Siatkarki bez walki
Siatkarki MKS-u Kalisz nie zdołały w Rzeszowie ugrać nawet jednego seta, mimo całkiem obiecującego początku spotkania.
Dwa zwycięstwa z rzędu nieco poprawiły nastrój w ekipie Przemysława Michalczyka. Wiadomo było jednak, że spotkanie z DevelopRes Rzeszów nie będzie należało do łatwych. Pierwsza partia, choć przegrana do 22, dawała nadzieje że kaliszankom uda się nawiązać wyrównaną rywalizację z potentatem. Niestety kolejne sety okazały się już całkowitą dominacją zespołu gospodarzy, wygrywając drugiego seta do 13 a trzeciego do 15.
Spotkanie w rozmowie z portalem ligi (tauronliga.pl) skomentował szkoleniowiec MKSu:
– Wróciliśmy do gry w pierwszym secie i byłem przekonany, że dobrze wejdziemy w tego drugiego. Ale niestety weszliśmy bardzo szybko źle. Jeszcze w tym trzecim była nadzieja bo prowadziliśmy i toczyliśmy początkowo równy bój, ale też błędy własne i seria w jednym ustawieniu nas pozbawiła złudzeń – mówił Przemysław Michalczyk, szkoleniowiec zespołu z Kalisza.
– Na pewno przyjechaliśmy powalczyć i sprzedać to co udało się nam ostatnio osiągnąć, czyli taką pozytywna energię na boisku i takie flow, które mieliśmy do grania i sporo radochy z tego – dodał Michalczyk. – Dziś trochę na własne życzenie ucięliśmy sobie to i wyglądało to jak wyglądało. Na pewno zabrakło nam trochę wiary, że możemy z rywalkami pograć lepiej i że one też mogą popełniać błędy. My ich jednak zrobiliśmy za dużo i to takimi seriami, które trochę wybijają rytm grania i pewność siebie – mówił trener Michalczyk.
Zawodniczką spotkania została Elizabeth Vicet, która łącznie zdobyła 16 punktów dla zespołu DevelopRes. Kolejne spotkanie kaliskich siatkarek zaplanowane jest na 18 listopada. W kaliskiej Arenie gościć będziemy wtedy zespół z Bielska-Białej.