K. Janiak: „Czy można nazwać imprezę piknikiem politycznym?”
Od środowej wizyty premiera Mateusza Morawieckiego nie minęło wiele czasu, a echa jego odwiedzin są nadal żywe. Dziś do sytuacji kontrowersyjnego pikniku odniósł się w imieniu Młodej Lewicy jej przedstawiciel – Kamil Janiak, który zarzuca całemu przedsięwzięciu polityczny charakter, pyta o jego koszty i o to kto je poniósł.
W minioną środę premier Mateusz Morawicki odwiedził nasze miasto i spotkał się m.in. z prezydentem Krystianem Kinastowskim oraz wielkopolskimi samorządowcami na terenie Akademii Kaliskiej. Największe emocje budzi jednak inny z punktów programu wizyty – uczestnictwo premiera w międzypokoleniowym pikniku rodzinnym w Parku Miejskim. Kontrowersje wśród części komentujących budzi czas organizacji wydarzenia oraz tempo w jakim piknik został przygotowany. Więcej pytań w sprawie ma do prezydenta naszego miasta Młoda Lewica, która według przekazanych przez Kamila Janiaka informacji, otrzymuje doniesienia, że dzieci z przedszkoli oraz seniorzy z kaliskiego DPS-u pojawili się na imprezie bez wiedzy i zgody ich opiekunów.
Szczególnie w kwestii wizyty premiera interesuje nas piknik rodzinny. Rozstawione były wielkie reklamy „Polskiego Ładu”, czyli programu rządu, a co za tym idzie Prawa i Sprawiedliwości. Czy można więc nazwać imprezę „piknikiem politycznym”, a nawet „partyjnym”? Sądzę, że można i nawet trzeba. Jako Młoda Lewica wysłaliśmy cztery pytania do prezydenta Kinastowskiego i liczymy na szczerą odpowiedź.
W zapytaniu wysłanym przez Młodą Lewicę pojawia się temat kosztów wydarzenia, a także tego czy KPRM lub Prawo i Sprawiedliwość współorganizowali piknik. Ponadto Kamil Janiak podkreśla, że kaliszanie nie powinni „fundować” wydarzeń rządu czy partii rządzącej. Dodatkową i niejasną kwestią jest według słów Janiaka sama obecność uczestników pikniku. Mogliśmy na nim obserwować zarówno seniorów jak i bawiące się dzieci. Przedstawiciel Młodej Lewicy wspomina, że na skrzynkę otrzymuje wiele informacji od rodziców i opiekunów, w których ci zaprzeczali by wiedzieli cokolwiek o uczestnictwie w pikniku ich dzieci – o wydarzeniu mieliby dowiedzieć się dopiero po imprezie.
Część rodziców bezpośrednio nam o tym sygnalizuje. O samym fakcie obecności dzieci na pikniku dowiedzieli się dopiero po wydarzeniu. Prawica wielokrotnie mówiła, że rodzice mają prawo i powinni decydować o swoich dzieciach w szkołach, a ponadto, że placówki powinny być apolityczne.
Młoda Lewica apeluje o kontakt wszystkich rodziców, którzy nie wiedzieli o udziale ich pociech w wydarzeniu. Całe zajście Janiak uznaje za niebywały skandal, jeśli wszystkie przypuszczenia miałyby okazać się prawdą.