
Na komisji o MKS-ie
Prezes MKS-u Kalisz przybył na komisje, która obradowała na temat sytuacji sportowej i finansowej MKS-u Kalisz. Ci którzy jednak spodziewali się odpowiedzi na liczne pytania dotyczące kaliskiej siatkówki i piłki ręcznej muszę uzbroić się jeszcze w cierpliwość.
Powodem spotkania były niezadawalające wyniki kaliskich klubów w rozgrywkach ligowych oraz krytyczna ocena działalności spółki, wysuwana przez radnych opozycji. Kobieca drużyna siatkówki kobiet spadła bowiem z rozgrywek Tauron Ligi Kobiet, bliska spadku jest również drużyna piłkarek ręcznych.
Radni Koalicji Obywatelskiej nie kryli zdziwienia z obecności prezesa Błażeja Wojtyły, gdyż spodziewali się, że prezes zignoruje zaproszenie radnych Komisji Edukacji i Sportu. Radna tej formacji Magdalena Sekura-Nowicka zapowiedziała, że za kilka dni opublikowany zostanie raport z kontroli przeprowadzonej w klubie. Szefowa klubu KO narzekała na współpracę z kaliskim klubem m.in. w kwestii otrzymywania na czas potrzebnych do kontroli dokumentów. Radny Marcin Małecki stwierdził, że przyzwyczajony był do innego standardu współpracy z jednostkami kontrolowanymi, przywołując kontrolę w Kancelarii Prezydenta Miasta, którą wcześniej jako radny przeprowadzał. Błażej Wojtyła odpierał zarzuty, zwracając uwagę m.in. na specyfikę kierowanego przez siebie podmiotu. Jest to bowiem spółka prawa handlowego, której umowy ujęte są pewnymi klauzulami poufności. Między Wojtyłą a Sekurą-Nowicką doszło do sprzeczki słownej, podczas której wzajemnie wytykano sobie mijanie się z prawdą w kwestiach dotyczącej kontroli w MKS-ie.
Prezesa Wojtyły bronili radni z jego macierzystej partii – Prawa i Sprawiedliwości. Tadeusz Skarzyński zwrócił uwagę na progres jaki poczynił klub za czasów prezesury Wojtyły, który skutkował aż trzema drużynami w najwyższej klasie rozgrywkowej. Andrzej Plichta zwracał uwagę na niedostatki kaliskiej bazy sportowej, a Marcin Strzelec sugerował, że od innych spółek np. KLA nie oczekuje się korzystnego wyniku finansowego. Radni PiS zwracali uwagę, że sport zawodowy kosztuje i nie można jednocześnie wymagać sukcesów, a zarazem żałować środków na finansowanie klubu. Radni PiS udowadniali również, że rywale MKS-u w rozgrywkach ligowych mogą pochwalić się wyższym budżetem.
Sam Wojtyła słabą postawę drużyny siatkarskiej tłumaczył pechem, spowodowanym m.in. licznymi kontuzjami kaliskich zawodniczek. Liczy on jednak, że uda się uzyskać licencje na grę w Tauron Lidze Kobiet, gdyż któraś z drużyny, które utrzymały się w lidze nie wystartuje w niej ze względów finansowych. Co ciekawe przeciwny kupowaniu licencji jest wiceprezydent miasta Grzegorz Kulawinek, odpowiedzialny za sport w mieście.
Radny Koalicji Obywatelskiej Marcin Małecki zwracał uwagę na problemy drużyn młodzieżowych w siatkówce. Wojtyła twierdził, że specyfika kobiecego sportu polega na niedostatku zawodniczek prezentujących odpowiedni poziom sportowy i nie da się zawodniczkami z regionu rywalizować z najlepszymi. Dodał również, że liczba wychowanek w Kaliszu na tle ligi wypada przyzwoicie.
Radni związani z prezydentem Kinastowski – przewodniczący komisji Marian Durlej i Maciej Antczak zadawali prezesowi kierunkowe pytania. Radny Antczak zapytał jakie kwoty miasto przeznacza na konkretne sekcje. Prezes Wojtyła odpowiedział, że na siatkarki i piłkarzy ręcznych miasto przeznacza po 2,5 mln złotych na sekcję. W przypadku piłkarek ręcznych, które grają pod egidą osobnej spółki handball to dofinansowanie jest nieco mniejsze i wynosi 2,2 mln złotych na sezon. Wojtyła zapytany przez Durleja czy są to środki wystarczające odparł, że w sporcie każde środki są przydatne, ale nie narzeka ona na poziom wsparcia miejskiego dla klubu. Maciej Antczak postawił tezę, że należałoby zastanowić się nad dalszym finansowaniem żeńskiej drużyny piłkarek ręcznych i lepsze ulokowanie tych środków.
Radni właściwie nie podjęli tematu rychłego odejścia Błażeja Wojtyły z funkcji prezesa klubu, związku z objęciem przez niego funkcji członka powiatu kaliskiego. Radny Polski 2050 Tomasz Grochowski zawnioskował o dyskusję nad strategia sportu w Kaliszu. Wniosek ten został jednogłośnie poparty przez wszystkich radnych. W trakcie dyskusji widać było pewne napięcie między wiceprezydentem Kulawinkiem a radnymi Prawa i Sprawiedliwości – można wywnioskować, że osiągnięcie porozumienia w sprawie przyszłości klubu między koalicjantami może nie należeć do najłatwiejszych. Kulawinek nie odpowiedział jednak na pytanie Latarnika Kaliskiego czy miasto ma zamiar zmienić sposób i skalę finansowania sportu halowego w obliczu prawdopodobnego spadku dwóch sekcji.
Data posiedzenia zaproponowanego przez Grochowskiego nie jest jeszcze znana.

