Pawliczak: KO ma największe szanse na zwycięstwo nad pisowską ośmiornicą
Kiedy w proteście po sejmowym głosowaniu nad tzw. Piątką dla zwierząt w 2020 roku działacze kierowanej przez Michała Kołodziejczaka Agrounii oznaczyli dom Karoliny Pawliczak rozrzuconym przed płotem obornikiem, nic nie wskazywało na to, że ww. dwójka skończy startując do Sejmu z list jednego komitetu wyborczego. Jednak ku zaskoczeniu obserwatorów politycznych, to właśnie taki obrót spraw został publicznie ogłoszony przez Donalda Tuska podczas środowej prezentacji kandydatów Koalicji Obywatelskiej.
Przypomnijmy, że Karolina Pawliczak została wybrana na posłankę w 2019 roku z listy Lewicy. Michał Kołodziejczak w minionych latach nie szczędził rządom Platformy Obywatelskiej ostrych słów, a jeszcze w czerwcu tego roku stwierdził, że „Donald Tusk cofnął Polaków o kilka wieków do tyłu, bo zrobił z nas kraj koczowniczy”.
Zapytana przez nas o zaistniałą sytuację posłanka twierdzi, że obecne okoliczności polityczne są dramatyczne, a w związku z tym wymagają rzucenia w niepamięć dawnych konfliktów:
–Moje relacje z Michałem Kołodziejczakiem nie mają dziś żadnego znaczenia. Sytuacja jest wyjątkowa i nadzwyczajna. Jesteśmy w historycznym momencie, w którym zdecydujemy, w jakim kierunku pójdzie Polska: wschodnim i autokratycznym czy zachodnim, europejskim i demokratycznym. Dlatego: wszystkie ręce na pokład, a dawne spory czy różnice nie przysłonią nam wspólnego, najważniejszego celu – wyborczego zwycięstwa, odpratyjnienia państwa i przywrócenia w kraju normalności, praworządności i demokracji – podkreśliła wysoką wagę październikowych wyborów.
Kaliska posłanka postrzega znaczne rozbieżności ideowe poszczególnych kandydatów Koalicji Obywatelskiej jako zaletę jej komitetu, a za nadrzędny cel uważa odsunięcie PiS od władzy:
-To bardzo mocne listy, z naprawdę świetnymi ludźmi. Uważam, że są znakomitym gwarantem wyborczego zwycięstwa. Listy wyborcze Koalicji Obywatelskiej tworzą szeroką, wspólną formułę, jednoczącą wiele rozmaitych środowisk. A o to dziś właśnie chodzi – o jedność, siłę i wspólne działanie opozycji demokratycznej. Tylko w ten sposób odsuniemy pisowskich szkodników od władzy. Tym bardziej, że czeka nas nierówna walka z nieuczciwym przeciwnikiem, który nie uznaje żadnych zasad i jest zdolny do wszystkiego, ze strachu przed odpowiedzialnością za 8 lat niszczenia, zawłaszczania i okradania Polski. Dlatego warto dziś stawiać na najsilniejsze ugrupowanie demokratyczne, które ma największe szanse na zwycięstwo nad pisowską ośmiornicą – zapowiada Pawliczak.
Co ciekawe, kandydatura dawnej posłanki Lewicy z drugiej pozycji na liście „przesunęła” dotychczasowego lidera Platformy Obywatelskiej w Kaliszu, Mariusza Witczaka, aż na 7. miejsce. Zapytana o jego wcześniejszą wypowiedź w której stwierdził, że powinna wrócić do Lewicy, odmówiła szerszego komentarza:
-To jego prywatna, osobista opinia. Nie będę jej komentować, gramy przecież w jednej drużynie, a naszym wspólnym celem jest pokonanie i rozliczenie PiS-u. Do tego potrzebujemy zaufania, współpracy i jedności.
Fot. YouTube/ Donald Tusk
ojejku, ale to jest kombo. To się musi udać…