
Remis, który należy szanować
Podopieczni Michała Gościniaka zdobyli punkt w rywalizacji z Podhalem Nowy Targ. Drużyna KKS Kalisz zremisowała w wyjazdowym spotkaniu 1-1. Biorąc pod uwagę przebieg gry wynik należy przyjąć z zadowoleniem, gdyż przez całe spotkanie stroną przeważająca byli gospodarze.
Nowy Targ na sportowej mapie Polski najbardziej kojarzy się z hokejem na lodzie. W sezonie w którym jednak drużyna hokejowa z powodów finansowych nie wystartowała, do rozgrywek na poziom centralny awansowała sekcja piłkarska Podhala. Beniaminek na boiskach II ligi prezentuje się bardzo przyzwoicie, gdyż w ośmiu inaugurujących sezon meczach zdobyli aż 14 punktów, nie zaznał jeszcze porażki i okupuje pozycję w górnej części tabeli.
Defensywa KKS-u miała pełne ręce roboty od pierwszych chwil niedzielnego pojedynku. Już w drugiej minucie obrońcy KKS wybijali piłkę sprzed własnej linii bramkowej po rzucie rożnym, a w czwartej minucie jedynie nienajczystsze trafienie Chojeckiego po podaniu Rubisa umożliwiło Gawlikowi wybicie piłki. Podhale także chwile po starcie meczu dominowało, ale z przewagi tej później już niewiele wynikało, jeśli chodzi o klarowane sytuacje.
W 32 minucie piłkarze KKS przeprowadzili jedną z nielicznych, ale za to skutecznych akcji ofensywnych w całym meczu. Ładnym otwierającym podaniem popisał się Danielak, do piłki bardzo dobrze poszedł Putno, ogrywając słowackiego obrońcę Podhala Petera Vosko i podając piłkę do Patryka Banasiaka, który z łatwej pozycji pokonał bramkarza górali Macieja Styrczułę.
Po stracie bramki piłkarze z Małopolski wciąż przeważali, ale doskonale zamiary ofensywne rywali odczytywał blok obronny KKS-u. Defensorom znad Prosny moment nieuwagi przydarzył się jednak w czasie doliczonym pierwszym połowy. Niefrasobliwie piłkę w polu karnym wybił Białczyk i w ogólnym zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Marcin Kumorek, który wyrównał stan meczu.
Obraz gry nie zmienił się w drugiej połowie. Sporo fermentu robili latynoscy zmiennicy w zespole Podhala Brazylijczyk Marcinho i Kolumbijczyk Pena. Za każdym razem jednak skuteczną interwencją popisał się Kieliba, Gawlik bądź Białczyk. Szczególnie interwencja tego ostatniego w 79 minucie, gdzie udało mu się zastopować Penę budzi szacunek. Zespół KKS-u w ofensywie w zasadzie nie istniał, w całej drugiej połowie zapamiętać można jedynie jedno otwierające zagranie do Danielaka, ale piłkarzowi KKS-u nieco zabrakło sprytu, żeby wyjść na czystą pozycję.
W samej końcówce gospodarze jeszcze podkręcili tempo i zaczęli grać bardziej kombinacyjnie, jakby zdając sobie sprawę, że liczne dośrodkowania nie zdają tego popołudnia rezultatów. Chyba najlepszą okazję do strzelenia bramki Podhale miało znów w doliczonym czasie gry. Po ładnej akcji Salaka, Niedziałkowski zagrał do Kumorka i przed golem uratował kaliską drużynę jedynie słupek.
Był to mecz, w którym nie tyle KKS zremisował, co Podhale go nie wygrało. Punkt wywieziony z trudnego terenu może cieszyć, ale niepokoić może fakt takiej bierności w ataku kaliskiej drużyny. Sama obrona to bowiem często za mało, żeby wygrywać bądź przynajmniej remisować mecze. Trzeba liczyć, że w kolejnym meczu z Olimpią Grudziądz u siebie KKS-iacy do dobrej gry obronnej dorzucą jeszcze skuteczną grę w przodzie.
Szczegóły meczu (za 90minut.pl)
21 września 2025, 15:00 – Nowy Targ (Stadion Miejski Letni im. Józefa Piłsudskiego)
Podhale Nowy Targ 1-1 KKS 1925 Kalisz
Marcin Kumorek 45 – Patryk Banasiak 32
Podhale: 1. Maciej Styrczula – 21. Peter Voško (60, 2. Krzysztof Salak), 30. Marcin Kumorek, 19. Marcin Michota – 7. Łukasz Seweryn, 8. Rastislav Václavik (59, 27. César Peña), 11. Bartłomiej Purcha, 77. Radosław Cielemęcki (60, 29. Marcinho), 20. Adam Chojecki, 16. Jakub Rubiś (59, 23. Bartosz Mikołajczyk) – 87. Bartosz Kurzeja (90, 9. Mateusz Niedziałkowski).
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 23. Maciej Białczyk, 35. Bartosz Kieliba, 3. Mateusz Gawlik, 5. Jakub Staszak – 37. Nikodem Zawistowski (65, 21. Jan Flak), 19. Jakub Paszkowski, 6. Adrian Cierpka (89, 59. Przemysław Zdybowicz), 10. Karol Danielak (74, 30. Radosław Zając) – 71. Patryk Banasiak (65, 9. Kacper Flisiuk), 16. Bartłomiej Putno.
żółta kartka: Banasiak.
sędziował: Paweł Pskit (Łódź).
Fot.: Archiwum/FB/KKSKalisz

KKS to dziś najgorszy zespół na 3 froncie patrzeć na statystyki w meczach sezonu KKS nie gra w piłkę tylko przeszkadza innym w grze od patrzenia na anty futbol aż oczy gniją a człowiek czuje wstręt do futbolu to już drugi sezon beznadziei !! Nie dziwota że na łódzką przychodzi 250 kibiców to o 250 za dużo W KKS nie ma niczego brak pieniędzy kadry szkoleniowej zarządu a ptzedrceszystkim zawodników !!!! Kadra to zbieranina chwastów pilkarfkichvktirych nikt nigdzie nie chce wszyscy których od dwóch lat ściągnięto do kluby to Kopacze których nikt nie chciał w swoich zespołach bez kontraktów za darmo i bez perspektyw 90 % to śmieci którzy zaśmiecali piłkarskie boiska a którzy wylądowali w KKS to nawet nie poziom ligi okręgowej