Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Pogrzeb Pawła “Kijana” Kijanowskiego

W nagły sposób 12 sierpnia do wieczności odszedł śp. Paweł Kijanowski. Przeżył 48 lat. Był to działacz narodowościowy, który współtworzył Stowarzyszenie Kaliscy Patrioci i był jego rzecznikiem.

Kijanowski był bardzo ważną postacią dla Stowarzyszenia Kaliskich Patriotów, pełnił tam funkcję rzecznika prasowego oraz wiceprezesa. Miał znaczenie dla kibiców KKSu czy ruchu ONR w Kaliszu. W Internecie pojawiło się wiele postów pożegnalnych przybliżających życie i osobę Pawła “Kijana” Kijanowskiego.  W pożegnaniu jego postaci, na profilu organizacji Denar na Facebooku pojawiły się słowa:  “Paweł był osobą nietuzinkową – wzbudzał wiele kontrowersji jak i zachwytów”.

Msza święta pogrzebowa została odprawiona wczoraj sierpnia w kaplicy Cmentarza Komunalnego w Kaliszu o godz. 13.00. 

Źródło: Kaliscy Patrioci Facebook

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze
Aleksander

Czołem!
Pawła poznałem w szkole podstawowej nr 71. Był odemnie o rok młodszy. Mieliśmy wspólne zainteresowania i tych samych znajomych. Byłem świadkiem przemiany Pawła (i Borysa).
Bracia Kijanowscy przestali uważać się za punków i ogłosili że od teraz są skinheadami. Kiedy to się stało? Oni byli chyba wtedy w ósmej klasie albo właśnie skończyli podstawówkę.
Ponieważ wizerunek Pawła jaki tu został przedstawiony, jest wybitnie pozytywny, pozwolę sobie uzupełnić ten opis.
Paweł wychowywał się w ciężkich warunkach. Bracia Kijanowscy mieszkali z mamą w jednym pokoju który pełnił funkcję sypialni, kuchni oraz pokoju.
Wychowywali się bez ojca. To trudne dzieciństwo zbudowało trudny charakter Pawła.
Paweł lubił się bić. Bił się często. Lubił bić słabszych. Byłem świadkiem takich incydentów.
Zostałem kiedyś zaproszony na wypad na miasto. Było nas około 8 osób chyba. Obydwaj bracia Kijanowscy, ja oraz 5 skinheadów i alkohol. Po wprowadzeniu się w stan lekkiej nietrzeźwości, wysiedliśmy z autobusu. Przystanek plac na Rozdrożu. Ktoś z naszej grupy, zaczepił paru pijanych mężczyzn po czterdziestce. W momencie gdy tamci zaczęli „wyjaśniać sytuację” reszta naszej grupy dołączyła i rozpoczęło się bicie. Bardzo dobrze pamiętam jeden fragment tej potyczki. Ktoś z skinheadów, przewrócił jednego z tych facetów, i zaczął kopać go w głowę. Pamiętam buty tego skina. Rumuńskie buty wojskowe, wydawane warszawskim kierowcom autobusów. Młodzież kupowała te buty na lewo.
Ten skin kopie faceta w głowę a ja próbuję interweniować. Borys łagodnie daje mi do zrozumienia że wszystko jest w porządku. Idziemy dalej. Mijamy Rotundę i idziemy wzdłuż Domów Centrum (Wars, Sawa, Junior i te sprawy). Nasza grupa zaczepia każdego obcokrajowca którego spotykamy. Parę szybkich kopów i uderzenie pałką. Na pewno oberwało paru Arabów. Chyba jakiś murzyn też się napatoczył. Ja już wtedy byłem porządnie pijany i nie wszystko rejestrowałem. Spotkaliśmy jakiegoś Azjatę na co ktoś powiedział „Chińczycy w porządku” i poszliśmy dalej. W któryms momencie zacząłem mieć dosyć tej wyprawy i odbiłem do przodu. Próbowałem ostrzegać ludzi którzy mieli za chwilę spotkać na drodze kilkuosobową ekipę łysych. Pamiętam że spotkałem kolesia z liceum do którego chodziłem. Gość robił grafitti i jego tagiem było słowo Ski. Zdążył uciec.
Nie wiem gdzie ekipa poszła dalej bo poszedłem w moją stronę bez pożegnania.

Pamiętam też inną historię. Paweł, Borys, kilku kolegów ze szkoły (podstawowej) i ja, jechaliśmy autobusem. To było chyba 3, może 4 lata po skończeniu podstawówki.
Paweł uderzył jakiegoś dzieciaka który siedział w tym autobusie a potem zaczął mu grozić.

Pamiętam też że Kijanowscy lubili „kroić” młodzież. „Krojenie” wymuszenie oddania jakiś rzeczy pod groźbą pobicia.

Mija parę lat i bracia wpadają w szpony nałogu. Brown czyli heroina do palenia.
Pamiętam wizytę u nich. Mieszkali już wtedy w innym mieszkaniu blisko placu Szembeka.
Paweł i Borys, kupili właśnie towar za zwrot podatku który ich mama właśnie dostała. Mamy nie było w domu i listonosz zostawił pieniądze braciom. No cóż, pech.
Dalsze losy braci znam tylko z opowiadań. Przeniosłem się bowiem do innego miasta.
Z tego co słyszałem, Paweł zdefraudował pieniądze ze sprzedaży towaru i musiał salwować się ucieczką do rodzinnego Kalisza.
Paweł „Kijan” Kijanowski, facet który dużo mówił a jeszcze chętniej bił. Frustrat który lubił się znęcać nad słabszymi.
Bardzo się cieszę że mogłem uzupełnić obraz tej kontrowersyjnej postaci.
Chwała Wielkiej Polsce!
A. K.

Najnowsze