N. Kustusz – w naszym interesie nie jest wysyłanie polskich żołnierzy na Ukrainę
Obecna sytuacja na Ukrainie rodzi wiele pytań także w kontekście bezpieczeństwa Polski. O potencjalnym ryzyku jakie dla naszego kraju niesie obecna wojna, mówili dziś na konferencji prasowej przedstawiciele Kolibra Kalisz.
„W ciągu ostatnich dni mamy do czynienia z operacją wojenną na terenie państwa ukraińskiego. Widzimy akty agresji nie tylko wobec takich strategicznych punktów jak energetyka, gospodarka i wojsko, widzimy je niestety także wobec cywili. Z taką sytuacją nie możemy się zgadzać, nie może się zgadzać się żaden cywilizowany człowiek ani żadne cywilizowane państwo. Dlatego my jako Koliber Kalisz wyrażamy nie tylko solidarność i współczucie z osobami obecnie poszkodowanymi przez wojnę, ale wrażamy także stanowczy sprzeciw działań Rosji wobec Ukrainy i jej mieszkańców. Należy jednak wspomnieć również o interesie państwa polskiego. My powinniśmy wyrażać swoje zdanie, forsować sankcje gospodarcze wobec Rosji, powinniśmy stosować narrację proukraińską, jednak w naszym interesie nie jest wysyłanie polskich żołnierzy na Ukrainę, nie jest marnowanie krwi żołnierza polskiego w tym konflikcie. Tu nie chodzi o walkę za wolność naszą i waszą, a o czysty interes państwa polskiego. Będąc w takim konflikcie, będziemy w bezpośrednim zagrożeniu i istnieje duże ryzyko, że NATO nam nie pomoże. Jest tu wiele przykładów. Ukraina miała zapewnienie, że w imię dezatomizacji, jej integralność, bezpieczeństwo i niepodległość zostanie zachowana. Trzeba wspomnieć także, że te działania mają miejsce przy granicy. Należy wzmóc działania Straży Granicznej i Obrony Terytorialnej w kontekście ochrony polskiej granicy i tego kto ją przekracza. Oczywiście powinniśmy przyjmować uchodźców, jednak otwarcie granic grozi infiltracją Polski przez rosyjski wywiad, grozi wprowadzeniem terrorystów na obszar naszego państwa, grozi przede wszystkim kompletną destabilizacją kraju”.
„Od rozpoczęcia konfliktu na Ukrainie minęły dwa dni. Możemy po tym czasie określić trzy podstawowe zjawiska. Po pierwsze opisywana w najnowszej historiografii polskiej jedność zachodu, okazała się przeceniona. Opieszałość przywódców Niemiec, Francji czy Włoch pokazuje, że skala wygenerowanych stosunków z Putinem i Federacją Rosyjską osiągnęła bardzo wysoki poziom i jest elementem stopującym nakładanie realnych sankcji oraz podejmowanie najlepszych decyzji w danym czasie i danej sytuacji geopolitycznej. Po drugie, obecna sytuacja na Ukrainie w kontekście memorandum budapesztańskiego z 1994 roku, na mocy którego potencjał atomowy Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej został przekazany Rosji w zamian za zagwarantowanie integralności granic Ukrainy. Pokazuje to, ile warte są zapewnienia i obietnice sojuszników i w tym aspekcie musimy przypomnieć zasadę – umiesz liczyć, licz na siebie. Po trzecie – parametry wojny na Ukrainie są przykładem zmiany charakteru nowoczesnych konfliktów zbrojnych. Obecne i nie daj Boże przyszłe wojny XXI wieku nie będą skupiały wielkich liczby żołnierzy i wielotygodniowych bitew. Będą to wojny, w których główną rolę odegrają małe zgrupowania zbrojne i ataki na punkty strategiczne. Takie wojny też nie będą trwały lata, tylko tygodnie i dni. W tej sytuacji apelujemy do władz Polski, aby jak najszybciej przekierowały jak najwięcej środków z innych dziedzin życia na wzmocnienie potencjału militarnego Polski. Czy w sytuacji, gdy u wschodnich bram toczy się wojna i lada moment możemy być stroną konfliktu, jest potrzebna trzynasta i czternasta emerytura? Apelujemy też do władz w sprawie nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Państwa Polskiego, ponieważ obecne strategie praktycznie w jeden dzień straciły na aktualności.