Triumf puławskiego minimalizmu – Wisła lepsza od KKS-u
Mecz z gatunku takich, w których bardzo szkoda straconych punktów, bo to KKS był zespołem, który lepiej gra w piłkę od rywala. Rywale dobrze się jednak bronili i strzelili gola w doliczonym czasie gry. W dodatku przez ponad 70 minut mogli grać w meczu z przewagą jednego piłkarza.
KKS zaczął z dużym animuszem – Borecki już w drugiej minucie oddał strzał po stracie piłki przez Zielińskiego, ale piłka po rykoszecie wylądowała obok bramki. Po tej akcji KKS miał rzut rożny, który również mógł zakończyć się bramką dla gospodarzy. Z bliskiej odległości przestrzelił jednak Borecki.
W szóstej minucie meczu dobrym strzałem z dystansu popisał się Kamiński. Niestety chwilę później piłkarz ten zapisał się już w historii meczu mniej chlubnie. Zawodnik w bardzo krótkim czasie dostał dwie żółte kartki i KKS Kalisz grał w osłabieniu od 21 minuty. Drużyna z Puław grała dalej jednak defensywny futbol. Powodem takiego stanu rzeczy może być fakt, że do Kalisza przyjechała bez kilku podstawowych piłkarzy. Do końca pierwszej połowy wszelkie sytuacje bramkowe zdarzały się jedynie po strzałach z dystansu bądź stałych fragmentach gry.
Obraz gry w drugiej połowie nie zmienił się zbytnio. Wisła w dalszym ciągu nastawiała się na stałe fragmenty, a KKS miał duży problem z forsowaniem defensywy gości, pozostając w osłabieniu. Kilkakrotnie udało się jednak stworzyć groźne sytuacje, jak choćby w 60 minucie, gdy Borecki zagrywał w polu karnym do Giela, ale ten jednak minął się z piłką. W 64 minucie także Nestor Gordillo zanotował ładny, choć niecelny strzał.
W 81 minucie pierwszy raz do siatki trafili goście. Krakowiaka pokonał po wrzutce z rzutu rożnego Wojciech Błyszko. Wcześniej jednak faulu dopatrzył się sędzia Albert Różycki i gola finalnie nie uznał. W 85 minucie po podaniu Snajdora główkował jeszcze Nestor Gordillo, ale piłka wylądowała tuż obok prawego słupka. Tragiczny w skutkach okazał się dla KKS-u doliczony czas gry. W 94 minucie, po udanej centrze na szesnasty metr, do piłki wyskoczył Przemysław Skalecki i dał zwycięstwo swojej drużynie.
Wisła Puławy dzięki temu zwycięstwu wyprzedza KKS w ligowej tabeli. Podopieczni Bartosza Tarachulskiego zajmują obecnie szóste miejsce – ostatnie, które daje możliwość gry w barażach o awans. W przyszłym tygodniu drużynę z Kalisza czeka wyjazd do Krakowa na spotkanie z tamtejszym Hutnikiem.
Warto dodać, że mecz zakończył się z miłym akcentem – z okazji rozegrania setnego meczu w barwach KKS-u uhonorowany został kapitan zespołu Adrian Łuszkiewicz. Pamiątkową koszulkę otrzymał on z rąk wiceprezydenta – Grzegorza Kulawinka oraz prezesa klubu – Roberta Trzęsały.
Szczegóły meczu (za 90minut.pl)
29 kwietnia 2023, 17:00 – Kalisz (Stadion Miejski przy ul. Łódzkiej)
KKS 1925 Kalisz 0-1 Wisła Puławy
Gole: Przemysław Skałecki 90
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 17. Jakub Głaz (46, 22. Karol Smajdor), 42. Wiktor Smoliński, 3. Mateusz Gawlik, 6. Kasjan Lipkowski, 77. Daniel Kamiński – 71. Kamil Koczy, 24. Mateusz Wysokiński (88, 14. Bartosz Gęsior), 11. Michał Borecki (77, 23. Adrian Łuszkiewicz), 10. Néstor Gordillo (88, 16. Bartłomiej Putno) – 9. Piotr Giel (82, 38. Jakub Wilczyński).
Wisła: 12. Piotr Zieliński – 27. Dominik Cheba, 18. Łukasz Wiech, 4. Wojciech Błyszko, 21. Jakub Czajkowski (80, 37. Oskar Przywara) – 80. Dominik Banach (72, 19. Mateusz Kaczmarek), 74. Przemysław Skałecki, 22. Robert Janicki, 17. Marcin Ryszka, 67. Kamil Kargulewicz – 87. Adrian Paluchowski.
żółte kartki: Kamiński, Głaz, Smajdor, Putno – Wiech.
czerwona kartka: Daniel Kamiński (21. minuta, KKS 1925, za drugą żółtą).
sędziował: Albert Różycki (Łódź).
Fot.: KŁ