Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Szkolenie młodzieży w Kaliszu i regionie

Piłka nożna od wielu lat rozwija się coraz bardziej, a w wielu klubach zauważono, że stawianie na swoich zawodników jest bardzo opłacalne. Trenerzy szybko jednak zwrócili uwagę, że chętnych do gry w piłkę jest coraz mniej – zwłaszcza jeśli chodzi o zawodników „przechodzonych” z zespołów juniorskich.

W Kaliszu każdy klub zaczął czynić kroki, aby młodzi adepci piłki nożnej mieli jak najlepsze warunki oraz ich droga rozwoju była idealna. W Kaliskim Klubie Sportowym mamy dziś poza grupą naborową, aż trzynaście zespołów we wszystkich kategoriach wiekowych. Choć najważniejsza jest końcówka szkolenia, to gdy zawodnik wchodzi w wiek juniora, ma możliwość dalszego rozwoju w seniorach w 4 lidze. W zespole rezerw debiutują 16/17-latkowie, którzy przygotowywani są do seniorskiej piłki. W kadrze meczowej możemy zobaczyć średnio trzech/sześciu zawodników, a wszystko jest zależne od tego ilu piłkarzy zostaje wyznaczonych przez trenera Ryszarda Wieczorka do gry. Projekt drugiego zespołu to długoterminowy plan rozwoju lokalnej młodzieży, która ma być wprowadzana do drużyny A KKS-u. Pierwszym owocem projektu w KKS-ie jest Wiktor Smoliński, który został najmłodszym debiutantem w historii klubu, mając zaledwie piętnaście lat, cztery miesiące i dwadzieścia sześć dni!

W klubie powrócili również do klas sportowych w liceum – w cyklu tygodniowym mają aż szesnaście godzin treningów piłki nożnej oraz mecz mistrzowski w weekendy czy trening siłowy. Rozpoczęli również rekrutację do klas w podstawówkach. Na tym wcześniejszym etapie młodzi mogą liczyć na dziesięć godzin praktyki i mecz. Wczesny etap szkolenia w takiej ilości godzin pozwala na świetne prowadzenie zawodnika oraz jego rozwój. Młodsi zawodnicy mają dwa lub trzy treningi, a żeby zapisać swoje dziecko, musimy liczyć się z kosztem około stu złotych. Jest to składka zawodnicza.

Młodzież co dzień trenuje na miejskich orlikach, naturalnym boisku przy ulicy granicznej, pełnowymiarowym boisku OSRiR-u przy Łódzkiej lub Majkowskim Wembley. KKS nie posiada żadnego własnego boiska. Licealiści korzystają również z siłowni na terenie szkoły. W sztabie trenerskim młodzieży są wychowankowie, byli piłkarze KKS-u czy trenerzy – między innymi: Wojciech Przybyłowski, Patryk Tomaszewski, Maciej Zapart, Adrian Dąbrowski, Grzegorz Kalek, Łukasz Miłek, Łukasz Derbich i Mariusz Kaczmarek.

Trójkolorowi dbają nie tylko o rozwój i podnoszenie umiejętności przez zawodników, ale także nadzorują wzrost kompetentności, świadomości oraz innych ważnych cech, które muszą posiadać trenerzy. Cały czas są oni wysyłani na różne kursy oraz staże w topowych klubach w Polsce. Takie doświadczenia pomagają nauczać gry w piłkę.

Prężnie rozwija się od pół roku KP 14 Calisia Kalisz – po zmianach personalnych w zarządzie. Zasiedli w nim rodzice dzieci grających klubie piłkarskim, co uwiarygadnia wszystkie wydatki zespołu oraz daje świeżość o lekko zapomnianej szkółce. Obecnie przez te pół roku udało się ożywić social media, przeprowadzić rekrutację, zatrudnić nowych trenerów, zrekrutować sporą ilość dzieci czy zaopatrzyć kluby w nowy sprzęt (koszulki, piłki).

Nowe porządki prowadzą w dobrym kierunku – w Calisii obecnie młodzi trenują dwa/trzy razy w tygodniu, a do tego dochodzi trening w Akademii Techniki Skills Box Kalisz, trening bramkarski z doświadczonym Adrianem Trojanowski, który wcześniej był już związanym z Calisią, gdy ta grała w drugiej lidze. Warto wspomnieć o Filipie Działachu, który poza treningami z najmłodszymi grupami wiekowymi, zajmuje się przygotowaniem motorycznym. Dba on o zwiększanie zakresu ruchu, zmniejszenie zagrożenia wystąpienia urazów. Składka zawodnicza to sto złotych miesięcznie, lecz nie wchodzą w to dodatkowe treningi w Akademii Techniki.

Latem zespoły trenują na naturalnej nawierzchni za Stadionem Miejskim przy ulicy Łódzkiej, ponieważ to tam się znajduje budynek klubu. Gdy jednak przychodzi jesień, kluby przenoszą się na orliki miejskie, a starsze grupy na Majkowskie Wembley. Trenerzy dzielą się na dwie grupy: młodych, uczących się fachu oraz tych, którzy pracę z dziećmi praktykują od lat, a doświadczenie mają również w prowadzeniu zespołów seniorskich. W najstarszym klubie piłkarskim w Kaliszu – Prośnie także zaczęto tworzyć grupy naborowe, aby szkolić młodzież. Obecnie są to trzy grupy rozłożone na kilka roczników, co ułatwia skompletowanie zespołu. Najstarszy zespół młodzieżowy, to chłopcy w wieku czternastu lat, więc w ciągu dwóch czy trzech lat jest możliwość, że w ekipie biało-czerwonych zobaczymy kolejnego wychowanka, których w klubie jest mnóstwo. Nowi nie byli jednak wprowadzani ostatnimi czasy z powodu braku zespołów młodzieżowych.

Jako jedyny klub w najstarszym mieście w Polsce mogą się pochwalić własnym pełnowymiarowym boiskiem, z murawą, która zawsze była uznawana za świetną do gry, mimo „górki” przy jednym z rogów boiska. W 2019 roku zespół zgłosił w budżecie obywatelskim projekt remontu trybuny, który niestety w ogólnomiejskich inwestycjach otrzymał najmniej głosów i na Łódzkiej 29 spotkania ligi Okręgowej oraz spotkania zespołów młodzieżowych nadal musimy oglądać z perspektywy starych ławek i starych krzesełek.

Młoda Prosna ma w tygodniu dwie jednostki treningowe i mecz w ligowych zmaganiach. Wszystkie zajęcia praktyczne odbywają się na stadionie, przez co zawodnicy dodatkowo dbają o zdrowie swoich stawów. Dopiero gdy pora roku i szybko zachodzące słońce staję się przeszkodą, wchodzą oni na miejskie orliki. Drużyna seniorów do treningów wykorzystuje również salę bokserską, na której trenują zwinność, zwrotność, siłę i inne aspekty fizyczne. Składka zawodnicza to siedemdziesiąt złotych miesięcznie. W klubie trenerami od zespołu seniorów po najmłodszy rocznik są byli piłkarze Prosny, którzy aktywni są od dłuższego czasu. Mateusz Żółtek – wieloletni bramkarz, trener zespołu seniorów, dziś asystent w zespole seniorów i trener młodzieży. Piotr Kuźbik – były piłkarz, sędzia zawodów piłkarskich i od roku trener najmłodszych „Prośniaków”. Robert Słomian – bramkarz kaliskiego zespołu, w przeszłości prowadzący drużynę seniorów. W zespole seniorów mamy Marcina Żółtka „goalkeepera” i trenera, który już wiele lat temu był związany z tym klubem. Prosna coraz prężniej działa w swoich social mediach na Facebooku oraz Instagramie, a dobrą reklamą i świetną atmosferą chce zachęcić nowych zawodników i ich rodziców, aby właśnie do niej dołączyli.

Mówiąc o rozwoju piłkarskim w okolicy, nie sposób nie wspomnieć o Akademii Piłkarskiej Reissa, która obecnie posiada 150 oddziałów w różnych miastach, a w tym wiele w naszej okolicy. Jest stworzona zwłaszcza dla najmłodszych, choć w większych ośrodkach znajdują się także starsze grupy. Ideą klubu jest jednolitość treningów w tych samych grupach wiekowych w różnych miastach. Trenerzy dostają gotowe materiały, konspekty na daną jednostkę treningową i realizują ją na zajęciach ze swoimi grupami. Jest to głównie zabawa z piłką z elementami nauki umiejętności technicznych. Klub w naszej okolicy zrzesza mnóstwo zawodników, ponieważ dla najmłodszych jest mnóstwo konkursów takich jak zawodnik treningu czy zbieranie naklejek do albumu klubowego. Na treningi wejścia nie mają rodzice,  więc muszą oni stać za płotem, aby nie rozpraszać swoich pociech podczas nauki gry w piłkę, zasada ta jest odgórna i ma niewątpliwie dobry wpływ na spokojne podnoszenie umiejętności.

Akademia Piłkarska Reissa odbywa jednostki treningowe na boiskach miejskich, ponieważ swoją główną bazę ma w Poznaniu, a inne pododdziały nie tworzą specjalnych budynków klubowych, tylko realizują się na obiektach, na których dostaną pozwolenie. Klub zrzesza mnóstwo młodych zawodników, ale głównie w przedziale od czterech do dwunastu lat. Za osiem jednostek treningowych w miesiącu musimy zapłacić aż sto czterdzieści złotych miesięcznie, a do tego mogą dojść opłaty za stroje czy inną odzież zespołową (360 zł za cały komplet). Przychodząc do klubu podpisujemy również umowę i gdy chcemy, aby nasze dziecko zmieniło przynależność klubową, jesteśmy zmuszeni płacić przez dwa miesiące składkę zawodniczą (element pokroju wypowiedzenia). Młodzi chłopcy, którzy nie mają jeszcze rozgrywek ligowych praktycznie co weekend, uczęszczają na turnieje i rywalizują z innymi pobliskimi Akademiami lub innymi klubami.

Poza granicami Kalisza również wzięto się za wychowywanie młodzieży – w Derbowym Ostrowie Wielkopolskim to w Ostrovi, w ostatnich latach sporo wychowanków debiutowało w pierwszym zespole. Spowodowane to było słabym zapleczem finansowym klubu po kolejnych spadkach z trzeciej oraz drugiej ligi. Stawianie na wychowanków odbiło się również na wynikach klubu. „Bażanty” w poprzednim sezonie znajdowały się w strefie spadkowej, bardzo rzadko punktowały i grały brzydką dla oka piłkę. Mimo to w zespole znajdowało się po pięciu młodzieżowców – wychowanków. Aktualnie na prostą zespół seniorski wyprowadza Kaliszanin, świetnie znany w środowisku piłkarskim Grzegorz Dziubek. W klubie jest osiem zespołów młodzieżowych, które trenują dwa/trzy razy w tygodniu u trenerów ze świetnymi kwalifikacjami. Dziś młodzi kandydaci na piłkarzy ćwiczą na boiskach i halach miejskich oraz na Stadionie „Za parowozownią” przy ul. Kilińskiego, który jest obiektem „Ovii”.

Jest coś czym śmiało może się pochwalić Towarzystwo Piłkarskie Ostrovia, to Złoty Certyfikat PZPN, który był przyznawany najlepiej działającym akademiom w kraju pod względem organizacji, ilości zawodników, jakości szkolenia i odpowiednią liczbą trenerów z wysokimi certyfikatami UEFA lub PZPN. 

W Centrze natomiast sytuacja jest gorsza, ponieważ korzystają z piłkarzy z zewnątrz, a szkolenie dzieci stoi na niskim poziomie od wielu lat i nie zanosi się aktualnie na zmiany. 

Przed Ostrowem można odwiedzić Nowe Skalmierzyce, w których główny obiekt w ostatnich latach tętni życiem, ponieważ został wyremontowany Stadion Miejski, gdzie rozgrywa swoje mecze zespół seniorski walczący o trzecią ligę. Obok znajduje się sztuczne pełnowymiarowe boisko, co nadal w naszym regionie jest luksusem, jeśli chodzi o infrastrukturę piłkarską. Klub zrzesza 7 zespołów młodzieżowych i zespół rezerw, w którym mają się one ogrywać, zanim wejdą do pierwszej drużyny. Drugi zespół to miejsce, gdzie młodzi muszą się zderzyć z trudami piłki seniorskiej, żeby po czasie być gotowym i walczyć o zwycięstwo w meczach mistrzowskich. W Pogoni pamięta się o rozwoju bramkarzy, gdyż Ci trenują pod okiem Marcina Ludwikowskiego, byłego piłkarza Widzewa, Górnika Łęczna oraz Adriana Trojanowskiego pracującego wcześniej w drugoligowej Calisii.

W Pleszewie także mogą się pochwalić solidnymi warunkami do pracy, gdyż na ich obiekcie znajduje się sztuczne duże boisko, które ułatwia pracę w okresie zimowym w „piłce po jedenastu”. Lokalny klub Stal prowadzi współpracę z Akademią Reissa, na mocy której po przekroczeniu danego wieku zespół ma pierwszeństwo do sprowadzenia zawodnika. Ponadto w klubie jest grupa rezerw i Junior Młodszy.

W LKS-ie Gołuchów, o którym było głośno poprzedniego lata z powodu braku otrzymania licencji do gry w trzeciej lidzie, z powodu infrastruktury dba się o młodych adeptów piłki nożnej na miarę możliwości. W małej miejscowości są cztery zespoły młodzieżowe w różnych kategoriach wiekowych oraz zespół rezerw, który rok po roku wywalczył awans od B-Klasy do ligi Okręgowej, gdzie plasuje się w środku tabeli. Niestety dysponują tylko halą sportową, boiskiem naturalnym i orlikiem, dlatego klub w czasie zimowym nie ma łatwego zadania, by treningi były maksymalnie wydajne.

Wciąż rozwijającym się klubem jest Victoria Skarszew, która poza sukcesami w piłce seniorskiej chce, aby w gminie rozwijali się przyszli piłkarze. Nabory młodzieżowe dla orlików i młodzików oraz zespół rezerw to aktualny stan w Skarszewie, lecz plany są ambitne, ponieważ klub chce na obiektach klubu posiadać dwa pełnowymiarowe boiska, a także trybunę na ponad dwa tysiące miejsc siedzących. Czy aż taka duża pojemność jest potrzebna skoro w mieście jest zaldewie siedem tysięcy mieszkanców, a na meczach nie było połowy tej liczby? Ambitne plany klubu najwyraźniej są lekko nierozsądne.

Coraz więcej klubów stawia na rozwój młodych piłkarzy – zauważono, że zwłaszcza na poziomie amatorskim jest to korzystniejsze dla klubu. Dzięki takiemu myśleniu młodzież chętniej przychodzi na treningi i widzi u siebie postępy, a my za to dostrzegamy rozbudowę infrastruktury sportowej w okolicy, która z każdym rokiem jest coraz lepsza. Dzieci mają mnóstwo orlików i hal, a starsi mogą grać na pełnowymiarowych sztucznych boiskach. Czy wkrótce w regionie będziemy mieć „topową” akademię w kraju, która co rok będzie meldować się w centralnych ligach juniora i czy będzie dostarczać zawodników do seniorskich zespołów? Do tego długa droga i mnóstwo wniosków do wyciągnięcia przez trenerów oraz zarządy. W porównaniu do głównych szkółek w kraju, brakuje nam cały czas przygotowania motorycznego, mało klubów korzysta z usług trenerów o tym profilu, ponieważ często jest to drogie lub nie mają na to czasu. Zespoły nie mogą ograniczać młodzieży do treningów dwa razy w tygodniu, ponieważ młodzież coraz rzadziej korzysta z boisk, a wolny czas spędza przed komputerem. Przez to zjawisko na ligowych zmaganiach coraz mniej jest „ulicznych piłkarzy”. Standardem za granicą, a zwłaszcza we Włoszech jest trening uliczny. To trening w najprostszej formie gry w średniej wielkości zespołach (trzy na trzy do sześć na sześć) przez cały trening. Taka dodatkowa jednostka dla trenerów najmłodszych mogłaby być inspiracją i nauką gry na podstawie własnych doświadczeń, a nie ćwiczeń „A do B, B odgrywa”.

Fot. KŁ

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze