Trudna historia pewnego domu
W centrum Kalisza nad rzeką stał samotny zabytkowy dom. Zaciekawiał, fascynował swoim nietypowym wyglądem i samotnym położeniem. Mowa o kamienicy przy Wale Bernardyńskim – dobrze widocznej z ulicy Stawiszyńskiej i z drugiej strony Kanału Bernardyńskiego, gdzie znajduje się klasztor oo. Jezuitów. Dziś przedstawiamy jej szerzej nieznaną – i niestety już zakończoną – historię.
Kamienica przy ul. Wał Bernardyński 1, lipiec 2013
Na obszarze dawnego Warszawskiego Przedmieścia, nad Kanałem Bernardyńskim, pośród chaotycznej zabudowy drewnianej i nielicznych murowanych obiektów pod koniec XIX wieku zaczęły powstawać kamienice czynszowe. Po 1878 roku, około 100 metrów na północny zachód od ulicy Stawiszyńskiej, wybudowano dwupiętrowy dom, który z czasem otrzymał adres Wał Bernardyński 1.
AKTUALIZACJA (19.12.2022 r.)
Z informacji uzyskanych od naszego czytelnika (Piotra Marciniaka) wynika, że właścicielką domu była Emilia Klara Hammer, z domu Bernhardt, zwana Amelią, siostra prababci Wandy Dietrich (z domu Bernhardt), ur. 21.12.1866, zm. 16.06.1942. Jej pierwszym mężem był Konstanty Hammer. Nie wiemy, kiedy małżeństwo weszło w posiadanie rzeczonego domu. Amelia po śmierci Konstantego wyszła za mąż za jego brata; ślub wzięli 13 kwietnia 1914 (ewang. 9/1914/V). W czasie pożaru w sierpniu 1914 wspomniany dom prawdopodobnie spłonął, lecz został on szybko odbudowany, bowiem resztę wojny małżeństwo spędziło w Kaliszu. Po śmierci drugiego męża (przypuszczalnie w roku 1919) dokonała zapisu hipotecznego na rzecz prababci czytelnika – Wandy. W czasie II wojny światowej nie została wysiedlona, opiekowała się nią (przybrana?) córka Stefania Sobolewska. Aż do śmierci mieszkała przy Wale Bernardyńskim.
Dom miał nietypowy wygląd. Zwykle kamienice posiadają dwie ściany szczytowe, do których można „dostawić” od boku kolejny budynek w pierzei. W tym przypadku jednak taką ścianę zostawiono tylko jedną, natomiast elewacje od strony rzeki, od strony Stawiszyńskiej i od podwórka ozdobiono dość okazałą dekoracją neorenesansową z belkowaniem, opaskami okiennymi i boniowaniem. Od jedynej „ślepej” ściany do kamienicy przylegał mniejszy, parterowy obiekt, rozebrany przed 1938 rokiem. Działka była intensywnie zabudowana, gdyż poza nimi znajdowały się tam drewniane szopy, spichlerz i ustępy, natomiast od Stawiszyńskiej kamienica była częściowo przysłonięta przez inną (choć nieprzylegającą do niej bezpośrednio), większą, powstałą zapewne również pod koniec XIX wieku. Właścicielem posesji przed 1911 rokiem był Herman Gerne, a później budynki znajdowały się w posiadaniu Konstantego i Amelji Hammerów. Dom posiadał dwa mieszkania na parterze, jedno na 1. piętrze (w późniejszym okresie podzielone) i dwa na 2. piętrze, nad którymi znajdowało się nieużytkowe poddasze. W 1937 roku przeprowadzono remont zewnętrzny budynku.
Zdewastowane wnętrze, marzec 2017
Po II wojnie światowej właścicielem domu stało się miasto. Do pewnego momentu inwestowało ono w niezbędne modernizacje, jednak jak to często bywa, kompleksowa renowacja, tak potrzebna leciwej kamienicy, nie została przeprowadzona. Pod koniec ubiegłego stulecia rozebrano dużą kamienicę obok, podobny los spotkał też ostatnie obiekty gospodarcze. Od tego czasu w najbliższym otoczeniu domu przy Wale Bernardyńskim 1 nie było innych budynków, a między nim a Stawiszyńską powstał obszerny parking.
Zdewastowane wnętrze, marzec 2017
Samotnie stojący dom nad rzeką, z dekoracją świadczącą o dawnej świetności, zaciekawiał kaliszan. Był on jednak, przez wpisanie go do gminnej ewidencji zabytków, także kłopotliwym dla miasta dziedzictwem. Zamieszkany był do 2009 roku, kiedy Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych ze względu na zły stan techniczny podjął decyzję o rozkwaterowaniu budynku. Zamiast przygotowań do remontu generalnego zadowolono się zamurowaniem okien i drzwi na parterze, aby uniemożliwić dostęp do kamienicy bezdomnym. Niestety ochrona ta nie okazała się trwała, a kamienica przez długi czas była niezabezpieczona i została wewnątrz mocno zdewastowana.
Elewacja frontowa, listopad 2017
30 listopada 2016 roku zarządzeniem prezydenta Kalisza dom wyłączony został z gminnej ewidencji zabytków. W 2017 roku ponownie zamurowano zewnętrzny otwór drzwiowy i jeden z otworów okiennych, które umożliwiały wejście do wnętrza. Dom był jednak wówczas już zrujnowany. 27 października 2017 roku ogłoszono przetarg na rozbiórkę budynku. Wpłynęło dziewięć ofert, a 29 grudnia wybrana została najkorzystniejsza. 18 stycznia 2018 roku udzielono zamówienia, opiewającego na kwotę 34 300 zł, na roboty rozbiórkowe. Doprowadzona do ruiny przez wieloletnie zaniedbania miasta i bierność służb konserwatorskich kamienica została rozebrana 27 stycznia 2018 roku.
Rozbiórka budynku, styczeń 2018
Historia domu przy Wale Bernardyńskim może stanowić przyczynek do dyskusji nad kamienicami znajdującymi się w miejskich zasobach mieszkaniowych. Pojawia się wiele pytań – dlaczego te obiekty, często zabytkowe, są w tak złym stanie technicznym? Dlaczego są eksploatowane przez wiele lat bez inwestowania w nie? Dlaczego nie zarabiają na siebie? Problemy te nie dotykają tylko Kalisza. W 2012 roku przygotowany został raport Najwyższej Izby Kontroli, który stawia częściową diagnozę w sprawie problemów w gospodarowaniu mieszkaniami komunalnymi w Polsce. Główne wnioski płynące z jego analizy to nieracjonalne gospodarowanie mieniem, nieadekwatne do realiów ustalanie stawek czynszu (niepozwalające na pokrycie bieżących wydatków związanych z eksploatacją budynków), nieskuteczne egzekwowanie opłat od najemców (i niemożliwość eksmisji z uwagi na brak możliwości zapewnienia lokali zastępczych), niewystarczająca podaż mieszkań, wreszcie chaos administracyjny. Mimo upływu ponad ośmiu lat od powstania raportu, wymienione problemy dalej są aktualne, także dla Kalisza, gdzie wciąż straszą należące do miasta lub administrowane przez nie pustostany, z których wiele zapewne podzieli losy zabudowy przy Wale Bernardyńskim.
Napisane dużo ale nic konkretnego .Brak historii domu ( kto był właścicelem ,projektantem, komu służył jakie było jego przeznaczenie i dlaczego powstał w tej lokalizacji. Trzeba wyszukać takie informacje w archiwum oraz w dokumentach ratuszowych notarialnych sadowych itp . Autor powinien brać wzór z tekstów ,pełnych sprawdzonych informacji jakie publikuje np.Maciej Błachowicz. Życzę powodzenie w następnych artykułach.
Cóż, napisałem tyle, ile można było się dowiedzieć (część informacji – choćby o przedwojennych właścicielach – pochodzi właśnie z Archiwum Państwowego w Kaliszu). Niestety w przypadku wielu kaliskich nieruchomości nie zawsze da się uzyskać szczegółowe dane, często nie ma ich wcale i trzeba bazować na poszlakach. Kaliskie archiwum posiada akta budowlane głównie z dwudziestolecia międzywojennego, starsze częściowo zaginęły, a częściowo są rozproszone po Polsce i Rosji, stąd w przypadku omawianego domu nie ma danych dotyczących projektanta, nie znamy również samego projektu.
Pozdrawiam,
Mateusz Rabiega