baner_FBAnt
Baner AWS
wszystkie_wiadomosci

Po co były te nerwy?

KKS w końcu zwycięski na swoim stadionie. Pokonał on druga drużynę lubińskiego Zagłębia 2-1. Przez długą część meczu wydawało się, że nic nie zagraża wygranej gospodarzy. Gol kontaktowy Lubinian wprowadził jednak sporo napięcia w końcówce meczu.   

KKS mógł prowadzić już w pierwszej minucie meczu. Mikołaj Chaciński popisał się pięknym uderzeniem, ale niestety minimalnie niecelnym. Trzy minuty nikt już jednak nie zatrzymał Piotra Kusińskiego, który miał sporo wolnego miejsca i przymierzył pewnie piłkę do bramki. W 16 minucie kolejną bramkę dorzucił Jakub Staszak.

Przez długi czas Zagłębie nie było w stanie stworzyć zagrożenia. W 27 minucie strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Macieja Krakowiaka Paweł Kruszelnicki, ale kaliski bramkarz pewnie wybronił to uderzenie. Dużo więcej problemów miał bramkarz gości Michał Matys z uderzeniem Mateusza Gawlika w 35 minucie. Ostatecznie to jednak Matys wyszedł z tego pojedynku zwycięstwo.

Zagłębie w tarapatach było także w 39 minucie, kiedy po strzale Kamila Koczego wybijać piłkę sprzed linii bramkowej musiał Jan Dorożko. Pierwsza połowa przebiegła pod całkowitym dyktandem kaliskiej drużyny a prowadzenie 2-0 było najniższym możliwym wymiarem kary dla rywali.

Druga połowa nie zaczęła się najgorzej. Swoje sytuacje miał wchodzący z ławki Adrian Cierpka oraz Kamil Koczy. Pierwszy jednak uderzył minimalnie a drugi zakręcił piłkę tuż obok lewego słupka. Sytuacja dla kaliszan skomplikowała się jednak w 65 minucie. KKS łatwo stracił piłkę i gola kontaktowego strzelił Franciszek Antkiewicz.

Po golu KKS mocno został zapchnięty do obrony. Zablokowany został strzał Terleckiego a Antkiewicz znów uderzył w słupek. Już w doliczonym czasie gry niepilnowany Terlecki uderzył w poprzeczkę. KKS miał sporo szczęścia, że znów nie stracił gola u siebie w doliczonym czasie gry. Spotkanie ostatecznie zakończyło się happy endem, ale biorąc pod uwagę dominację KKS-u w pierwszej połowie ostatnie minuty meczu nie powinny tak wyglądać. Zwracał na to uwagę również trener Marcin Woźniak na pomeczowej konferencji prasowej.

Warto dodać, że w dzisiejszym mecz mieliśmy dwa debiuty. Na ławce trenerskiej w roli asystenta trenera Woźniaka zadebiutował Michał Gościniak a w drugiej połowie po raz pierwszy w seniorskim zespole wystąpił Paweł Mocny. KKS awansował na 4 miejsce w tabeli, ale wielu rywali jeszcze nie grało w tej serii gier.

Szczegóły meczu (za 90minut.pl)

21 września 2024, 19:00 – Kalisz (Stadion Miejski przy ul. Łódzkiej)
KKS 1925 Kalisz 2-1 Zagłębie II Lubin
Piotr Kusiński 4, Jakub Staszak 16 – Franciszek Antkiewicz 65

KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 16. Bartłomiej Putno, 42. Wiktor Smoliński, 35. Bartosz Kieliba, 3. Mateusz Gawlik, 5. Jakub Staszak – 71. Kamil Koczy, 7. Piotr Kusiński (46, 6. Adrian Cierpka), 15. Wiktor Staszak, 8. Mateusz Andruszko (46, 24. Jakub Głaz) – 19. Mikołaj Chaciński.

Zagłębie II: (skład wyjściowy) 1. Michał Matys – 7. Jan Dorożko, 2. Kamil Sochań, 4. Mateusz Lipp, 3. Jarosław Jach – 5. Franciszek Antkiewicz, 6. Jakub Kolan, 8. Kacper Terlecki, 11. Krzysztof Kolanko, 10. Paweł Kruszelnicki – 9. Dominik Gregorski.

sędziował: Patryk Świerczek (Brzesko).

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze
Bogdan

Wnioski po meczu – zaczęli ok a skończyli fatalnie – ale z fartem. Poobijane słupki i poprzeczki mogły doprowadzić do remisu . Widać brak przygotowania i dzieci (bo tak można nazwać zawodników w wieku od 17 lat) grające w Zagłębiu, do 65 minuty rządziły na boisku. Juniorzy ! Ten zespół jest nieprzewidywalny, bez stylu – chyba że stylem nazwiemy obronę niską .
Nawiąże jeszcze do wywiadu z prezesem KKS – do wszystkiego nie ma sensu , bo trzeba by było napisać dodatkowy artykuł, ale pierwsze oszczędności można poczynić Panie Prezesie na wywaleniu tej pańskiej ochrony z Bełchatowa (jakby nie było z Kalisza) , która w godzinach rannych już pilnuje żeby na mecz Calisii nie można było dotrzeć !! Kogo wtedy ochraniają jak mecz jest o godzinie 19.00 ??? Godzinówka leci 😉 A tłumaczenia odnośnie dnia meczowego, że ma pan kontakt z innymi klubami i tam oni też tak mają problemy – to właśnie chyba Pan Antczak po to do Kalisza pana zwerbował, żeby było inaczej – bo tak samo to już było !!

Bogdan

Dzieci rządziły od 65 min – literówka

Najnowsze