baner_FBAnt
Projekt Poznań
Baner AWS
wszystkie_wiadomosci

Turystyka na dwóch kołach. Rowerem do Gołuchowa

Odpoczęliście po ostatniej wycieczce przez Ostrów Wielkopolski? Jeżeli siły ponownie wróciły, to czas się wybrać w kolejną trasę. Tym razem w kierunku północnym, jednak także i tym razem zahaczymy o miejsce wypoczynku nad zalewem. Dziś wybierzemy się do Gołuchowa w powiecie pleszewskim. Miejscowości, której w zasadzie nie trzeba przedstawiać.

Naszą poprzednią wyprawę zaczęliśmy pod kaliskim teatrem, tym razem wystartujemy spod dworca kolejowego. Ten wyremontowany w 2015 roku budynek niegdyś pełnił rolę dworca granicznego pomiędzy zaborami rosyjskim i pruskim. Z racji różnego rozstawu szyn dla obu państw, po obecnie wykorzystywanej w ruchu pasażerskim stronie dworca znajdowały się tory „rosyjskie”, po stronie dzisiejszego centrum przesiadkowego tory „pruskie”. Sama historia dworca sięga 1902 roku, kiedy to wraz z nim uruchomiono połączenie kolejowe z Warszawą. Przejeżdżamy przez parking, jedziemy kawałek przy Galerii Amber i skręcając w prawo zmierzamy w stronę skrzyżowania. Po jego przejechaniu jedziemy ścieżką rowerową wzdłuż ulicy Podmiejskiej, przez Rondo Westerplatte aż do Ronda na ulicy Dobrzeckiej. Później cały czas prosto wzdłuż ulicy Stanczukowskiego. Podjeżdżamy pod wzniesienie do ulicy Poznańskiej i kierujemy się w dół w stronę ulicy Złotej, w którą to skręcamy w lewo na rondzie. Mijamy budynki Seminarium Duchownego, odbijamy w prawo i zmierzamy w stronę wyjazdu z Kalisza. Od lewej objeżdżamy pętlę autobusową, przejeżdżamy przez most nad Kanałem Bernardyńskim i dojeżdżamy do miejscowości Warszówka. Mijamy ją, mijamy także Pruszków, gdzie musimy podjechać pod spore wzniesienie – wierzę, że każdy da radę! Docieramy do Zagorzyna, gdzie na skrzyżowaniu skręcamy w lewo i mijając Dojutrów kierujemy się w stronę doliny rzeki Prosny. Po przejechaniu przez most czeka nas kolejny podjazd pod górkę, w stronę Popówka. W oddali widać dwa zakłady produkcyjne, które parę lat temu przeniosły się tutaj z Kalisza. W zasadzie jesteśmy na prostej drodze do Gołuchowa, jednak nasza trasa rowerowa ma trochę inny, dłuższy przebieg. Na kolejnym skrzyżowaniu, przy którym stoi kapliczka, skręcamy w prawo i kierujemy się w kierunku wsi Macew. W niej kolejny skręt w prawo w kierunku Jedlca, w którym to za budynkiem szkoły kierujemy się w lewo i jedziemy prosto w stronę ronda w Gołuchowie. Na tym skrzyżowaniu o ruchu okrężnym skręcamy w prawo i wjeżdżamy na teren Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie. Przejeżdżamy przez bramę znajdującą się po lewo. Na wprost widzimy długą leśną aleję na której końcu znajduje się pierwszy główny cel naszej dzisiejszej wyprawy rowerowej. Jest nim ponad 400 letni zamek obronny pochodzący z połowy XVI wieki, pierwotnie wybudowany jako wczesnorenesansowa murowana konstrukcja. Początkowo był tu wniesiony przez Rafała VI Leszczyńskiego murowany dwór obronny. W latach 1600-1629 obiekt został przebudowany przez Wacława I Leszczyńskiego – kasztelana i wojewodę kaliskiego. Gołuchów, który został przez niego odziedziczony w 1592 roku, w XVII wieku stał się rezydencją magnacką. W połowie XIX wieku, dokładnie w 1853 roku, włości gołuchowskie zostały zakupione przez Jana Działyńskiego. W 1857 roku poślubił Izabellę, córkę księcia Adama Jerzego Czartoryskiego. Obecny wygląd zamku, tj. rzeźbiarski wystrój, smukłe kominy czy kryte łupkiem dachy są efektem architektonicznej przebudowy zamku na styl zamków królewskich znad Loary. Prace te zleciła Izabella sprowadzając z Francji artystów w postaci architektów i rzeźbiarzy. Jej zamiarem było utworzenie w zamku rezydencji wraz z muzeum, które to funkcjonowało jako prywatna jednostka w ramach Ordynacji Książąt Czartoryskich w Gołuchowie. Statut gwarantował dostępność i niepodzielność zbiorów. Lata II Wojny Światowej przyniosły straty w działalności muzeum – zrabowane przez Niemców zbiory zostały zniszczone, wiele z nich zostało także wywiezionych lub zginęło. W 1951 roku zamek został przejęty przez Muzeum Narodowe w Poznaniu, pięć lat później ocalała część eksponatów powróciła z terenu Związku Radzieckiego. Muzeum Narodowe wyposażyło sale we własne zbiory, w miarę upływu czasu powracają do Gołuchowa także kolekcje pochodzące od Izabelli Działyńskiej. Dodatkową ciekawostką jest fakt, że w zamku kręcono sceny do „Akademii Pana Kleksa” z 1983 roku. 

Ten obszar Gołuchowa ma jeszcze kilka ciekawych miejsc. Zamek, w którym chwilę temu byliśmy, znajduje się na terenie jednego z najstarszych i największych ogrodu urządzonego w stylu angielskim. Pochodzi on z drugiej połowy XIX wieku i jest autorstwa wcześniej wspominanej Izabelli, Jana Działyńskiego oraz zatrudnionego przez nich ogrodnika Adama Kubaszewskiego. Teren ten jest bardzo mocno zróżnicowany pod względem ukształtowania terenu i roślinności. W 2004 roku inwentaryzacja wykazała blisko 80 tys. drzew, wśród których 262 okazy stanowią pomniki przyrody.

Spacerując alejkami parku, bo jazda rowerem jest tutaj zabroniona, warto zwracać uwagę na kamienie-drogowskazy, dzięki których dotrzemy do kolejnego wartego odwiedzenia miejsca – znajdującej się w głębi parku Pokazowej Zagrody Zwierząt, której główną atrakcją są żubry. Spotkać tu można również koniki polskie, dziki i daniele. Zagroda została utworzona w kwietniu 1977 roku. Wstęp na jej teren jest bezpłatny, podziwianie zwierząt umożliwia drewniana rampa.

Po zwiedzeniu zagrody wracamy tą samą drogą przez odwiedzony wcześniej park, ponownie mijamy zamek, wychodzimy z terenu Ośrodka Kultury Leśnej i wsiadamy na rower. Jedziemy nim w stronę poprzednio mijanego ronda z tą różnicą, że kierujemy się na nim prosto. Zjeżdżamy na idącą wzdłuż drogi ścieżkę rowerową i po przejechaniu około 900 metrów skręcamy w prawo w stronę Jeziora Gołuchowskiego. Jest to jeden z popularniejszych ośrodków wypoczynkowych w okolicy. W jego skład wchodzi wcześniej wspomniane jezioro z plażą, towarzysząca im infrastruktura rekreacyjna oraz przeznaczone w sezonie wakacyjnym domki do wynajęcia. Samo jezioro jest zbiornikiem zaporowym, który powstał poprzez spiętrzenie wód rzeki Trzemna, będącej dopływem Prosny.

Wyjeżdżamy z ośrodka i skręcamy w pierwszą w prawo leśną drogę, na drugim skrzyżowaniu w lewo i znów w prawo. Jedziemy na wprost kolejną leśną ścieżką, po której lewej stronie znajduje się Miejsce Pamięci Narodowej – Groby. Spoczywają tu prochy pomordowanych przez Niemców w latach 1941-1942 Polaków i Żydów. Według źródeł w listopadzie 1941 oraz na początku 1942 roku na tym terenie pochowanych zostało tu od 10 do 12 tysięcy ludzi, którzy zginęli prawdopodobnie na skutek zagazowania. Dane z Instytutu Pamięci Narodowej wskazują jednak na ilość ofiar wynoszącą kilka tysięcy. Zmarłych przysypano chlorkiem i pogrzebano w pięciu masowych grobach.

Wyruszamy w dalszą drogę. Zwracamy uwagę na znaki poziome, które zaprowadzą nas do największego w Wielkopolsce i szóstego co do wielkości w Polsce głazu narzutowego. Skała zwana Kamieniem św. Jadwigi lub św. Kingi stanowi ślad po epoce lodowcowej. Zbudowany jest z różowego, średnioziarnistego granitu, który został tu „dostarczony” przez lądolód skandynawski. W swojej górnej części posiada odspojenia, które są efektem rozbijania. Jego wymiary to 22 metry w obwodzie, 8,5 metra długości, 8,5 metra na szerokość oraz 3,5 metrowa wysokość. Jest wbity w ziemię na głębokość dwóch metrów. Jedna z legend mówi, że pod skałą znajduje się skarb, druga opowiada o przebywaniu pod głazem rycerzy św. Kingi, trzecia zaś, ciekawa z punktu widzenia kaliszan, mówi o diable, który będąc rozgniewany przez mieszkańców Kalisza miał rzucić kamień na miasto.

Po odwiedzeniu tego miejsca jedziemy znów przez las, kierując się w stronę głównej drogi. Dojeżdżamy do niej i ponownie zjawiamy się na ścieżce rowerowej, którą dojedziemy do osiedla w Kościelnej Wsi. Wyjeżdżamy z Gołuchowa, przejeżdżamy przez Kuchary i dalej w stronę Kościelnej Wsi, w której to trafiamy na wąski, około 800 metrowy fragment ścieżki rowerowej. Mijamy skrzyżowanie i jedziemy dalej na wprost. Po przejechaniu nieco ponad 1,5 od odbicia głównej drogi po lewej stronie czeka na nas ostatni już punkt naszej wycieczki – schron bojowy z 1939 roku. Obiekt ten jest częścią Przedmościa Kalisz – rejonu umocnień powstałego latem 1939 roku, który półkoliście otaczał śródmieście Kalisza w odległości około 7 km. Celem była osłona przepraw drogowych i kolejowych na Prośnie oraz Swędrni w Kaliszu oraz Piwonicach. Sam schron nr 4 został oczyszczony, w dniu 5 maja 2022 udostępniony był do zwiedzania. Opiekę nad obuektem, jak i nad całym Przedmościem Kalisz sprawuje Fundacja „Walkiria”.

Kontynuujemy naszą przejażdżkę. Po przejechaniu 160 metrów od schronu skręcamy w lewo, widząc po lewej stronie panoramę kaliskiego „Manhattanu” – naszym oczom ukazuje się widok na największą kaliską sypialnię – Osiedle Dobrzec. Podjeżdżamy do ulicy Poznańskiej, jedziemy wytyczoną po jej lewej stronie ścieżką rowerową w stronę Ronda „NSZZ Solidarność”. Dalsza nasza droga prowadzi wcześniej już przebytym szlakiem – wzdłuż ulic Stanczukowskiego i Podmiejskiej docieramy do skrzyżowania z ulicą Górnośląską i Wrocławską, po przejechaniu którego docieramy do dworca kolejowego – miejsca startu i jednocześnie końca naszej wycieczki.

Nieco ponad 40 km. Tyle wyniosła nasza kolejna, druga już wyprawa rowerowa. Jedna przejażdżka, jedna miejscowość i tyle wartych odwiedzenia miejsc. Kolejne przed nami w eskapadzie na dwóch kołach.

Przebieg trasy. Źródło: Google Maps

Źródło:

  • https://mnp.art.pl/oddzialy/muzeum-zamek-w-goluchowie/
  • https://www.okl.lasy.gov.pl/parki-i-arboretum#.Yp3jRqhBxPY
  • https://www.okl.lasy.gov.pl/pokazowa-zagroda#.Yp4R9qhBxPY

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze
kelko

A jak to widzicie – https://www.lesnydwor.karpacz.pl/ ?
Warto się tam udać? Czytam, że zapewniają niezapomniany nocleg w Karpaczu.
Ktoś może potwierdzić? Czego tam można oczekiwać?

Najnowsze