Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Rybikowski: Szanuj Kołakowskiego swego, możesz mieć gorszego

Sceptyczni wobec satelickiego dla Arki Gdynia charakteru KKS-u Kalisz często w szczegółach mają wiele racji, ale popełniają oni grzech postrzegania kaliskiej rzeczywistości piłkarskiej przez pryzmat swoich wyobrażeń czy idealizmów. Rzeczywistość ta jest jednak dużo bardziej skomplikowana, a żadnej realnej alternatywy wobec właścicielskiego duetu Antczak-Kołakowska nie ma.

Sporym echem odbił się transfer hiszpańskiego napastnika Nestora Gordillo z KKS-u Kalisz do Arki Gdynia. Zawodnikowi skończył się kontrakt 30 czerwca, więc odszedł on do Gdyni za darmo. Kierunek nie jest oczywiście przypadkowy, gdyż oba kluby łączą rodzinne związki właścicielskie. Współwłaścicielką KKS-u jest Bożena Kołakowska, której syn Michał jest prezesem Arki. Najbardziej rozpoznawalną postacią w rodzinie jest jednak Jarosław Kołakowski – mąż Bożeny i ojciec Michała. Jest on jednym z najbardziej znanych i sprawnych piłkarskich agentów. W swojej „stajni” ma m.in. Kamila Glika.

Model biznesowy jest prosty. Senior klanu ma dwa zaprzyjaźnione kluby, które korzystają z usług jego piłkarzy. One same także współpracują, wymieniając się zawodnikami, którzy akurat są im potrzebni. Wszystko odbywa się na granicy przepisów – zakazują one bowiem łączenia funkcji menadżera i właściciela klubu. Formalnie jednak Kołakowski nic wspólnego z Arką i KKS-em nie ma. W praktyce jest jednak inaczej, co przyznają otwarcie sami przedstawiciele tych dwóch klubów. Choćby w wywiadzie z Latarnikiem mówił o tym wiceprezes Trzęsała.

Kontrowersje wokół Kołakowskiego wpisują się nieco w „wojenkę” środowiska piłkarskiego w Polsce. Kołakowski ma w nim wielu kolegów, choćby Krzysztofa Stanowskiego – właściciela Weszło i wspólnika Kanału Sportowego, ale i sporo wrogów. Ci drudzy nie wahają się uderzyć w charyzmatycznego managera. Od oceny tej sytuacji są odpowiednie związkowe organy, które sprawie się przyglądały i żadnej negatywnej decyzji dla Kołakowskiego nie podjęły. Dla samego KKS-u bliskie związki z managerem to raczej korzyść niż wada. Człowiek ten ma niebywałe jak na kaliskie warunki doświadczenie na rynku, a klubowi swojej żony raczej nie poleci piłkarza, który się nie nadaje.

Bardziej skomplikowana jest kwestia związków z Arką Gdynia. Drużyna z Pomorza jako zespół o większej tradycji i grający w wyższej lidze, na pewno będzie traktowany priorytetowo. Nie rwałbym jednak z tego powodu włosów z głowy. Gordillo po bardzo dobrej rundzie w II lidze jeśli nie w Gdyni, to pewnie znalazłby angaż w innym klubie 1 ligi lub wyjechał z Polski. Wpadł on do Kalisza tylko na chwilę jako najemnik i zrobił swoje. Myślę, że dla Kołakowskich optymalnym wariantem byłby jeden klub w Ekstraklasie (Arka) i jeden w 1 lidze (KKS). Obecnie główny cel to Arka w Ekstraklasie, ale sądzę, że awans KKS-u też będzie traktowany z dużym pożądaniem.

Rozpacz, że przez faworyzowanie Arki KKS nie zagra np. w Ekstraklasie przypomina trochę płacz, że przeciętnie zarabiający robotnik w fabryce, nie kupi sobie Ferarri, gdyż lepiej od niego zarabiać będzie kierownik produkcji. Problem w tym, że Ekstraklasy w Kaliszu nie będzie jeszcze długo, gdyż Kalisz pod wieloma względami do Ekstraklasy nie przystoi i istnienie związków właścicielskich z Arką Gdynia nie ma z tym nic wspólnego. Celem KKS-u powinien być awans i zadomowienie się na zapleczu. Jest to możliwe przy obecnym wariancie właścicielskim, a nie byłoby możliwe w żadnym innym możliwym sobie do wyobrażenia. Nie mam bowiem w Kaliszu tuzina Romanów Abramowiczów czy Szejków Mansourów, którzy wyłożyliby wielkie pieniądze w miejscowy klub. Dlatego naciskajmy na zarząd, by straty osobowe zostały szybko załatane i oczekujmy, że drużyna znów będzie liczyła się w walce o czołowe miejsca eWinner 2 ligi.

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze
kaliszok

Popieram. I liga w Kaliszu to i tak byłby wielki sukces. Porównajmy sobie z żenadą jaka jest choćby w Ostrowie.

Janek spec od firanek

Wszystko pięknie, ale kiedy wywala Macczaka ?

Najnowsze