Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Podłoga w Akceleratorze Kultury zawrze w piątek – odbędzie się pierwsza potańcówka kaliskiego Domu Tańca

W najbliższy piątek, 14 października od godziny 19:00, kaliski Akcelerator Kultury przeniesie w miejscu i w czasie osoby, które się w nim zjawią. Odbędzie się tam bowiem pierwsza potańcówka organizowana przez kaliski Dom Tańca.

O muzyce tradycyjnej wywodzącej się z wsi naszego regionu pisaliśmy już na łamach Latarnika przy okazji odbywającego się co roku w Czempiszu taboru kaliskiego [link: https://latarnikkaliski.pl/odbedzie-sie-trzeci-tabor-kaliski-rytmy-prosny/ ]. Podczas niego uczestnicy mieli okazję spotkać się z wiekowymi muzykantami czy zatańczyć lub zagrać owijoka w miejscowej remizie. Przy okazji odbyły się liczne warsztaty oraz objazdowa część taboru – wizyty w domach rodzin związanych z muzyką kaliskiej wsi.

Jednak raz w roku to za mało! Ta myśl przyświecała organizatorom potańcówki, którzy zawiązali niedawno kaliski Dom Tańca [link: https://www.facebook.com/Dom-Ta%C5%84ca-Kalisz-101141815959629 ], organizację pozwalającą promować muzyczne tradycje naszego regionu poprzez bezpośredni kontakt. Jak opowiada Maciek Jankowski, spiritus movens całego wydarzenia, pomysł wziął się z pasji i to z takiej, która pojawiła się przypadkiem.

Zaczęło się od fascynacji wczesnym bluesem. Surowe nuty tworzone przez Afroamerykanów sprawiły, że Maciek zaczął zastanawiać się czy polska nie kryje przypadkiem podobnego dziedzictwa. W ten sposób rozpoczął przygodę z wiejskimi oberami, aby potem, po nitce do kłębka, odnaleźć muzykę pochodzącą stąd, z Kaliskiego. Co więcej, robiąc porządki w starym wiejskim domu rodzinnym, brat Maćka odnalazł stare skrzypce. Mimo iż wcześniej grał tylko na gitarze, Maciek zdecydował się odnowić archaiczny instrument i nauczyć się na nim grać.

Potem zaczęły się wyjazdy do muzykantów, przede wszystkim do Józefa Tomczyka. Jak ubolewa organizator potańcówki, nie udało mu się już zdążyć na spotkanie ze słynnym Leonem Lewandowskim – muzykant, dożywając wieku 95 lat, odszedł dwa dni zanim Maciek pojawił się w Jagodzińcu, aby uczyć się od mistrza. Leon do ostatnich chwil grał na koncertach, potańcówkach, a nawet warszawskim festiwalu Wszystkie Mazurki Świata.

Kaliski Dom Tańca nie robi z tutejszej tradycji eksponatów muzealnych, wręcz przeciwnie, zachęca do przeżywania jej na własny sposób. Jak mówi Maciek: “Powinniśmy czuć, że to jest nasze, że możemy być z tej muzyki dumni. Sporo ludzi nawet nie wie o jej istnieniu.” Nie każdy stanie się miłośnikiem dźwięków dobiegających ze sędziwych basów czy osznurowanych bębnów, bo każdy ma własne preferencje muzyczne, ale historię swojego regionu warto znać i być świadomym istnienia tak niesamowitych postaci jak Leon Lewandowski czy Józef Antczak.

Oto kilka słów, które organizatorzy chcieliby przekazać czytelnikom:

“Jeżeli masz czas w najbliższy piątek, to będzie nam bardzo miło jeśli wpadniesz. Jesteś dla nas najważniejszą rzeczą, jesteś odbiorcą. Jesteśmy po to żeby Ci pokazać, że można się świetnie przy tym bawić i przy okazji nasłuchać się dobrej, dzikiej muzy na żywo. Nawet jeżeli myślisz „Przecież jak nie umiem tańczyć, to po co mam tam być?”, możesz przyjść, posłuchać i może twoje nogi nie będą kazały Ci stać. To przychodzi bardzo naturalnie. Kto wie, może odkryjesz coś naprawdę fajnego.”

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze