Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Strata czasu, więc pieniędzy

Jak mówi powszechnie znane powiedzenie – czas to pieniądz. Nie sposób się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Należy sobie więc zadać, w kontekście powyższego, zasadnicze pytanie – dlaczego jako całe państwo pozwalamy sobie dwa razy do roku na zbędną stratę pieniędzy? Chodzi mianowicie o wydarzenie, które zatrzyma kolej, loty i zdereguluje nasz sen już w nocy z 25 na 26 marca, czyli o zmianę czasu z zimowego na letni. Dlaczego to robimy, jakie niesie to za sobą koszty i kiedy wreszcie uda nam się porzucić ten zwyczaj odpowiadam w poniższym tekście.

Spis treści:

  1. Historia zmiany czasu
  2. Skutki ekonomiczne
  3. Próba zmiany
  4. Podsumowanie
  5. Kiedy zmiana czasu w najbliższych latach?

Historia zmiany czasu

Pierwszym znanym nam pomysłodawcą zmiany czasu dwa razy do roku był Beniamin Franklin. To on pierwszy zaobserwował, że w związku ze skracającą i wydłużającą się dobą, niektórzy ludzie przez część roku wstają zdecydowanie po wschodzie słońca, a następnie funkcjonują po jego zachodzie. Obliczył on, że gdyby przesunąć zegary o jedną godzinę tak, by każdy zaczynał swój dzień bliżej wschodu słońca, to pozwoliłoby to zaoszczędzić francuskim sklepikarzom na świecach (Franklin był wtedy z poselstwem USA we Francji) milion franków rocznie. W tamtym czasie pomysł ten nie został wprowadzony w życie i musiał poczekać jeszcze prawie 150 lat na realizację.

W życie wprowadzono go dopiero 1 maja 1916 roku w Cesarstwie Niemieckim. Było to związane bezpośrednio z prowadzonymi przez Niemców działaniami wojennymi na frontach I Wojny Światowej. Zmiana czasu miała pozwolić państwu niemieckiemu zredukować zużycie paliwa, tak przecież kluczowego w każdej wojnie. Wraz z postępem I Wojny Światowej do powyższego pomysłu zaczęły przychylać się kolejne europejskie kraje. Jednak wraz z podpisaniem traktatu wersalskiego poszczególne państwa porzucały koncepcję zmiany czasu.

Trend ten odwrócił się w latach 70, kiedy to do przestawiania swoich zegarków powróciły Włochy oraz Malta. Od tego czasu europejskie kraje zaczęły wracać do pierwszowojennego pomysłu. Ostatnim państwem, które wprowadziło tę koncepcję w życie była Litwa, która zrobiła to dopiero w 2003 roku. Przykładowym państwem w Europie, które nie przestawia zegarków jest Islandia, co związane jest z nietypowym cyklem dobowym tego państwa-wyspy, przez co zmiana czasu była bezcelowa od samego początku. Polacy zegarki przestawiają nieprzerwanie od 1977 roku. W tym miejscu trzeba zadać sobie jednak jedno ważne pytanie – a kto za to wszystko zapłaci?

Skutki ekonomiczne

Odpowiedź na powyższe do najtrudniejszych nie należy. Oczywiście za zmianę czasu płacimy my wszyscy. Ile jednak dokładnie? Na to pytanie w 2016 roku starało się odpowiedzieć Stowarzyszenie KoLiber oraz Fundacja Republikańska, które wydały raport „Zła zmiana – negatywne konsekwencję zmiany czasu”. Z raportu możemy pozyskać szereg informacji dotyczących tego jakie utrudnienia i koszty ponoszą poszczególne sektory gospodarki w związku ze zmianą czasu. Całość ww. raportu znajduje się pod adresem: https://koliber.org/parlament-europejski-znosi-zmiany-czasu/.

W największym jednak skrócie należy wskazać obraz kilku najbardziej problematycznych i kosztownych efektów jakie generuje zmiana czasu. Tak więc przykładowo przestawienia zegarków w branży transportowej powodują, iż w całej Europie konieczne jest wprowadzanie specjalnych, przejściowych rozkładów jazdy. Często wiąże się to z koniecznością zatrzymywania poszczególnych środków transportu wyłącznie w celu skalibrowania rozkładu jazdy do zmiany czasu. Na przykład w nocy z 24 na 25 października 2015 roku zmiana czasu wiązała się z koniecznością przymusowego postoju dla 16 pociągów PKP Intercity.

Przestawianie zegarków powoduje również problemy w sektorze bankowym. Stwarza ono konieczność przeprowadzania dwa razy do roku prac modernizacyjnych w serwisach internetowych. Prace te zaś powodują ograniczenie dostępu klientów do usług. Dla przykładu można wskazać, że przy zmianie czasu w nocy z 26 na 27 marca 2016 roku Bank PEKAO SA w godzinach 01:30 (czasu zimowego) do godziny 03:30 (czasu zimowego) wyłączył dostęp do systemu transakcyjnego, mBank w godzinach 02:00 – 04:00 zablokował dostęp do bankowości elektronicznej, w tym mobilnej a Deutsche Bank w związku z pracami modernizacyjnymi, wyłączył dostępy do systemów dbeasyNET oraz dbpowerNET 24 października 2015 od godz. 00:00 do godz. 16:00. Jednocześnie zakres działań Teleserwisu został ograniczony do zastrzegania kart płatniczych

Zmiana czasu powoduje jednak koszty i utrudnienia nie tylko w konkretnych sektorach gospodarki, ale dotyka także uniwersalnie wszystkich przedsiębiorców prowadzących działalność w porze przestawiania zegarków. Tak więc pracownicy działający w nocy, w której przestawiamy zegarki o godzinę do przodu pozostają w pracy realnie o godzinę mniej. Jednak zgodnie z przepisami Kodeksu pracy za tę „dodatkową” godzinę pracownikom przysługuje, określone w art. 81 KP, świadczenie postojowe. Koszty zmiany czasu zostają więc przerzucone na pracodawcę. Ten jednak jest poszkodowany również w przypadku przedłużenia doby. Pracownicy co prawda pracują wtedy godzinę dłużej, ale przysługuje im z tego tytułu dodatkowa godzina czasu wolnego, którą powinni wykorzystać w danym okresie rozliczeniowym. Jeżeli jest to niemożliwe to pracodawca jest zobowiązany za tę dodatkową godzinę zapłacić z uwzględnieniem 50% lub 100% dodatku do wynagrodzenia.

Nie są to jedyne koszty ponoszone przez pracodawców. Jak się okazuje, okres aklimatyzacji pracowników do nowego czasu może trwać nawet kilka tygodni, w trakcie których, jak wynika z cytowanych w raporcie badań, obserwuje się zmniejszoną koncentrację, wynikającą z gorszej jakości snu pracowników. Z tej samej przyczyny obserwuje się również wzrost ilości wypadków przy pracy i przypadków nieobecności w niej.

Warto również przyjrzeć się temu, jaki wpływ ma zmiana czasu na sektor energetyczny oraz ogół poboru energii w naszym kraju. Jak się okazuje, po analizie przeprowadzonej w raporcie KoLibra, przestawianie zegarków nie ma aktualnie praktycznie żadnego wpływu na ilość energii zużywanej przez Polaków. Można więc orzec, iż kluczowy argument, który przyświecał zmianie czasu, jest w XXI wieku nieaktualny.

Wszystkie powyższe negatywne skutki ekonomiczne uwidocznione zostają na giełdach papierów wartościowych. Jak wskazują badania i analizy przytoczone bliżej w przedmiotowym raporcie, efekt zmiany czasu jest większy o 200–500% od zwykłego negatywnego efektu obserwowanego w każdy poniedziałek i odpowiada za straty rzędu 31 miliardów dolarów za każdym razem, gdy zmieniany jest czas.

Mając na uwadze powyższe, trzeba założyć, iż zmiana czasu ma aktualnie jednoznacznie negatywny wpływ na gospodarki państw ją stosujących. Mając gotową taką tezę, należy zadać sobie pytanie – jak doprowadzić do zakończenia tego problematycznego i kosztochłonnego procederu?

Próba zmiany

Dyskusja na temat zmiany czasu trwa w Polsce już od dłuższego czasu, głosem w której był między innymi przytoczony wyżej raport. Jeżeli chodzi zaś o konkretne zmiany legislacyjne to już w 2017 roku Polskie Stronnictwo Ludowe złożyło projekt ustawy, której zasadniczym założeniem było wprowadzenie w Polsce od 1 października 2018 roku czasu letniego przez cały rok. Projekt został jednoznacznie poparty przez sejmową komisję administracji i spraw wewnętrznych, jednak nie był ostatecznie procedowany. Do pomysłu ponownie PSL wróciło w październiku 2020 roku.

Według strony rządowej powyższa zmiana nie jest aktualnie możliwa, ze względu na sprzeczność z prawem unijnym. Jak w odpowiedzi na interpelację poselską PSL wskazała wiceminister w Ministerstwie Rozwoju i Technologii Olga Semeniuk-Patkowska: „Przyjęcie wybranego czasu musi zostać skoordynowane z krajami sąsiadującymi, tak, aby nie powodować różnic czasowych, które obecnie z tego tytułu nie występują”.

Jeżeli już jesteśmy przy prawie unijnym, to warto wspomnieć, iż temat zmiany czasu też został już podjęty przez organy Unii Europejskiej. W 2018 roku Komisja Europejska zleciła przeprowadzenie konsultacji społecznych. Objęły one 4 mln 600 tys. mieszkańców Unii. Ponad 84% Europejczyków opowiedziało się za zakończeniem procesu zmiany czasu. Jak widać odczucia wobec przestawiania zegarków w Unii Europejskiej są jednoznacznie negatywne.

Po przeprowadzeniu konsultacji Komisja Europejska przedstawiła Parlamentowi Europejskiemu oraz Radzie Europejskiej konkretny projekt dot. uchylenia dyrektywy statuującej czas zimowy oraz letni. Do pomysłu odniósł się Parlament Europejski, który zagłosował w tej sprawie 26 marca 2019 roku. Pierwotnie projekt Komisji zakładał, iż ostatnia zmiana czasu miałaby mieć miejsce w marcu 2021 roku dla krajów, które chciałyby zachować czas letni oraz w październiku 2021 roku dla państw, które wolałby pozostać przy czasie zimowym.

Jak komentowała cytowana już wyżej wiceminister Semeniuk-Patkowska, temat zmiany czasu na razie ucichł: „W roku 2019 i pierwszych 2 miesiącach 2020 roku państwa członkowskie UE wymieniały się informacjami o tym, jakie są preferencje mieszkańców danego kraju, jednak od marca 2020 (początek pandemii), jakakolwiek korespondencja w tym zakresie ustała”. Nie wiadomo jeszcze, czy w najbliższych latach zrezygnujemy z przestawiania zegarków na czas letni i zimowy. W związku z tym w Polsce nie zostały podjęte żadne nowe prace w celu wypracowania ostatecznego stanowiska w tej sprawie. Nie przeprowadzono również dodatkowych analiz dotyczących wpływu zmiany czasu na gospodarkę i kulturę.

„Na chwilę obecną nie jest wiadome, jakie będą dalsze losy tego projektu oraz czy i kiedy ostatecznie odejdziemy od sezonowych zmian czasu” – odpowiadało Ministerstwo Rozwoju i Technologii w październiku zeszłego roku, zapytane przez dziennikarzy „Rzeczpospolitej”[1] o to, kiedy przestaniemy przestawiać zegarki z czasu zimowego na letni i odwrotnie. Komisja Europejska zaapelowała do wszystkich państw członkowskich UE, aby przygotowały „regulacje prawne, na podstawie których będą kontynuowane obecne ustalenia dotyczące przestawiania zegarków”. Dzięki wprowadzeniu takich przepisów wiadomo, w jakich terminach będziemy przestawiać zegarki w kolejnych latach. Za zmianę czasu, która odbywa się dwa razy w roku (zmiana z czasu letniego na zimowy i zmiana z czasu zimowego na letni) odpowiada dyrektywa unijna UE 2000/84/EC.

„Ten opór jest irracjonalny” – mówił „Rzeczpospolitej” poseł Andrzej Grzyb. Jego zdaniem zmiana czasu, wprowadzona w celu oszczędności na oświetleniu, od dawna nie przynosi takich korzyści, za to źle wpływa na zdrowie. Poseł Andrzej Grzyb wyjaśnia także, że brakuje porozumienia w Radzie UE i kraje z południa hamują cały proces. Ogólnie rzecz biorąc, można również zauważyć, że zainteresowanie tą kwestią ze strony Komisji Europejskiej wyraźnie spadło. Ministerstwo poinformowało, że Polska razem z innymi krajami apelowała do KE o przeprowadzenie kompleksowej analizy korzyści i skutków społeczno-ekonomicznych związanych z rezygnacją ze zmiany czasu, jednak taka analiza nie została przeprowadzona. Zamiast tego KE wydała harmonogram zmiany czasu do 2026 roku, na podstawie którego Polska przyjęła rozporządzenie utrzymujące przestawianie zegarków w najbliższych latach.

Podsumowanie

Przedstawione powyżej efekty zmiany czasu dotyczą wyłącznie ekonomicznych skutków przestawiania zegarków. Trzeba jednak zasygnalizować, iż przedmiotowy proceder ma również skutki społeczne, które nie stanowią zasadniczego przedmiotu niniejszego artykułu. Wskazać jednak można, że jak wynika z raportu KoLibra, przejście z czasu letniego na zimowy i odwrotnie powoduje na przykład, iż zwiększa się liczba wypadków samochodowych oraz wypadków z udziałem pieszych w godzinach porannego szczytu. Jeżeli chodzi o skutki zdrowotne to okazuje się, iż wiosenna zmiana prowadzi do zwiększonej liczby przypadków śmierci na zawał serca i w oczywisty sposób wpływa na zaburzenie rytmu snu oraz obniżeniu wydolności umysłowej uczniów oraz studentów.

Wszystkie jednak ekonomiczne, społeczne i zdrowotne efekty zmiany czasu nie są rekompensowane w oszczędności energetycznej. Jak bowiem wskazują statystyki – zmiana czasu nie prowadzi w zauważalny sposób do redukcji zapotrzebowania energetycznego. Jak też wyżej wskazano, sami mieszkańcy Unii Europejskiej odnoszą się do przestawiania zegarków w sposób jednoznacznie negatywny.

Jeżeli zmiana czasu ma tak wielu przeciwników, argumenty przeciwko niej są tak liczne, zaś za pozostawieniem aktualnego porządku nie przemawia już praktycznie nic, to trzeba liczyć na to, że organom unijnym uda się kiedyś powrócić do tej kwestii i pochylić nad nią tak, by podjąć ostateczne decyzje. Na ten moment zmuszeni jesteśmy jednak, tak jak dotychczas, zmieniać godzinę w swoich zegarkach.

Najbliższa zmiana czeka nas już dziś. Nie zapomnijcie przestawić swoich zegarków o godzinę do przodu, z godziny 2:00 na 3:00. Życzę Wam, by wszelkie negatywne skutki tej zmiany, zaczynając od tej najbardziej oczywistej, czyli godziny snu mniej, przez te mniej oczywiste, jak godzina dłużej w pociągu, kończąc na tych oczywistych najmniej jak np. spadek kursów giełdowych, dotknęły was w jak najmniejszym stopniu i żeby aktualna zmiana była jedną z ostatnich.

Kiedy zmiana czasu w najbliższych latach?

Z czasu zimowego na czas letni:

  • w 2023 r. – 26 marca,
  • w 2024 r. – 31 marca,
  • w 2025 r. – 30 marca,
  • w 2026 r. – 29 marca.

Z czasu letniego na zimowy:

  • w 2023 r. – 29 października,
  • w 2024 r. – 27 października,
  • w 2025 r. – 26 października,
  • w 2026 r. – 25 października.

Artykuł pierwotnie powstał 27 marca 2021 roku. Aktualizacja KŁ.

[1] https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art37317931-odejscie-od-zmiany-czasu-przeroslo-unie-europejska-hamulcowymi-sa-kraje-z-poludnia

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze