Świadomość. Ochrona lokalnych zabytków
Z podkaliskich wsi znikają zabytki o znaczeniu lokalnym. Mieszkańcy mniejszych miejscowości często nie zdają sobie sprawy z ich walorów i nie chcą o nie dbać tym bardziej, że renowacja i utrzymanie historycznych obiektów to zadanie droższe i bardziej skomplikowane niż wzniesienie nowoczesnego budynku. W efekcie zabytki niszczeją i finalnie wiele z nich zostaje rozebranych.
Owe zjawisko zilustrować może sytuacją związaną z młynem w Ołoboku. Jego właściciele, dzisiaj emeryci, zakupili go w latach 80-tych. Już wtedy figurował on w rejestrze zabytków. Mimo iż prawo obliguje posiadacza zabytku do konserwacji i utrzymywania go w dobrym stanie[1], posiadacze młyna przez 35 lat nie wykonali żadnego z tych działań. Złożyli jedynie konserwatorowi propozycję oddania obiektu do skansenu etnograficznego w Lednogórze, która to została odrzucona. W 2016 roku wezwano ich do przeprowadzenia prac konserwatorskich i remontowych, ale nakaz ten zignorowali, za co nałożono na nich grzywnę w wysokości 10 tys. złotych. Ich (uzasadniane niską kwotą otrzymywanej emerytury oraz wynikającym z wieku brakiem sił fizycznych) postulaty wykreślenia obiektu z rejestru czy umorzenia kary odrzucono. Posiadacze młyna wciąż jednak próbują uniknąć grzywny, m.in. listownie zwracając się w tej sprawie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.[2]
Sytuacja dzisiaj jest patowa, bo stan zabytku jest już bardzo zły, jego renowacja wymaga czasu oraz nakładów finansowych, a właściciele są już w podeszłym wieku. Z drugiej strony przez kilkadziesiąt lat nie starali się oni obiektu odnowić, zabezpieczyć, ani nawet sprzedać (mimo, iż w pewnym momencie pojawił się na niego kupiec).[3] Nabywając młyn nie wzięli pod uwagę faktu, że faktycznie trzeba będzie go wyremontować. Dlaczego tak się stało?
Młyn w Ołoboku, fot. Wikimedia Commons, https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:O%C5%82obok-m%C5%82yn-wodny-konstrukcji_szachulcowej_1.jpg
Przestrzeganie prawa związanego z ochroną dziedzictwa w obszarach poza większymi miastami jest najczęściej w znacznie mniejszy sposób egzekwowane, co powoduje, iż właściciele obiektów znajdujących się rejestrze bądź ewidencji zabytków, nie zajmują się nimi odpowiednio, bo niewystarczająco często sprawdza się i weryfikuje podjęte działania lub ich brak.
Po drugie, bardzo duża część społeczeństwa nieświadoma jest nie tylko zasad obowiązujących w przypadku nabywania zabytku, ale przede wszystkim powodu, dla którego zasady te w ogóle powstały. Nie tłumaczymy Polakom dlaczego – mimo iż wymaga to trudu – warto chronić zabytki, że przynosi to długofalowe korzyści, a sukces takich regionów jak chociażby podlaska Kraina Otwartych Okiennic, to nie wynik przypadku, a przemyślanych wyborów. Nie jest to tylko i wyłącznie kwestia posiadania odpowiednich zasobów finansowych (mimo, iż mają w tym one swój bardzo znaczący i niekwestionowany udział), a świadomości i chęci wykorzystywania istniejących już walorów.
Dom w Przystajni, fot. M. Nawrocka
Oprócz młyna w Ołoboku, w okolicach Kalisza posiadamy wiele wartościowych budynków historycznych, które zwracają mniejszą uwagę niż duże i spektakularne kościoły czy dwory, ale mają niebagatelny udział w kreowaniu naszego krajobrazu i jego tożsamości. Chociażby wiejskie, drewniane domy (których bardzo wiele znajdziemy na przykład w południowej części powiatu kaliskiego) mogłyby odegrać znaczącą rolę w stymulowaniu rozwoju danego obszaru. Nawet w Kaliszu zachowały się jeszcze tego typu zabytki – np. chaty przy ul. Częstochowskiej, Wykopaliskowej lub Pontonowej. Jako że w remontowanie podobnych budynków i dostosowywanie ich do współczesnych wymogów użytkowych często zaangażowany jest wyłącznie ich mieszkaniec, dbanie o przekazywanie właścicielom wiedzy na temat wartości dziedzictwa zyskuje tym większą ważność. Niestety wiele z mniejszych zabytków niszczeje i po prostu znika. Przykładem takowego może być zagroda wiejska w Zajączkach (gm. Brzeziny), gdzie obora oraz piwniczka znajdują się w stanie ruiny, chałupa już nie istnieje i jedynie stodoła pozostaje dobrze zachowana.
Często zapominamy, że dbanie o zabytki to obowiązek nie tylko dużych inwestorów, posiadających pałace czy kamienice. Jeśli chcemy, żeby nasze otoczenie zachęcało, przyciągało turystów, usługobiorców, usługodawców czy nowe osoby pragnące się osiedlić – musimy zacząć zwracać większą uwagę na zabytki wpływające na estetykę naszej przestrzeni i kreujące tożsamość miejsca, w którym żyjemy. Stanowią one ważną – a często niedocenianą – składową rozwoju miasta i regionu.
Źródła:
[1]Ustawa z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, art. 5
[2]”Młyn nad Bystrzycą. Przekleństwo pruskiego dziedzictwa”, https://www.7dnikalisza.com/artykul/mlyn-wodny-nad-bystrzyca-i-pieklo-pruskiego-dzie [dostęp: 15.12.2020]
[3]Tamże.