
Wielkanocna święconka będzie dużo droższa
Po niedawnym drastycznym wzroście cen masła konsumentów czeka kolejny szok – wzrost cen jajek. Jajeczny kryzys nie dotyczy wyłącznie Polski.
Wszystko wskazuje na to, że tegoroczna Wielkanoc będzie inna niż zwykle. Przyzwyczajeni do spożycia świątecznego jajeczka Polacy muszą liczyć się z tym, że tym razem tradycja ta będzie kosztować ich dużo więcej. Po niedawnym kosmicznym wzroście cen masła czeka nas prawdopodobnie jeszcze bardziej spektakularny wzrost cen jajek. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP) ostrzegła, że w tym roku nie ma co liczyć na tradycyjne przedświąteczne promocje.
Rosnące ceny jaj to splot kilku czynników – epidemii ptasiej grypy, która zmusza hodowców do wybijania całych stad kur oraz mniejszej liczby wylęgów piskląt kur niosek. W dodatku problem nie dotyczy tylko Polski, ale również – a może przede wszystkim – Stanów Zjednoczonych, które są ogromnym konsumentem jajek.
Z powodu trwającej epidemii ptasiej grypy w USA wybito 150 milionów kur niosek, co doprowadziło do 21-proc. spadku produkcji jaj i poważnego niedoboru podaży. W efekcie ceny w supermarketach wzrosły w ciągu roku dwukrotnie. W ostatnich dniach Amerykanie płacili w detalu już przeciętnie 4,95 dolara za tuzin jajek (12 sztuk), co oznacza w przeliczeniu na złote 1,65 zł za jajko.
Jednak tak wysokie ceny w handlu detalicznym Amerykanie mogą traktować jako… wyjątkową promocję. A to dlatego, że już teraz ceny jaj na giełdach są znacznie wyższe. W ostatni czwartek cena dużych, białych, sortowanych jaj z luźną skorupką od kur z chowu klatkowego na rynku amerykańskim wzrosła do rekordowych ośmiu dolarów i dziesięciu centów za tuzin, co w przeliczeniu na polską walutę daje aż 2,7 zł za jajko.
Jajeczny kryzys w USA stał się tematem zainteresowania najpoważniejszych gazet, które informują o nim na swoich pierwszych stronach. Z powodu wysokich cen niektóre restauracje zaczęły już doliczać specjalne dopłaty do jajecznicy i innych posiłków przygotowywanych na bazie jaj.
Sprawa jest tak poważna, że musiał zająć się nią sam Donald Trump. Amerykańskiemu prezydentowi udało się wynegocjować specjalną umowę z Turcją, która zgodziła się sprzedać do USA 15 tysięcy ton jaj. Według Białego Domu porozumienie powinno na jakiś czas uspokoić sytuację. Analitycy nie mają jednak złudzeń, że pozostaje ona wciąż krytyczna.
Niedobór jaj na rynku amerykańskim to bardzo zła wiadomością dla konsumentów z innych państw, w tym także z Polski. Amerykańskie zakupy sprawią bowiem, że jajeczny deficyt pogłębi się na innych rynkach, co przełoży się na wzrost cen.
Fot.: Wikimedia Commons