób obdarowywanych nie jest podobnie? Że pomoc niematerialna jest ważniejsza od tej materialnej?

Niektórzy wolontariusze utrzymują kontakty z rodzinami przez wiele edycji i dzieje się tak nawet wówczas, kiedy rodzina nie jest już zgłaszana do Szlachetnej Paczki. Można powiedzieć, że wolontariusze stają się de facto częścią tych rodzin. Szczególnie dzieje się tak w przypadku osób starszych, którzy z wielką otwartością witają nas jako wolontariuszy, ponieważ dawno z nikim nie mieli okazji dłużej porozmawiać i opowiedzieć, co u nich słychać. Wolontariusz stojący w progu mieszkania osoby samotnej jest oparciem psychicznym, co jest niezwykle ważnym aspektem pomocy.

Czy czujecie wsparcie ze strony instytucji publicznych, firm prywatnych? Czy to wsparcie jest takie, jakiego byście oczekiwali?

Z roku na rok staramy się powiększać liczbę partnerów zaangażowanych w nasze przedsięwzięcie. Wiadomo, że zorganizowanie takiego dużego projektu to ogrom pracy logistycznej, szeroko zakrojona promocja i wiele działań, które na pozór wydają się proste w realizacji, a w rzeczywistości nastręczają sporo kłopotów. Dlatego cieszy nas, że wspierają nas różne instytucje, takie jak na przykład media lokalne, dzięki którym możemy rozpowszechniać informacje o projekcie.

Nasze rodziny nie zgłaszają się same do projektu, lecz poprzez parafie, szkoły, apteki, ośrodki zdrowia, ośrodki pomocy społecznej, społeczników, a także naszych wolontariuszy. Im więcej organizacji zaangażuje się w Szlachetną Paczkę, tym jest nam łatwiej dotrzeć do większej liczby osób. Nigdy takich kontaktów za mało, dlatego staramy się, aby jak najszerzej współpracować z firmami, instytucjami publicznymi czy osobami, które udostępniają nam na przykład swoje samochody, w których możemy przewozić paczki. Dużą rolę odgrywają jednostki OSP, które pomagają nam rozwieźć paczki, a następnie przenieść je z auta do domów rodzin. W poprzednim roku zgłoszonych zostało rodzin, z czego 98 zostało ostatecznie włączonych do pomocy. W tym roku zgłoszonych jest 210 rodzin, z których 45 rodzin ma już swoich Darczyńców, a w przypadku 20 proces jest finalizowany. Możemy zatem spodziewać się ok. 100 rodzin otrzymujących wsparcie, co pokazuje, że samo rozwiezienie paczek jest nie lada wyzwaniem, tym bardziej, że w przypadku małej rodziny paczką może być 4-5 kartonów, a w dużych rodzinach nawet 40.

Pozostaje zatem raz jeszcze zachęcić do wsparcia którejś z rodzin, co można zrobić po tym LINKIEM. Dziękuję za rozmowę.

Również dziękuję i zachęcam wszystkich do wsparcia oraz pomagania w formie wolontariatu!

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze