Wydarzenie_1200x628
baner_FBAnt
Baner AWS
wszystkie_wiadomosci

Skuteczność godna lidera

KKS 1925 Kalisz wygrał 2-0 (2-0) z Sandecją Nowy Sącz w spotkaniu 11. kolejki II ligi. Zwycięskie bramki jeszcze przed przerwą zdobyli Néstor Gordillo oraz Bartłomiej Putno. „Duma Kalisza” oddała jedynie dwa celne strzały w meczu, ale to wystarczyło do pokonania „czerwonej latarni” ligi. Mimo iż nie było to najlepsze spotkanie w wykonaniu KKS-u, cieszyć powinny trzy punkty po wtorkowej porażce w Pucharze Polski. Kaliszanie z dorobkiem 22 punktów przewodzą w ligowej tabeli i mają dwa punkty przewagi nad ŁKS-em II Łódź.

Przed meczem starcie lidera tabeli z ostatnią w tabeli Sandecją miało tylko jednego faworyta i była nim drużyna KKS-u. Podopieczni Pawła Ozgi przystępowali do spotkania w Krakowie ze sporymi zmianami w składzie.  Za kartki pauzowali Bartosz Kieliba i Wiktor Smoliński, a na ławce usiedli Maciej Krakowiak oraz Hubert Sobol. W podstawowym składzie wystąpili Marcin Furtak, na lewej stronie obrony Kamil Koczy, a najbardziej wysuniętym zawodnikiem był Filip Szewczyk. Natomiast zawodnicy Łukasza Surmy w dotychczasowych 10 spotkaniach ligowych zanotowali jedynie pięć punktów i zamykali ligową tabelę. Warto zwrócić, że Sandecja gra swoje spotkania domowe w Krakowie, na stadionie Garbarni, więc określenie „gospodarze” jest dość umowne.

Początek spotkania dość senny, obie drużyny nie przystąpiły do szaleńczych ataków, ale już od pierwszych minut widać było, że taktyka gospodarzy będzie głównie polegać na wrzucaniu piłek z bocznych sektorów na wysokiego napastnika Jakuba Wróbla. Jednak kaliski duet stoperów Gawlik-Gęsior dobrze radził sobie w pojedynkach z rosłym zawodnikiem Sandecji. Aż przyszła 12. minuta, w której po dobrym pressingu Filipa Szewczyka fatalny błąd popełnił bramkarz Dariusz Krzysztofek. Zagrał on piłkę prosto pod nogi Néstora Gordillo, a Hiszpan z iście chirurgiczną precyzją umieścił ją w siatce. Po chwili pierwszą ciekawszą okazję mieli gospodarze, ale strzał Tomasza Kołbona przeleciał nad bramką KKS-u. 10 minut później wspominany już wcześniej Wróbel oddał strzał głową po wygraniu pojedynku z Gęsiorem, ale ten strzał przeleciał daleko obok bramki Furtaka. W dalszej części pierwszej połowy KKS kontrolował grę, nie pozwalając podopiecznym Łukasza Surmy na konstruowanie sytuacji bramkowych. Gra toczyła się głownie w środkowej strefie boiska, bez większych okazji z obu stron. Gdy wydawało się, że nic ciekawego w tej połowie się nie stanie, w 39. minucie, po dobrym odbiorze Adriana Cierpki i zagraniu do Filipa Szewczyka na tzw. „ścianę”, znakomicie na pozycję wyszedł Bartłomiej Putno. Kaliski skrzydłowy dzięki swojej szybkości wygrał pojedynek z Piotrem Kowalikiem i znalazł się w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem i dość lekkim strzałem, ale niezwykle precyzyjnym, pokonał bramkarza Sandecji i z wynikiem 2-0 „Duma Kalisza” schodziła z boiska po pierwszej połowie.

W pierwszych minutach drugiej połowy Sandecja stworzyła dwie dobre okazje do zdobycia bramki. Najpierw domagali się rzutu karnego po starciu Gęsiora z Wróblem, a chwilę później bardzo dobre zagranie w kierunku Wróbla, który przytomnie oddał piłkę na szesnasty metr, gdzie stał Radosław Gołębiowski, ale pomocnik uderzył prosto w Furtaka, który sparował strzał na rzut rożny. Następnie w przeciągu dwóch minut dwie proste straty w wyprowadzeniu piłki i okazje dla gospodarzy, jednak na szczęście dla kaliskiej defensywy próby Kołbona oraz Nawotki zostały w porę zablokowane. Zatem pierwszy kwadrans drugiej części gry był zdecydowanie lepszy dla Sandecji. Następne minuty to okres gry, w którym nie działo się zbyt wiele, KKS ewidentnie próbował „zabić” spotkanie, nie pozwalając gospodarzom na wykreowanie lepszych sytuacji bramkowych. Dopiero w 76. minucie wprowadzony na boisko Marcinho próbował zaskoczyć Furtaka, ale jego strzał był zbyt lekki i leciał prosto w bramkarza KKS-u. W 85. minucie ogromne zamieszanie w polu karnym gości, z którego ostatecznie nic nie wynikło, zawodnikom Sandecji zabrakło zdecydowania w finalizacji akcji. W doliczonym czasie gry KKS oddał swój pierwszy strzał w drugiej połowie, ale próba Araia przeleciała nad bramką Krzysztofka. „Trójkolorowi” wygrywają w Krakowie 2-0 i umacniają się na pozycji lidera tabeli.

30 września 2023, 15:00 – Kraków (stadion Garbarni)

Sandecja Nowy Sącz 0-2 KKS 1925 Kalisz

Néstor Gordillo 12, Bartłomiej Putno 39

Sandecja: 42. Dariusz Krzysztofek – 17. Tomasz Nawotka, 23. Piotr Kowalik (68, 92. Arkadiusz Orzeł), 36. Rastislav Václavik, 26. Michał Rutkowski, 31. Kamil Sobczak – 9. Denis Potoma (68, 29. Marcinho), 8. Mateusz Bartków (68, 16. Karol Smajdor), 19. Tomasz Kołbon, 10. Radosław Gołębiowski – 7. Jakub Wróbel.

KKS 1925: 36. Marcin Furtak – 23. Maciej Białczyk, 3. Mateusz Gawlik, 14. Bartosz Gęsior, 71. Kamil Koczy – 17. Jakub Głaz (68, 8. Oskar Kalenik), 24. Mateusz Wysokiński (87, 15. Wiktor Staszak), 6. Adrian Cierpka, 10. Néstor Gordillo (87, 21. Kentarō Arai), 16. Bartłomiej Putno (78, 7. Kacper Janiak) – 19. Filip Szewczyk (78, 9. Hubert Sobol).

żółte kartki: Kołbon, Gołębiowski – Cierpka, Głaz

sędziował: Mateusz Piszczelok (Katowice)

fot.: archiwum

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze