Po serii zwycięstw, wysoka porażka KKS-u w Łodzi
Po trzech ligowych wygranych tym razem KKS musiał uznać wyższość drugiej drużyny Łódzkiego Klubu Sportowego. Była to porażka całkowicie zasłużona, gdyż drużyna z Kalisza zagrała dużo poniżej swoich możliwości. Pozostaje mieć nadzieje, że za miesiąc, grając z pierwszą drużyną ŁKS w 1 rundzie Pucharu Polski „Duma Kalisza” spisze się lepiej.
Trener Ozga pomieszał ze składem. Na ławce rezerwowej znalazł się m.in. Nestor Gordillo czy Hubert Sobol. Natomiast w pierwszych minutach zagrał za to Filip Szewczyk. Trudno uznać te roszady za trafione, gdyż od początku to łodzianie dyktowali warunki na boisku. W 10 minucie piłkę stracił wysunięty z bramki Maciej Krakowiak, ale sytuację uratował Mateusz Gawlik. Błąd bramkarza KKS-u nie był niestety jedynym, który popełniali członkowie kaliskiej defensywy. Wiele strat na lewej stronie zaliczył m.in. Wiktor Smoliński.
W 14 minucie stratę zaliczył Mateusz Gawlik, którą tym razem ŁKS zamienił na bramkę. Co ciekawe akcja została przeprowadzona przez dwóch naturalizowanych Polaków – podawał Ricardo Goncvales a strzelał Kelechukwu Ibe-Torti. W 18 minucie Gawlik próbował zrehabilitować się strzałem, ale piłka minęła słupek bramki ŁKS-u. Mimo, że nie był to nawet celny strzał, to była to najlepsza okazja dla gości w pierwszej połowie. Dalsza część pierwszej odsłony dalej toczyła się pod dyktando ŁKS-u. Obrona kilkakrotnie dopuszczała rywali do groźnych sytuacji, które ratować musiał Krakowiak.
W 45 minucie stratę zaliczył Kalenik, a następnie Koczy sfaulował Janczukowicza, w wyniku czego sędzia zmuszony był podyktować rzut karny. Karnego na gola zamienił kapitan łódzkiej drużyny Aleksander Ślęzak. Była to zdecydowanie najgorsza połowa rozegrana przez KKS w tym sezonie.
W drugiej połowie na boisku pojawił się m.in. Nestor Gordillo, który wprowadził nieco ożywienia w grze kaliszan. Dalej jednak to ŁKS był drużyną o lepszej kulturze gry, która przez cały czas kontrolowała przebieg spotkania. Pierwszy celny strzał na bramkę został oddany przez KKS dopiero w 50 minucie przez Mateusza Wysokińskiego.
Obraz meczu dopełniony został w ostatnim kwadransie. Najpierw w 78 minucie po podaniu z rzutu wolnego ładnym uderzeniem Krakowiaka pokonał Oskar Koprowski, chwile później KKS został pozbawiony dopingu swoich kibiców, którzy opuścili trybunę na ponad 10 minut przed zakończeniem spotkania. Wyjście to zostało odebrane drwinami przez kibiców gospodarzy.
Szanse na rehabilitację KKS będzie mieć w najbliższą sobotę, gdyż zagra on spotkanie ze Stalą Stalowa Wola. Porażka z ŁKS-em oznacza spadek drużyny Pawła Ozgi na 6 miejsce w ligowej tabeli.
Szczegóły meczu (za 90minut.pl):
27 sierpnia 2023, 15:00 – Łódź (Stadion Miejski im. Władysława Króla)
ŁKS II Łódź 3-0 KKS 1925 Kalisz
Kelechukwu Ibe-Torti 14, Aleksander Ślęzak 45 (k), Oskar Koprowski 78
ŁKS II: 1. Dawid Arndt – 2. Mateusz Bąkowicz, 5. Aleksander Ślęzak, 15. Oskar Koprowski, 23. Jowin Radziński (75, 8. Marcel Wszołek) – 7. Grzegorz Glapka (82, 17. Mikołaj Lipień), 13. Władysław Ochronczuk, 10. Ricardo Gonçalves do Nascimento (72, 22. Yūya Kamon), 3. Jan Łabędzki, 14. Kelechukwu Ibe-Torti (72, 24. Jędrzej Zając) – 9. Piotr Janczukowicz (82, 21. Łukasz Dynel).
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 23. Maciej Białczyk (78, 14. Bartosz Gęsior), 35. Bartosz Kieliba, 3. Mateusz Gawlik, 42. Wiktor Smoliński – 21. Kentarō Arai (58, 77. Mateusz Żebrowski), 6. Adrian Cierpka, 24. Mateusz Wysokiński, 8. Oskar Kalenik (46, 10. Néstor Gordillo), 71. Kamil Koczy (69, 22. Wojciech Maroszek) – 19. Filip Szewczyk (46, 9. Hubert Sobol).
żółte kartki: Ślęzak, Janczukowicz, Bąkowicz.
sędziował: Radosław Trochimiuk (Ciechanów).
fot. archiwum