Rząd modyfikuje CPK. Co to oznacza dla Kalisza?
Projekt CPK będzie kontynuowany – ogłosił na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Choć nowy rząd wprowadził do projektu spore zmiany, zarówno w komponencie lotniczym, jak i kolejowym. Czy te zmiany wpłyną na Kalisz? Władze deklaruje, że nie, choć diabeł tkwić może w szczegółach.
Rząd podtrzymał decyzję poprzedników o budowie lotniska w Baranowie. Ma ono powstać w 2032 roku (cztery lata później niż zakładał poprzedni rząd) a jeszcze w tym roku należy spodziewać się decyzji
lokalizacyjnych. Ma ono nie obsługiwać lotów niskokosztowych, czyli popularnych w Polsce tanich linii. Takim liniom dedykowane ma być lotnisko w Modlinie, które ma zostać rozbudowane a jego połączenie z Warszawą poprawione, chociażby poprzez linię kolejową na lotnisko.
Okęcie będzie rozbudowane w celu zwiększenia jego przepustowości do czasu powstania lotniska w Baranowie. Po otwarciu tego lotniska ruch pasażerski ma zostać w całości przeniesiony z Warszawy a Okęcie ma działać w rewolucyjny zdaniem premiera Tuska sposób. Jako przykład tej rewolucji podał np. lądowanie na nim bezzałogowych dronów.
Zmiany czekają też komponent kolejowy. Tutaj podstawową zmianą jest odejście od koncepcji, w której to port CPK będzie miejscem łączenia się szprych kolejowych. Zastępuję go koncepcja Polski jako
megalopolis, który skupia się na unowocześnianiu obecnie funkcjonujących dróg kolejowych. Ma to zmniejszyć ilość niezbędnych wywłaszczeń. Jednak trasa tzw. Yreka na trasie Poznań-Kalisz-Sieradz-Łódź-CPK-Warszawa nie ulega zmianie. Pociągi na niej mają przyspieszyć i ich prędkość dochodzić ma do 320 km/h. Wszystko to w ramach idei tzw. Polski 100-minutowej. Czas przejazdu między Warszawą a Poznaniem ma wynieść 99 minut.
Tak szybki czas przejazdu budzi niepokój o zatrzymywanie się pociągów w Kaliszu. Już w trakcie konferencji prasowej rządu były pełnomocnik ds. CPK Marcin Horała z Prawa i Sprawiedliwości sugerował, że taka prędkość wyklucza przystanek w Sieradzu oraz Kaliszu.
Pierwszy konkret PDT – będą budować Y. W prędkości 300-320 km/h. Oznaczać to musi wycięcie możliwości dobrej obsługi średnich miast takich jak Kalisz, Sieradz itp. W ramach „łączenia całej Polski” oczywiście 🤡 #TakDlaCPK #TakDlaRozwoju
O opinię spytaliśmy również Patryka Wilda, wiceprezesa Stowarzyszenia Tak dla CPK. On także zasugerował, że realny czas przejazdu z przystankiem w Kaliszu musiałby wynieść o około 10 minut więcej niż zapowiadane 99 minut. Na tweet Marcina Horały już podczas konferencji prasowej odpowiedział wiceminister infrastruktury, odpowiedzialny za kolej Piotr Małolepszak. Wspomniał on, że pociągi jadące 300-320 km/h nie wykluczają miast takich jak Kalisz i Sieradz. Stwierdził, że najszybsze pociągi najpewniej będą jedynie mijać wspomniane miasta, ale te wolniejsze mają się w tych miastach zatrzymywać.
Według zdobytych przez nasz portal informacji podobne informacje przekazali miastu Kalisz przedstawiciele spółki CPK. Sam przebieg torów w samym Kaliszu ma ulec drobnym modyfikacją, o czym w najbliższym czasie przedstawiciele spółki mają rozmawiać z władzami miasta. Całość trasy Y ma zostać oddana do użytku do 2035 roku. Koszt projektu do 2032 roku ma wynieść 131 miliardów złotych, z czego około 2/3 to środki przeznaczone na część kolejową. Projekt częściowo (57 mld złotych) ma być finansowany długiem publicznym.
Komentarz redakcyjny: Na pewno cieszy fakt, że tory KDP przebiegać przez Kalisz będą. Należy jednak dokładnie monitorować na czym polegać ma ta drobna korekta ich przebiegu w samym Kaliszu. Teraz ważnym zadaniem dla całej klasy politycznej w mieści od samorządowców do parlamentarzystów jest walka o to by pociągi się w Kaliszu zatrzymywały i robiły to jak najczęściej. Zwłaszcza, że zatrzymanie się pociągu w stolicy 300 tysięcznej aglomeracji wydaje się mieć społeczno-ekonomiczny sens, nawet kosztem wydłużenia czasu przejazdu o kilka minut.