Pietrzak: Zdecydowanie jest głód gry i chęć pokazania się
Plany i aspiracje jutrzejszego rywala KKS-u Kalisz, czyli Motoru Lublin są duże. Ile z nich uda się zrealizować i w jakim odstępie czasu? W rozmowie z Michałem Pietrzakiem, dziennikarzem portalu regiowyniki.pl, który na co dzień zajmuje się wspomnianym zespołem, pytamy również o inne szczegóły – w tym nastawienie przed kolejnym meczem w Kaliszu.
Kamil Rybikowski: W zeszłym roku w Motor Lublin zainwestował milioner Zbigniew Jakubas, a w otoczeniu klubu znalazły się tak znane piłkarskie nazwiska jak Bogusław Leśnodorski – były prezes Legii czy Michał Żewłakow – były dyrektor sportowy Legii i wielokrotny reprezentant Polski. Można zaryzykować tezę, że Motor to klub z największymi obecnie aspiracjami w eWinner 2 Lidze. W jakim terminie władze klubu chcą wrócić do Ekstraklasy?
Michał Pietrzak: Mówi się, że w ciągu najbliższych kilku lat Lublin ma dostać się do Ekstraklasy, jednak jak na razie by o tym myśleć trzeba awansować do I ligi, co było planowane z końcem tego sezonu. Jak widać po obecnych wynikach klub jak i jego władze muszą zmienić strategię i myśleć o budowie zespołu, który w kolejnym sezonie rozpocznie grę o awans. Ambicje są i moim zdaniem w końcu po długim czasie to się stanie. W końcu klubem z “Koziego Grodu” zarządzają osoby, które mają pojęcie o biznesie, jakim jest klub piłkarski. Teraz po prostu trzeba obserwować czy te plany i zamiary faktycznie dojdą do skutku.
Motor Lublin to podobnie jak KKS Kalisz, beniaminek II ligi. Klub znajduje się obecnie w środku stawki – do strefy play-off brakuje mu 5 oczek. Jest to zapewne wynik poniżej oczekiwań. Jakie są główne przyczyny niepowodzeń Motoru?
Jak co sezon w klubie dochodzi do wielu zmian – głównie w kadrze i ciężko wymagać, że po kilku sparingach zespół będzie grać znakomicie. Właśnie w tych ciągłych zmianach upatrywałbym, że wynik jest daleki od założeń. Stabilizacja to coś czego w tym klubie nie było już od dłuższego czasu, a piłkarzom też źle się pracuje, kiedy więcej mówi się o sprawach „pozaboiskowych” niż tych z murawy. Wierzę jednak w zakończenie takich sytuacji.
Motor Lublin niedawno zmienił szkoleniowca. Odszedł Mirosław Hajdo, a następcą został wcześniej pracujący z młodzieżą Legii Marek Saganowski – były napastnik m.in ŁKS-u Łódź i właśnie Legii, a przy tym reprezentant Polski. Motor pod wodzą nowego trenera wciąż jednak punktuje w kratkę. Czy Saganowski ma więc szansę na dłużej zadomowić w Lublinie?
Na pewno wyniki nie przemawiają za obecnym trenerem. Dla “Sagana” to coś nowego jeśli chodzi o funkcję na tym poziomie rozgrywkowym, więc na jakąkolwiek opinię jeszcze za wcześnie jak dla mnie. Czy zostanie tu na dłużej na pewno pokaże wynik na koniec sezonu i to jak dalej będzie on chciał rozwijać ten klub, a ambicje na pewno są duże i niełatwo będzie im sprostać.
Co jest najsilniejszą stroną drużyny Motoru a gdzie można wskazać jej słabe punkty?
Zacznę może od tych słabszych. Na pewno trzeba wspomnieć o tym, że kilku piłkarzy i członków sztabu chorowało na koronawirusa i po powrocie na boisko widać ewidentnie to, iż niektórzy faktycznie przechodzili go ciężej. Jest to również problem dla trenera, który nie ma do dyspozycji pełnej kadry i musi decydować się na pewne roszady w jedenastce. W meczu z rezerwami Śląska wiele osób wypominało też małe zaangażowanie, choć ze Skrą Częstochowa było już lepiej. Niestety lublinianie mają problemy z celnością podań i małą liczbą oddawanych strzałów. Silną stroną może być strefa mentalna i atmosfera w szatni, która jak na razie jest bardzo dobra. Warto też zaznaczyć dyspozycję bramkarza Motoru – Sebastiana Madejskiego, nie raz ratującego wynik spotkania.
Jakie nastroje przed meczem z KKS-em panują w stolicy Lubelszczyzny?
Zdecydowanie jest głód gry i chęć pokazania się z jak najlepszej strony. Obecnie na 6 spotkań, Motor zdobył 5 punktów, gdzie nie ukrywajmy większość rywali była z dolnej części tabeli, co jeszcze bardziej martwi lubelskich kibiców. Przed lubelskimi piłkarzami teraz cięższy okres, bo następne mecze z wyżej notowanymi rywalami, więc o punkty będzie trudniej i to powinno być dodatkową motywacją dla Motoru, że to spotkania o “podwójną stawkę”.
Dziękuję za rozmowę.
Również bardzo dziękuję.