Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Polityczne trzęsienie ziemi wokół Pawła Bąkowskiego!

Były 5-minutowe przerwy, które zamieniały się w przerwy kilkugodzinne. Były liczne konsultacje prawne, a także przede wszystkim próby odwołania przewodniczącego Rady Miejskiej Gminy Opatówek – Pawła Bąkowskiego. W ten sposób w skrócie można by opisać LVI sesję wspomnianej rady, która choć rozpoczęła się w środę, to po wielu godzinach wymiany zdań oraz kontynuacji w piątek nadal nie mogła dojść do skutku i przebiec w sposób prawidłowy. Skąd tyle zamieszania i dlaczego przewodniczący Bąkowski miał zostać odwołany?

Pierwotnie LVI sesja Rady Miejskiej Gminy Opatówek miała się odbyć we wtorek 28 czerwca, ale z uwagi na obowiązki burmistrza – Sebastiana Wardęckiego, który reprezentował gminę w Łodzi na postępowaniu, przesunięto ją na kolejny dzień. Co ważne dla całości historii – w nowym terminie niemożliwym było, by sesji towarzyszyła (tak jak mogłoby to być we wtorek) Izabela Rabiega – radca prawny. Sesja w nowym terminie wystartowała około godziny 8:00, ale na pierwszą przerwę nie trzeba było długo czekać, bowiem już na samym początku przewodniczący udzielił głosu radnemu Jarosławowi Budce, przewodniczącemu Klubu Radnych „Społecznicy”, który wystąpił z wnioskiem o odwołanie tego, który głosu mu udzielił. W planie było również odwołanie dwóch jego zastępców – Wojciecha Pokojowego oraz Marka Szlenkiera.

Składam wniosek o poszerzenie porządku obrad. Wniosek ten dotyczy odwołania przewodniczącego Rady Miejskiej Gminy Opatówek oraz o odwołanie wiceprzewodniczących.

Jarosław Budka, przewodniczący klubu „Społecznicy”

Wniosek radnego zaskoczył większość zebranych, a w tym przede wszystkim Pawła Bąkowskiego, który nie czekając długo zarządził 5 minut przerwy. Oficjalnym powodem chęci odwołania go ze stanowiska była „utrata poparcia większości radnych”, a wraz z wnioskiem o odwołanie pojawił się także wniosek o powołanie nowego przewodniczącego i zastępców jeszcze na tej samej sesji. Dodatkowej pikanterii sytuacji dodaje fakt, że LVI sesja RMGO miała być sesją, na której planowano dyskutować o absolutorium dla burmistrza, a także o kilku innych kluczowych tematach jak np. zmiany w budżecie.

Ostatecznie przerwa potrwała dłużej, a realnie radni na salę powrócili przed godz. 15:00. Co ważne – nie była ostatnią z przerw tego dnia. Po powrocie do obrad wraz z radnymi pojawiła się Izabela Rabiega – radca prawny, z którą konsultowano w przerwie zaistniałą sytuację. Według Rabiegi wnioski złożone w środę rano były częściowo niezgodne ze statutem, gdyż na tej samej sesji nie można odwołać przewodniczącego i jego zastępców, by chwilę później powołać w ich miejsce nowych. Miałoby to skutkować w przyszłości – gdyby wnioski przeprocedowano – wątpliwościami co do poprawności wprowadzonych uchwał w trakcie tej sesji. Sesji, na której przypomnijmy – miały pojawić się m.in. rozmowy o absolutorium dla Sebastiana Wardęckiego. Zamieszanie z absolutorium i innymi podjętymi uchwałami mogłoby skutkować kolejnymi komplikacjami prawnymi, nad którymi prawdopodobnie musiałby pochylić się np. wojewoda.

Obowiązuje nas statut i obowiązuje nas Ustawa o samorządzie gminnym. Patrząc do statutu zwracam uwagę na § 19, który mówi, iż w przypadku odwołania z funkcji bądź wygaśnięcia mandatu przewodniczącego lub wiceprzewodniczącego rady przed upływem kadencji, rada na swej najbliższej sesji dokona wyboru na wakujące stanowisko. W związku widzimy, że na jednej sesji nie jesteśmy w stanie odwołać, a potem powołać nowego przewodniczącego i nowych wiceprzewodniczących. Tylko z tego tytułu złożone wnioski nie są wykonalne i są sprzeczne ze statutem, który nas obowiązuje. (…) Podjęcie uchwał przy braku osoby kompetentnej do prowadzenia obrad jest m.in. naruszeniem art. 2 i 7 konsytuacji. Mówię o tym specjalnie, biorąc pod uwagę treść art. 96 [ustawy o samorządzie gminnym – przyp. red.] dotyczącego rozwiązania rady gminy. Nie mówimy zatem tylko o naruszeniu ustawy o samorządzie gminnym, statutu, ale również samej konstytucji.

Izabela Rabiega, radca prawny

Szanowna pani nas tutaj uświadomiła, udzieliła nam lekcji prawa, troszeczkę nas postraszyła, natomiast my się tego nie boimy. Powiem więcej – nie czekalibyśmy do godziny 15:00 i załatwili te kwestie prawne w 10 minut, jeśli chodzi o jeden sprzeczny artykuł czy paragraf statutu, którego nie kwestionujemy. Nie byłoby tego wszystkiego, gdybyśmy mieli do dyspozycji radcę prawnego podczas sesji, o co wielokrotnie wnioskowaliśmy.

Damian Jakóbczak, klub „Społecznicy”

Najważniejsze jest to, że sytuacja prawna została wyjaśniona, bo to bardzo ważne. Zdaję sobie sprawę, że przenieśliśmy tę sesję i odbywa się ona pół dnia później, ale tak jak pani radczyni wspomniała – gdybyśmy podjęli te uchwały tak, jak państwo wnioskowaliście – zwłaszcza na początku sesji porannej – mielibyśmy poważny problem prawny w przypadku przegłosowania odwołania przewodniczącego i jego zastępców.

Sebastian Wardęcki, Burmistrz Gminy Opatówek

Długa wypowiedź I. Rabiegi skłoniła radnych wnioskujących o odwołanie Pawła Bąkowskiego z funkcji przewodniczącego rady do korekt w przedłożonych wnioskach, choć w kwestii potrzeby samych w sobie odwołań pozostali oni niewzruszeni. Zmianie ulec miał tylko czas odwołania jednego z zastępców przewodniczącego – Marka Szlenkiera. By móc kontynuować sesję bez dalszych i potencjalnych komplikacji prawnych, radni klubu „Społecznicy” zdecydowali, że dwóch z trzech przedstawicieli prezydium rady zostanie odwołanych od razu, a ostatni – Marek Szlenkier, miałby być pozbawiony swojej funkcji w trakcie kolejnej, nadzwyczajnej sesji, o ogłoszenie której również zawnioskowano. Wszystko po to, by sesja absolutoryjna mogła dalej przebiegać poprawnie, ponieważ w przypadku braku prowadzących nikt inny nie mógłby jej kontynuować. Dowodem w sprawie miałby być chociażby jeden z wyroków Sądu Administracyjnego w Krakowie, przytaczany przez radcę Rabiegę.

Tego dnia nie były to jednak ostatnie komplikacje, które zdaniem części zebranych miały charakter prawny, a w opinii radnych wnioskujących – miały na celu odwleczenie próby odwołania Pawła Bąkowskiego. Korekty we wnioskach – zdaniem mecenas Izabeli Rabiegi – wciąż były niepoprawne, więc zarządzono kolejną przerwę na wniosek klubu „Społeczników”, by móc ostatecznie skonsultować jak powinny one wyglądać. Po przerwie, która choć i tym razem nie trwała 5 minut, powrócono na salę, ale nie na długo, gdyż co do skonsultowanych z radcą wniosków, zastrzeżenia wciąż miał przewodniczący RMGO. Ostatecznie Paweł Bąkowski przerwał (jak się potem okazało bezprawnie) obrady i przesunął ich termin na piątek 1 lipca: „W związku z tym, że charakter sprawy jest bardzo skomplikowany, przerywam dzisiejsze obrady do piątku 1 lipca 2022 roku do godziny 8:00” – podsumował przewodniczący.

Nie był to jednak koniec „zwrotów akcji” podczas LVI sesji RMGO, gdyż w piątek rano „Społecznicy” zdecydowali się zbojkotować przesuniętą sesję, argumentując to tym, że to nie przewodniczący powinien arbitralnie decydować o przerwaniu sesji, a cała rada. Powoływali się także na przesłanki, które jeszcze dwa dni wcześniej pojawiały się względem ich pierwotnych (później skorygowanych) wniosków – że sesja obarczona błędami prawnymi (w tym przypadku bezprawnie przesunięta) może skutkować dalszymi konsekwencjami na szczeblu wojewody.

Ogłoszenie przerwy w obradach nastąpiło z istotnym naruszeniem prawa i przekroczeniem kompetencji przez przewodniczącego. Co ciekawe, na wyraźny błąd przewodniczącego nie zwrócił uwagi siedzący obok wiceprzewodniczący Szlenkier – być może dlatego, że był zajęty wygłaszaniem złośliwych i kąśliwych uwag pod adresem niektórych radnych, co wyraźnie słychać na nagraniu. Największe zdziwienie, a jednocześnie zaniepokojenie budzi fakt, że sytuacja ta miała miejsce w obecności i za milczącym przyzwoleniem radcy prawnego – pani mecenas, która wcześniej wraz z przewodniczącym udzielała części radnych, jak to określił przewodniczący Bąkowski „lekcji demokracji, która się przyda na przyszłość wszystkim, a szczególnie radnym, którzy złożyli wniosek”. Okazuje się, że szczególnie przyda się przewodniczącemu, który nie przestrzega statutu gminy. Pani mecenas uzasadniając błędy w naszym wniosku odsyłała nas w środę do statutu gminy, ustawy o samorządzie gminnym, do roty ślubowania radnego, a nawet do konstytucji. Pytam dokąd lub do czego mamy odesłać teraz panią mecenas? Na korepetycje? Na szkolenie? A może do prawnika po poradę?

Damian Jakóbczak, klub „Społecznicy”

Tym samym „Społecznicy” nie zamierzali brać udziału w piątkowej sesji, a błędne decyzje z pierwszej, środowej części sesji uznawali za dodatkowy dowód na to, dlaczego należy odwołać przewodniczącego. Ich zdaniem nie radzi on sobie m.in. ze zwoływaniem i prowadzeniem sesji. Wnioskodawcy podtrzymywali również postulat o tym, by zwołać nadzwyczajną sesję RMGO. Z wygłoszoną opinią o przerwaniu obrad nie zgadzał się przewodniczący Bąkowski, ale po kolejnej przerwie i „szybkiej konsultacji prawnej” przyznał, że przerwanie sesji powinno zostać przegłosowane przez radę, a tym samym przyznał się do błędu. Od tej pory było jasne, że sesja nie dojdzie do skutku, choć i tak nie odbyłaby się z uwagi na fakt, iż radni z klubu „Społecznicy” deklarowali, że nie będą brali udziału w dalszej części obrad, wobec czego zabrakłoby wymaganego kworum. Temat LVI sesji Rady Miejskiej Gminy Opatówek zakończył się pewnego rodzaju porozumieniem pomiędzy klubami i ogłoszeniem terminu zwołania nadzwyczajnej sesji, a ta ma się odbyć w kolejny wtorek, 5 lipca o godzinie 8:00.

Fot.: zrzuty ekranu z transmisji z sesji RMGO z 29.06.2022 r. i 1.07.2022 r.

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze