Remis z emocjami! KKS-Stomil 2-2!
KKS Kalisz zremisował w strugach deszczu ze Stomilem Olsztyn. Było to ostatnie spotkanie przed pucharowym meczem z Legią. Spotkanie dostarczyło wielu wrażeń i kibice, którzy wybrali się na Stadion Miejski, mimo złej pogody, nie mają czego żałować.
Spotkanie zaczęło się bardzo dobrze dla kaliskiej drużyny. W 9 minucie bramkarz Stomilu Jakub Mądrzyk z najwyższym trudem obronił strzał Kasjana Lipkowskiego. Gdy wydawało się, że zagrożenie dla gości minęło w polu karny, Filip Szabaciuk faulował Nestora Gordillo. Sprawiedliwość wymierzył sam poszkodowany, dając KKS-owi prowadzenie w tym meczu. Już cztery minuty później Stomil omal nie wyrównał, gdyż sytuacje sam na sam miał Piotr Kurbiel. Bezpośredni pojedynek z napastnikiem wygrał jednak Maciej Krakowiak.
W 19 minucie sędzia Tomasz Musiał podyktował drugi rzut karny w tym meczu. Tym razem jednak przeciwko kaliskiej drużynie. Błąd obrony KKS-u spowodował, że Krakowiak zmuszony był do faulowania Karola Źwira w polu karnym. Wyrównującą bramkę strzelił Piotr Kurbiel. Nawodniona murawa płatała piłkarzom figle, a widoczne to było zwłaszcza w grze obronnej KKS-u. Zazwyczaj zgrana linia defensywna „Dumy Kalisza” miała dzisiejszego wieczora sporo kłopotów.
Obie drużyny miały swoje szanse w dalszej części gry, ale do przerwy rywalizujące zespoły schodziły z rezultatem 1-1 na tablicy wyników. Nie brakowało także walki na boisku, a pod koniec pierwszej odsłony doszło nawet do małej szarpaniny między graczami.
Obraz gry nie zmienił się w drugiej połowie, choć to olsztynianie minimalnie częściej stanowili zagrożenie pod bramką Krakowiaka. KKS również miał jednak swoje sytuacje, choćby ładnym strzałem z dystansu popisał się Michał Borecki w 66 minucie. Ciekawostką był fakt, że od 68 minuty w drużynie Stomilu Olsztyn grał Dawid Kalisz, który popisał się choćby indywidualnym rajdem kilka minut po wejściu. Kalisz w Kaliszu gola jednak finalnie nie strzelił.
Na listę strzelców zapisał się za to Mateusz Gawlik, ale problem w tym, że trafił on nie do tej bramki co trzeba. Dobrym zagraniem w polu karnym popisał się Shun Shibata, który zagrał do Huberta Krawczuna. Podanie to przeciął obrońca KKS, ale tak nieszczęśliwie, że pokonał on własnego bramkarza.
KKS Kalisz zdołał jeszcze uratować punkt w tym meczu po golu Mateusza Wysokińskiego z 20 metrów w 79 minucie . Końcówka meczu to nasilające się opady deszczu i sporo fauli po obu stronach. Sędzia Musiał, mimo doświadczenia w Ekstraklasie, nie był dziś w najlepszej formie, co odnotowali kibice na trybunach. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2-2.
SZCZEGÓŁY MECZU – za 90 minut.pl
31 marca 2023, 18:00 – Kalisz (Stadion Miejski przy ul. Łódzkiej)
KKS 1925 Kalisz 2-2 Stomil Olsztyn
Néstor Gordillo 10 (k), Mateusz Wysokiński 79 – Piotr Kurbiel 20 (k), Mateusz Gawlik 73 (s)
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 17. Jakub Głaz (64, 16. Bartłomiej Putno), 42. Wiktor Smoliński, 3. Mateusz Gawlik, 26. Filip Kendzia (77, 14. Bartosz Gęsior), 6. Kasjan Lipkowski (72, 77. Daniel Kamiński) – 37. Nikodem Zawistowski (78, 38. Jakub Wilczyński), 11. Michał Borecki, 24. Mateusz Wysokiński, 10. Néstor Gordillo – 9. Piotr Giel.
Stomil: 39. Jakub Mądrzyk – 14. Filip Szabaciuk, 4. Igor Kośmicki, 25. Hubert Sadowski, 26. Bartosz Waleńcik, 50. Michał Karlikowski (56, 66. Dawid Kalisz) – 7. Hubert Krawczun, 28. Marcin Stromecki (46, 8. Maciej Spychała), 15. Shun Shibata, 10. Karol Żwir (89, 99. Kacper Kondracki) – 9. Piotr Kurbiel (67, 20. Werick Caetano).
żółte kartki: Krakowiak, Gawlik, Gordillo – Shibata, Szabaciuk.
sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
Fot. KŁ