FinalFour
Bryłka
Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Sromotna porażka w Głogowie

W spotkaniu 19. kolejki Orlen Superligi Energa MKS Kalisz przegrał 17-28 (11-14) z KGHM Chrobry Głogów. Słaba skuteczność zawodników Rafała Kuptela w ataku, brak pomysłu na przełamanie głogowskiej obrony spowodowały porażkę aż jedenastoma bramkami. Szansa na rehabilitację już w najbliższą niedzielę o godz. 16:00 w hali Kalisz Arena w starciu z Wybrzeżem Gdańsk.

Obie drużyny przed rozpoczęciem meczu znajdowały się w górnej połowie ligowej tabeli – Chrobry na czwartym miejscu, a MKS na szóstym, zatem śmiało można było przewidywać, że pojedynek będzie wyrównany. Gospodarze w ostatnich pięciu spotkaniach wygrali trzy razy, przegrywając jedynie z Industrią Kielce i Wisłą Płock, czyli absolutnymi hegemonami Orlen Superligi. MKS w ostatnim czasie również wygrywa zdecydowaną większość spotkań, ostatnia porażka, nie licząc tej z zespołem z Kielc, miała miejsce w dwunastej kolejce z Azoty-Puławy. Dodatkowo zawodnicy Rafała Kuptela chcieli się zrewanżować za porażkę (24-28) z rundy jesiennej.

Pierwsze minuty spotkania wyrównane, oba zespoły solidnie pracowały w obronie, ale wykorzystywały również swoje akcje w ataku. Następnie kaliszanie zatracili skuteczność, popełniali błędy w rozegraniu (dwa nieudane rzuty Jana Antolaka, prosta strata Gracjana Wróbla) i w 12. minucie gospodarze prowadzili trzema bramkami (7-4). Piątą bramkę dla MKS-u, prawie po dziesięciu minutach przerwy, zdobył Krzysztof Komarzewski. Niestety większego przełamania w tym fragmencie gry nie było, gdyż MKS nadal miał problemy z pokonaniem bardzo dobrze dysponowanego tego dnia Antona Derewiankina, zatem nie mógł dziwić wynik 11-5 dla Chrobrego w 20. minucie. Dobrze dysponowana tego dnia defensywa gospodarzy zdawała się być ciężką do złamania przez rozgrywających kaliszan, a należy jeszcze pamiętać o bramkarzu Derewiankinie, który w pierwszej połowie bronił ze znakomitą 45% skutecznością. Chrobry w 25. minucie prowadził nawet siedmioma bramkami, ale końcówka należała do podopiecznych Rafała Kuptela i zmniejszyli oni stratę do trzech bramek i po 30. minutach było 14-11 dla miejscowych.

Początek drugiej połowy to problemy ze skutecznością obu zespołów. Nadal w bramce gospodarzy świetnie wyglądał Derewiankin, odbijając m.in. drugi rzut karny Bartosza Kowalczyka, ale zmiana w bramce MKS-u (Krzysztofa Szczecinę zastąpił Jan Hrdlička) również sporo dała, gdyż czeski bramkarz odbił kilka rzutów Chrobrego. Dość powiedzieć, że w ciągu pierwszych jedenastu minut oba zespoły rzuciły zaledwie cztery bramki. W tym czasie dwa kuriozalne pomyłki w ataku zaliczyli Komarzewski oraz Kus i zamiast zmniejszyć stratę, utrzymywała się ona nadal w okolicach trzech, czterech bramek. Następnie kolejne dwie proste straty w ataku, pomimo gry w przewadze, i MKS w 45. minucie przegrywał już 14-20. Nieskuteczny w ataku był Jan Antolak, który często oddawał rzuty, ale wspominany już w tej relacji kilkukrotnie Derewiankin świetnie przewidywał rzuty młodego rozgrywającego. Na osiem minut przed końcem spotkania MKS przegrywał 16-25. Końcówka spotkania w odróżnieniu od tej z pierwszej części gry należała do gospodarzy, rzucili oni pięć bramek z rzędu i w 56. minucie prowadzili 28-16. Finalnie Chrobry wygrał spotkanie aż jedenastoma bramkami 28-17.

W zespole MKS-u właściwie można jedynie pochwalić Jana Hrdličkę, który dał dobrą zmianę w trakcie spotkania. Wiele słów krytyki należy skierować do zawodników z formacji ofensywnej, gdyż w drugiej połowie rzucili oni zaledwie sześć bramek. To był najsłabszy mecz MKS-u w tym sezonie, ale trzeba mieć nadzieję, że w najbliższy weekend odkupią swoje winy ze starcia w Głogowie z zajmującym przedostatnie miejsce w tabeli – Wybrzeżem Gdańsk.

7 lutego 2024, 18:00 – Głogów (Hala widowiskowo-sportowa im. Ryszarda Matuszaka)

KGHM Chrobry Głogów 28-17 Energa MKS Kalisz

KGHM Chrobry: 1. Rafał Stachera, 22. Anton Derewiankin – 3. Kacper Grabowski, 4. Maksym Strelnikow, 6. Filip Wrona, 13. Tomasz Kosznik, 17. Jakub Orpik, 18. Rafał Jamioł, 20. Wojciech Dadej, 24. Wojciech Matuszak, 27. Wojciech Styrcz, 31. Mateusz Wiatrzyk, 35. Paweł Paterek, 77. Wojciech Hajnos, 78. Bartosz Skiba.

Energa MKS: 12. Krzysztof Szczecina, 96. Jan Hrdlička – 5. Matija Starčević, 9. Tomáš Nejdl, 10. Bartosz Kowalczyk, 11. Mateusz Kus, 14. Łukasz Kucharzyk, 15. Patryk Biernacki, 19. Gracjan Wróbel, 23 . Konrad Pilitowski, 26. Dawid Molski, 35. Miłosz Bekisz, 44. Ognjen Karlaš, 48. Wiktor Karpiński, 58. Krzysztof Komarzewski, 90. Jan Antolak.

sędziowali: Wojciech Bloch (Nakło Śląskie), Michał Solecki (Tarnowskie Góry).

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze