Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Turystyka na dwóch kołach. Rowerem na Koniec Świata.

A gdyby tak rzucić to wszystko i pojechać… na Koniec Świata? Mieszkając w Kaliszu jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że wystarczy zarezerwować sobie dwie godziny, naszykować nogi na przejechanie nieco ponad 35 km rowerem i będziemy mogli się pochwalić, że widzieliśmy Koniec Świata na własne oczy.

Zaczynamy w Park Miejskim przy pagodzie, bardziej znanym jako chiński domek. Pojedziemy jedną z piękniejszych i popularniejszych ścieżek rowerowych w Kalisz – wzdłuż głównego koryta Prosny. Tuż za mostem nad Kanałem Bernardyńskim, który prowadzi nas na teren stadionu kolarskiego, na którym niegdyś grywała seniorska drużyna KKS-u Kalisz, skręcamy w prawo i przejeżdżamy obok popularnego wodospadu. Tak naprawdę jest to jeden z trzech kaliskich jazów, które jak cała reszta służy do regulacji przepływu wody w kanale. Kolejne dwa znajdują się na Kanale Rypinkowskim w pobliżu Cmentarza Żołnierzy Radzieckich oraz na Prośnie w okolicach folusza – tam jazz jest częścią Małej Elektrowni Wodnej – pierwszej elektrowni w Kaliszu. Tuż za „wodospadem” odbijamy w lewo i po tej samej stronie widzimy Aquapark. Kierujemy się dalej główną trasą, przejeżdżamy pod wiaduktem Trasy Bursztynowej, skręcamy lekko w prawo, lekko w lewo i teraz czeka nas około czterokilometrowy odcinek do podkaliskiej miejscowości Szałe. Po przejechaniu nim około 2,5 km mijamy „kolejówkę” – most kolejowy na Prośnie wzdłuż linii kolejowej nr 14. Obiekt ten pochodzi z 1902 roku i powstał wraz z budową linii kolejowej Warszawsko-Kaliskiej. Przeprawa ta jest dość popularna dla korzystających z dwóch kółek, umożliwia bowiem przedostanie się na drugi brzeg rzeki, wzdłuż którego również prowadzi ścieżka rowerowa. Ze względów bezpieczeństwa odradzam wykorzystywanie tego mostu do przechodzenia i przeprowadzania roweru (o przejeździe po nim rowerem nie wspominając!). Most ten jest świeżo po remoncie – zarówno dolna jak i górna jego konstrukcja zostały odnowione. Nie wybudowano jednak zaplanowanej kładki rowerowej, która miała przebiegać tuż obok mostu. Wcześniej po prawej stronie mieliśmy rzekę, teraz po lewej mamy linię kolejową, na wprost zaś prostą ścieżkę rowerową, która po przejechaniu kolejnego kilometra dosłownie wbija się we fragment Lasu Winiarskiego. Dziś na szczęście możemy wśród bujnej zieleni przejechać się równym asfaltem, co nie było jeszcze możliwe kilka lat temu – utwardzona droga kończyła się wraz z pierwszym drzewem i dalej lepiej było być posiadaczem roweru górskiego – momentami piaszczysta nawierzchnia nie należała do najprzyjemniejszych do pokonania. Nie trzeba dodawać, co się działo w czasie i tuż po obfitym deszczu. Dojeżdżamy do ulicy Lubelskiej. Skręcając w lewo, po przejechaniu przez większą część lasu dojedziemy na kaliskie Winiary, skręcając w prawo wyjedziemy z miasta i będziemy się kierować w stronę naszego celu. Po pokonaniu delikatnego odbicia w lewo mijamy tabliczkę informującą o „końcu” Kalisza i wyjeżdżamy na otwarty teren, zajęty z lewej strony przez największy akwen w okolicy. Jezioro Pokrzywnickie, czy bardziej popularny Zbiornik Szałe, to sztuczny zbiornik retencyjny wybudowany w latach 1976-1978 na rzece Trojanówka. Tama, koło której się znajdujemy, zasila wypływającą ze zbiornika rzekę Pokrzywnicę, która przy wcześniej wspomnianym moście kolejowym wpada do Prosny. Możemy zatrzymać się tutaj na chwilę i podziwiać widok na sięgające prawie do horyzontu lustro wody jeziora.

Po zrobieniu kilku zdjęć wsiadamy ponownie na nasze dwa koła, wjeżdżamy znów na drogę i dojeżdżamy do skrzyżowania, na którym to kierujemy się w lewo. Teraz mamy przed sobą około 2,3 km odcinek ulicy Kaliskiej – głównej ulicy przechodzącej przez miejscowość. Po przejechaniu kilometra, za motelem, warto jednak skręcić w lewo w czerwoną bramą. Nieco zniszczoną drogą asfaltową dojedziemy do dawnej plaży ośrodka wypoczynkowego znajdującego się tutaj w latach rekreacyjnej świetności zbiornika. Do dziś przetrwało jedynie molo, którego stan, mówiąc łagodnie, daleki jest od ideału – brakujące deski w jego konstrukcji powodują, że nie jest to przychylne miejsce do „wychodzenia” w głąb jeziora. Jednak dla miłośników kąpieli słonecznych teren ten nada się idealnie – wszystko za sprawą dużej i płaskiej polany. Nie rozleniwiajmy się jednak, do Końca Świata jeszcze daleka droga.

Wyjeżdżamy tą samą drogą, którą tu wjechaliśmy, przejeżdżamy przez tę samą bramę i skręcając w lewo wjeżdżamy ponownie na ulicę Kaliską. Jedziemy kolejne 1,3 km i na wysokości pętli autobusowej skręcamy w prawo. Po naszej prawej ręce mijamy ogródki działkowe – jedne z największych w okolicy. Teraz będziemy mieć pod górkę. Dosłownie. Przed nami podjazd do wsi Wolica mający długość około 1,5 km. To jednak nie koniec chwilowych trudności – po dojeździe do skrzyżowania przy którym stoi ceglana kapliczka, skręcamy w lewo i kontynuujemy podjazd, tym razem w stronę miejscowości Chełmce. Po przejechaniu kilometra docieramy do centrum wsi, gdzie charakterystycznymi budynkami są wieża radiowo-telewizyjna oraz kościół parafialny wraz z cmentarzem. Stacja Linii Radiowych Chełmce, bo taka jest prawidłowa nazwa wyżej wspomnianej wieży nadawczej, została wybudowana w latach 60. XX wieku jako element dwukierunkowego łącza radiowego ZSRR – PRL – NRD. 1 listopada 1964 roku uruchomiony został uruchomiony odcinek Frankfurt – Łódź. Praktycznie identyczne konstrukcje powstały między innymi na Piątkowie w Poznaniu czy w Zygrach w województwie łódzkim. Nadawane są z niej stacje telewizyjne w ramach naziemnej telewizji cyfrowej oraz rozgłośnia radiowa.

Kościół p. w. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny to trójnawowa jednowieżowa budowla sakralna wybudowana pod koniec XIX wieku w latach 1882 – 1883. Konstrukcja ta częściowo powstała z cegieł pochodzących z rozbiórki zabudowań klasztornych z Ołoboku koło Kalisza. 

Skręcając w prawo objeżdżamy kościół, odbijamy w lewo i jadąc w dół około 330 metrów dojeżdżamy do skrzyżowania, na którym skręcamy w prawo. Przed nami długa i praktycznie prosta droga do Godziesz Wielkich. Długa, wynosząca około sześciu kilometrów bitumiczna droga prowadzi nas przez Saczyn. Na rondzie przed samymi Godzieszami skręcamy w prawo, następnie kierujemy się prosto ulicą Ks. Kordeckiego do skrzyżowania z ulicami 11 Listopada i Kosmową. Skręcamy w prawo, w pierwszą z wymienionych ulic, następnie w ulicę Kardynała Stefana Wyszyńskiego przy której to znajduje się kościół pw. św. Bartłomieja Apostoła. Wzniesiony on został w latach 1781 – 1782 dzięki staraniom proboszcza Mikołaja Paneckiego. Do budynku zostały dobudowane dwie kaplice – pierwsza w 1789 roku pw. Przemienienia Pańskiego, druga w 1905 roku. Jest to drewniana, jednonawowa konstrukcja. Kościół należy do parafii św. Bartłomieja Apostoła, która ostała utworzona w XV wieku. Należy do dekanatu Opatówek diecezji kaliskiej. Po chwili odpoczynku wracamy ponownie na ulicę Kardynała Stefana Wyszyńskiego, następnie ulicą Marii Konopnickiej dojeżdżamy do skrzyżowania z ulicą Kaliską. Skręcamy na nim w lewo w stronę Brzezin. Przed nami ośmiokilometrowa prosta droga. Dosłownie droga, bo będziemy poruszać się wśród samochodów. Jest to tzw. Trakt Wieluński, który powstał w okolicach roku 1810 pod rządami generała Józefa Zajączka. Także dzięki niemu na trasie tej powstała wieś o nazwie Aleksandria. Do Brzezin wjeżdżamy od północno-zachodniej strony. Na rondzie, które stanowi główne skrzyżowanie miejscowości, skręcamy w lewo w kierunku ośrodka wypoczynkowego przy tutejszym Jeziorze Św. Gaickiego. Tak jak przystało na tego typu miejsca znajdziemy tutaj piaszczystą plażę, miejsca noclegowe oraz punkty gastronomiczne. Jeżeli mamy przy sobie strój kąpielowy, to bez obaw można skorzystać z funkcji rekreacyjnej akwenu. Według oceny Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, która sprawuje nadzór nad jeziorem, woda tutaj nadaje się do kąpieli. Wracamy w stronę centrum miejscowości i na wcześniej wspomnianym rondzie skręcamy w lewo. Teraz także czeka nas prosta droga prowadzona częściowo przez las. Kierujemy się w stronę wsi Czempisz. W niej, około trzy kilometry od Brzezin, skręcamy w prawo i po przejechaniu kilometra kierujemy się w lewo. Przed nami ponad 4,5 kilometrowy odcinek ponownie prostej drogi prowadzący do wsi Głuszyna. To właśnie częścią tej miejscowości jest Koniec Świata. Po wjechaniu na główną drogę miejscowości wypatrujmy drogowskazu kierującego już tylko do celu naszej podróży – zostało nam około 1,5 km. Na Koniec Świata prowadzi wąska utwardzona droga, przy której znajduje się kilka domostw. Około 680 metrów prosto, skręt w prawo, w lewo i po kolejnych 700 metrach docieramy do końca. Do Końca Świata.

Cel naszej podróży i charakterystyczny znak. Zdjęcie z 2020 roku.

Oficjalnie mieszka tu jeden mieszkaniec. Zdecydowanie częściej teren ten jest celem przeróżnych wycieczek rowerowych, motocyklowych czy samochodowych, nie tylko z najbliższej okolicy. Nie można tu oczywiście mówić o żadnych atrakcjach – polana pośrodku lasu, altana o nazwie „Chata na Końcu Świata” oraz element, który gości na każdej relacji fotograficznej i filmowej z tego miejsca – znak drogowy z napisem „Koniec Świata”. To wszystko. Za znakiem urywa się droga i zaczyna się las, dosłownie możemy poczuć się tu jak na końcu świata, także ze względu na łagodnie mówiąc nie za dobrze funkcjonujący tu zasięg telefonii komórkowej.

Nazwa „Koniec Świata” przewinęła się przez wiele rankingów dotyczących najbardziej wyróżniających się czy wręcz najśmieszniejszych nazw miejscowości w Polsce. Ciekawe jak bardzo byłby to popularny cel wycieczek, gdyby stosowano oficjalną nazwę jaką jest Głuszyna-Podlas.

Trasa przejazdu. Źródło: Google Maps

Źródło:

  • http://www.chelmce.eu,
  • http://www.godziesze.parafia.info.pl.

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze