Night in Calisia wróciła po 10 latach!
W 10. rocznicę przyznania nagrody Grammy w kategorii „najlepszy album dużego zespołu jazzowego” dla „Randy Brecker Plays Włodek Pawlik Night in Calisia” ponownie była okazja usłyszeć muzykę z tej płyty na specjalnym koncercie kaliskiej Filharmonii.
Nagroda Grammy to najbardziej prestiżowa nagroda muzyczna na świecie, nie bez przyczyny nazywana muzycznym Oskarem. Wyróżnienie taką nagrodę dla suity jazzowej, skomponowanej specjalnie dla małego ośrodka, w 1850 rocznice lokacji Kalisza było przed dekadą wielkim zaskoczeniem, ale też niesamowitym wyróżnieniem dla naszego miasta. Ponadto płyty CD i DVD z zapisem koncertu doczekały się statutu platynowych. Nie dziwi fakt, że po 10 latach wciąż w Kaliszu chce się upamiętniać się to wydarzenie.
Za oprawę muzyczną wydarzenia odpowiadała Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Kaliskiej wraz ze znany, amerykański trębacz Randy Brecker oraz Trio Włodka Pawlika, z Cezarym Konradem na perkusji i Damianem Kostką na kontrabasie i gitarze basowej oraz samym Włodkiem Pawlikiem na fortepianie. Kaliskimi muzykami dowodził wyjątkowo Alexander Humala, dyrektor artystyczny Filharmonia Krakowska.
Przed rozpoczęciem koncertu Prezydent Kalisza Krystiana Kinastowski (który wydarzenie objął swoim patronatem) wręczył muzykom drobne upominki. Na koncercie obecny był także senator Janusz Pęcherz – prezydent w okresie wygrania nagrody Grammy.
„Za oprawę muzyczną wydarzenia odpowiadała Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Kaliskiej wraz ze znany, amerykański trębacz Randy Brecker….” – ?????
„Przed rozpoczęciem koncertu Prezydent Kalisza Krystiana Kinastowski (który wydarzenie objął swoim patronatem) wręczył muzykom drobne upominki.” – oczywiście do muzyków nie zaliczono orkiestry FK. Bankiet też nie był dla nich, był dla tych, którzy z sukcesem nie mieli nic, albo niewiele. Orkiestra kolejny raz kopana jest ….. a na fotkach fejsbukowych bryluje prezydent i dyrektor FK, nie mający żadnego udziału w tym sukcesie. Publiczność zapłaciła za ten bankiet w cenie biletu, muzycy do domu a „elity” na bankiet.