
Powstał plan oczyszczenia zbiornika Szałe. Chcą pozyskać miliony z UE
Rozpoczęły się prace nad ambitnym projektem, którego celem jest oczyszczenie zbiornika Szałe. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej prezes Wód Polskich, naukowcy i poseł Mariusz Witczak ogłosili plan aplikowania o dziesiątki milionów euro z Unii Europejskiej. Kluczem do sukcesu ma być czyszczenie nie samego zbiornika, a całej zlewni, która do niego wpada.
Przedstawiono koncepcję, która ma na stałe rozwiązać problem zanieczyszczenia zalewu Szałe. Zamiast skupiać się na skutkach, projekt ma usunąć przyczyny złego stanu wody, działając na obszarze całej zlewni, czyli rzek i terenów, z których woda spływa do zbiornika.
„To ma być koncepcja polegająca na tak zwanym zlewniowym oczyszczaniu zbiornika, czyli chcemy usunąć (…) przyczynę, a nie skutki zanieczyszczenia zbiornika” – mówił Poseł Witczak.
„Patrzymy na zbiornik, którego jakość wód w okresie letnim nie wygląda najlepiej i szukamy rozwiązania nie w samym zbiorniku, ale w zlewni. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ rzeki i zbiorniki to są miejsca, które są ulokowane najniżej w krajobrazie. Czyli z całej zlewni zanieczyszczenia transportowane są do tych ekosystemów, powodując ich degradację” – tłumaczył prof. Tomasz Jurczak z Uniwersytetu Łódzkiego.
Projekt ma być finansowany z unijnego programu LIFE, z którego Wody Polskie z sukcesem pozyskują już środki na podobne działania w innych częściach kraju. Jak podkreślał prezes Wód Polskich Mateusz Balcerowicz, dofinansowanie z tego źródła, uzupełnione przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, pokrywa blisko 100% kosztów. Mowa o kwotach rzędu „dziesiątek milionów euro”.
„Sami tego nie zrobimy jako Wody Polskie, bo my jesteśmy jedynie zarządcą wody płynącej. Zapraszamy do tego projektu zarówno partnerów naukowych jak i samorządowców” – mówił prezes Balcerowicz.
Kluczowym elementem projektu mają być tzw. rozwiązania oparte na przyrodzie. Chodzi m.in. o takie zarządzanie krajobrazem rolniczym, które naturalnie zatrzyma spływ nawozów do rzek, a także poprawi retencję wody. Naukowcy podkreślali, że nie chcą narzucać rozwiązań, ale współpracować z rolnikami.
„Musimy odczarować tych rolników, którzy są uznawani za ogniwo, uniemożliwiające racjonalną gospodarkę, ponieważ współpracujemy z bardzo wieloma rolnikami, którzy posiadają ogromną wiedzę” – stwierdziła dr Kinga Krauze z Europejskiego Centrum Ekohydrologii PAN.
Pierwszym i kluczowym partnerem samorządowym projektu ma być gmina Opatówek, na której terenie leży zbiornik. Jak poinformowano na konferencji, burmistrz Sebastian Wardęcki już zadeklarował chęć przystąpienia do inicjatywy. W kolejnych etapach rozmowy będą prowadzone z kolejnymi samorządami.
fot. Mariusz Witczak – profil Facebook