Robota zrobiona, dzięki karnym Sobola
Wygrana z rezerwami Lecha powinna być obowiązkiem. Po dwóch bezbramkowych remisach i przeciętnej grze można było jednak mieć pewne obawy co do tego meczu. Spotkanie z Lechem II wciąż było w wykonaniu kaliskich piłkarzy dalekie od ideału, ale dzięki dwóm trafieniom z rzutu karnego Huberta Sobola udało się wygrać ten mecz 2-1.
Spotkanie zaczęło z 10-minutowym opóźnieniem (spóźnienie się drużyny gości) i zaczęło się źle dla kaliskiej drużyny bo już od 6 minuty przegrywała ona 0-1. Pięknym strzałem sprzed pola karnego popisał się Maksymilian Dziuba i Maciej Krakowiak nie miał żadnych strzał na jego obronę. A żeby nieszczęść było za mało to chwilę później z urazem boisko opuścił Kamil Koczy, którego zastąpił Wojciech Maroszek. Pierwsza dobra okazja dla KKS-u miała miejsce w 11 minucie, ale dobrej sytuacji Mateusz Żebrowski nie odegrał do Huberta Sobola.
Żebrowski zrehabilitował się jednak 3 minuty, gdyż to po faulu na nim sędzia Mateusz Jedna podyktował „jedenastkę”, która pewnie wykorzystał Hubert Sobol. Chwile później KKS mógł prowadzić, ale dwukrotnie dobrą interwencją popisał bramkarz Lecha Mateusz Pruchniewski – najpierw odbił strzał Gordillo a chwile później dobitkę Żebrowskiego. O bezrobociu nie mógł mówić również Maciej Krakowiak, który obronił silny strzał Dziuby w 29 minucie.
Sędzia do pierwszej połowy doliczył trzy minuty i był to czas pełen zwrotów akcji. Najpierw bliski gola był zespół Lecha gdy KKS stracił piłkę we własnym polu karnym w wyniku błędu Krakowiaka, który nie porozumiał się z Mateuszem Wysokiński. Mając jednak stuprocentową sytuację obok bramki piłkę posłał Aleksander Nadolski. I chwilę później pewne stare piłkarskie porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach, które mszczą się ziściło się. Po indywidualnej akcji sfaulowany w polu karnym został Wojciech Maroszek i znów Hubert Sobol miał okazje wpisać się na listę strzelców, egzekwując skutecznie rzut karny. Wykonanie karnego było zresztą ostatnim akcentem pierwszej części spotkania.
Druga połowa, podobnie jak pierwsze rozpoczęła się źle dla „Dumy Kalisza”. Drugą żółtą kartkę otrzymał Bartosz Kieliba i ponad 40 minut gospodarze zmuszeni byli grać w dziesiątkę. Interwencja obrońcy nie wymagała faulu, zdarzenie miało miejsce w środku boiska, toteż po tak doświadczonym zawodniku należałoby się spodziewać więcej. Drużyna grająca co dzień we Wronkach przystąpiła do bardziej odważnych ataków, ale goście mieli problem z dochodzeniem do dobrych sytuacji strzałowych. Po stronie kaliskiej warto odnotować strzał Kacpra Janiaka, który jednak wybronił bramkarz rezerw.
Kilka sytuacji miał Nobert Pacławski, ale albo nie trafił w bramkę albo skutecznie interweniował Maciej Krakowiak. Na pochwałę zasługiwała dyspozycją Mateusz Gawlika, który był bardzo pewny od pierwszej minuty a po czerwonej kartce Kieliby wziął na siebie dowodzenie formacją defensywną. Korzystny wynik udało się dowieść do końca, dlatego KKS Kalisz zachowuje pozycję lidera i może już myśleć o spotkaniu z Kotwicą Kołobrzeg w przyszłym tygodniu.
Szczegóły meczu (za 90minut.pl):
20 października 2023, 18:10 – Kalisz (Stadion Miejski przy ul. Łódzkiej)
KKS 1925 Kalisz 2-1 Lech II Poznań
Hubert Sobol 14 (k), 45 (k) – Maksymilian Dziuba 6
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 42. Wiktor Smoliński, 3. Mateusz Gawlik, 35. Bartosz Kieliba, 70. Adam Dębiński – 77. Mateusz Żebrowski (67, 16. Bartłomiej Putno), 24. Mateusz Wysokiński, 7. Kacper Janiak (59, 23. Maciej Białczyk), 10. Néstor Gordillo, 71. Kamil Koczy (6, 22. Wojciech Maroszek; 59, 21. Kentarō Arai) – 9. Hubert Sobol (67, 19. Filip Szewczyk).
Lech II: 12. Mateusz Pruchniewski – 16. Igor Kornobis, 14. Bartosz Tomaszewski (87, 19. Kamil Jakóbczyk), 4. Maksymilian Pingot, 3. Ksawery Kukułka – 17. Kornel Lisman (66, 20. Dawid Ławniczak), 22. Aleksander Nadolski (46, 13. Jan Niedzielski), 6. Tomasz Cywka (77, 18. Filip Wolski), 23. Maksymilian Dziuba, 15. Bartłomiej Juszczyk (46, 21. Maksym Pietrzak) – 9. Norbert Pacławski.
Żółte kartki: Dębiński, Kieliba – Juszczyk, Tomaszewski, Pingot.
Czerwona kartka: Bartosz Kieliba (51. minuta, KKS 1925, za drugą żółtą).
Sędziował: Mateusz Jenda (Warszawa).