Pierwszy mecz TAURON Ligi dla Developres
Pierwszy mecz fazy play-off w rozgrywkach TAURON Ligi miał bardzo emocjonujący przebieg. Dużo bardziej emocjonujący niż mecze zwykle rozgrywane pomiędzy 1 a 8 zespołem fazy zasadniczej. Energa MKS Kalisz wygrał pierwszego seta, świetnie rozpoczął drugiego, ale później liderki tabeli wróciły do dobrej formy. Pomimo porażki 3:1 sobotni mecz pokazał, że jeszcze nie wszystko w tej rywalizacji jest wyjaśnione. Drugie spotkanie w piątek w Kaliszu, od godziny 17:30. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport.
Pierwszego seta od prowadzenia 3-0 zaczęły rzeszowianki, ale nie były w stanie utrzymać tej przewagi ani wypracować większej różnicy. Chwilę później po skutecznych akcjach Moniki Gałkowskiej (w ataku i bloku) było już 3-3. Od tego momentu gra była wyrównana, a żaden z zespołów nie prowadził więcej niż dwoma punktami. Siłą napędową Energa MKS-u zespołu w ataku, już tradycyjnie w ostatnim czasie, była Monika Gałkowska. Po drugiej stronie siatki dorównać jej próbowały Jelena Blagojević i Kiera Van Ryk. Developres znowu przejął inicjatywę przy stanie 16-12, ale skuteczny challenge trenera Jacka Pasińskiego pozwolił wrócić na dystans dwóch punktów straty. Mimo gry punkt za punkt na minimalnym prowadzeniu utrzymywały się rzeszowianki, dopiero blok Karoliny Bednarek pozwolił doprowadzić do remisu 20-20. Od tego momentu to Energa MKS wyszedł na dwupunktowe prowadzenie, pewnie rozegrał końcówkę i kolejny raz w tym sezonie zaskoczył faworyta wygrywając pierwszego seta na wyjeździe w pierwszym meczu ćwierćfinałowym TAURON Ligi.
Wygrany set jeszcze bardziej podbudował kaliski zespół pozwalając dobrze wejść również w drugą partię. Już w kilku pierwszych akcjach Energa MKS wypracował dwa punkty przewagi, później zwiększając ją do pięciu punktów, kiedy asa zagrała Aleksandra Gromadowska. Ciągle świetną formę prezentowała Monika Gałkowska, a cały zespół pokazywał dużą determinację w grze i sprawiał przeciwniczkom sporo problemów zagrywką. W tym fragmencie nieco słabiej spisywała się liderka ataku Developresu, Kiera Van Ryk, niestety młoda kanadyjka wyraźnie poprawiła swoją skuteczność w dalszej części meczu. Przewaga sięgnęła nawet siedmiu punktów przy stanie 14-21. Rzeszowianki zdołały jednak wrócić do gry m.in. za sprawą świetnej gry Jeleny Blagojević. Energa MKS miał piłki setowe przy stanie 20-24, niestety zespół trenera Antigi wykorzystał zastój i w dramatycznych okolicznościach wygrał drugą partię 27-25.
Tak jak wygrana w pierwszym secie zmotywowała kaliski zespół, tak udana pogoń w drugiej partii podniosła morale Developresu. Gospodynie rozpoczęły od prowadzenia 3-1. Przez jakiś czas Energa MKS nie pozwolił rywalkom powiększyć przewagi, ale w środkowej fazie seta Developres kontrolował wydarzenia na parkiecie. Z piłki na piłkę coraz lepiej spisywała się Kiera Van Ryk, a kiedy było trzeba skutecznym atakiem popisywała się również Blagojević. W końcówce kaliszankom udało się odrobić kilka punktów, ale liderki tabeli spokojnie doprowadziły trzecią partię do końca wygrywając 25-20 i obejmując prowadzenie w meczu.
W czwartą partię Energa MKS wszedł z nową motywacją i celem – walką o tie-break. Tym razem Developresowi nie udało się zdobyć przewagi na początku, a nawet to Energa MKS wyszedł na trzypunktowe prowadzenie przy stanie 7-10. W środkowej części seta rzeszowianki znowu doprowadziły do gry punkt za punkt przy wyniku w okolicach remisu. Tym razem już trzeci raz mogliśmy oglądać bardzo wyrównaną końcówkę seta. Więcej zimnej krwi zachowały jednak zawodniczki Developresu, a mecz zamknęła najbardziej doświadczona z nich, Jelena Blagojević. MVP spotkania została zdobywczyni 35 punktów, atakująca Kiera Van Ryk, a w naszym zespole najskuteczniejsza była Monika Gałkowska (26 punktów).
Developres SkyRes Rzeszów 3:1 Energa MKS Kalisz (23:25, 27:25, 25:20, 25:23)
Energa MKS Kalisz: Ewelina Polak (3), Monika Ptak (8), Karolina Bednarek (5), Aleksandra Gromadowska (10), Monika Gałkowska (26), Emilia Mucha (13), Justyna Łysiak (libero) oraz Julia Szczurowska, Zuzanna Szperlak (2), Julia Mazur (libero), Oliwia Bałuk (2) i Sylwia Kucharska
Źródło: Energa MKS Kalisz; Fot.: Maciej Goclon