
Nowa wystawy rzeźby Lidii Głazik w Galerii CKiS!
Wernisaż wystawy będzie miał miejsce 4 czerwca o godzinie 18:00 a rzeźby będzie można obejrzeć do 22 czerwca.
W przestrzeni kaliskiej Galerii Centrum Kultury i Sztuki prezentuję kompozycje, które objęłam wspólnym tytułem Ja-Ariadna ciąg dalszy. To ostatnie wątki moich rzeźbiarskich poszukiwań. Zestawiam ze sobą prace przezroczyste i lekkie, wykonane w technologii żywic epoksydowych z prostopadłościennymi bryłami rzeźb ceramicznych. Wieże są nieprzejrzyste i ciężkie, stanowiąc przeciwwagę dla ulotnych kompozycji.

W przezroczystą strukturę
wertykalnie spiętrzonych
rytmów
nić snuję
łącząc geometryczne i a-geometryczne
Ja-Ariadna
„Ja-Ariadna” to cykl prac w których nawiązuję do mitu, kreteńskiej legendy. Ariadna, córka Minosa i Pazyfae, zna sposób aby wyjść z labiryntu, trzyma nić, która pozwoli Tezeuszowi wrócić z krętych korytarzy, gdy zwycięży Minotaura. Mitologia pojawia się w symbolicznych aluzjach, dokonuję reinterpretacji mitu przez utożsamienie. „Ja-Ariadna” to arabeska w przestrzeni, abstrakcyjna konstrukcja przenikających się linii, łącząca w sobie dwa porządki: geometryczny i biologiczny. Stalowa linia, płynna i giętka, wije się i wspina niczym pnącze. To synteza natury z logiką geometrii. Kompozycja „Ja Ariadna I” to prostopadłościan zbudowany z transparentnych płaszczyzn żywicy epoksydowej, które przenikają się, tworzą rytmy, rzucają na siebie refleksy, gdzieniegdzie ożywione błękitem pionu lub poziomu. W kompozycjach przejrzystych miesza się wnętrze i zewnętrze. W przestrzeniach pojawia się linia, pismo, znak, prawie nic, „nić Ariadny”. W innych Ariadnach linie kręcą się wokół siebie, rozdwajają, plączą, stają się spiralą powtórzeń. Rzeźba „Ja-Ariadna II” jest 2-metrowej wysokości. Badam pion, jego proporcje, stosunek wysokości do średnicy przekroju, sprawdzam jakie możliwości niesie wizualne połączenie przezroczystości rury z rozwiązaniami linearnymi w niej i wokół. Niczym mityczna Ariadna, niekończącą się nić snuję, sprawdzam inne tony, rytmy, walory, częstotliwości węzłów, pęków, rozwidleń, zapętleń, które poddają się moim zabiegom zagęszczania, plątania, gubienia i przerywania wątku, z czasem nić się rozluźnia. Powtarzam codzienne rytuały, gesty, troskliwie, z czułością, złością, monotonnie, beznamiętnie, do znudzenia, znużenia…
Kieruję myśli do wiersza Julii Hartwig Wyzwanie :
„… bo powołano nas
abyśmy wiązali przerwaną nić
prowadzącą po zawiłym labiryncie”

Czy przestrzenne rozważania w cyklu „Ja-Ariadna”, gra z formą linearną i przezroczystą, wydawać by się mogło otwartą a jednak zamkniętą, to labirynt współczesnego świata i przenośnia dla sytuacji człowieka naszych zawikłanych czasów, pozbawionego ważnych odniesień? A może moje arabeski są jak modlitwa, medytacja, tęsknota za nadrealnym, próba wyodrębnienia ładu, harmonii z chaosu rzeczywistości i nadania mu formy? Odnosząc się do mitu, dokonuję jego dekonstrukcji w obszarze treści i formy, utożsamiam się z Ariadną, kobietą, która „nić snuje”, w trosce o…, w nadziei na…
Lidia Głazik
Absolwentka Instytutu Pedagogiczno-Artystycznego w Kaliszu Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W 2010 roku uzyskała tytuł doktora sztuk plastycznych w dyscyplinie sztuki piękne na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Promotorem pracy doktorskiej był prof. Andrzej Jocz. Obecnie pracuje na stanowisku adiunktki w Pracowni Rzeźby Wydziału Pedagogiczno-Artystycznego w Kaliszu Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Fotografie:
Mariusz Hertmann, Artur Magaj
Tekst: Informacja prasowa CKiS


