Zjednoczenie podczas wojny na Ukrainie i przed wyborami
Wojna w Ukrainie trwa od ponad roku i nie wiadomo jak długo jeszcze będzie się toczyła. Pomimo tego, iż nie ma jej w granicach naszego kraju, to odczuliśmy je skutki. Polacy w tym trudnym czasie wspierają Ukraińców, oferując im chociażby schronienie. Zdaniem Marka Siwca moment, w którym aktualnie się znajdujemy służy także konsolidacji Nowej Lewicy.
Marek Siwiec, doradca klubu parlamentarnego Nowej Lewicy w obszarze polityki wschodniej wypowiedział się w temacie sytuacji za naszą wschodnią granicą. Jego zdaniem: „nie doszacowaliśmy zasobów Rosji”. Pomimo pierwotnych spekulacji, wojna na Ukrainie trwa i może trwać jeszcze dłużej niż nam się wydaje. Europoseł podchodzi jednak dość optymistycznie do sytuacji. W jego przekonaniu Ukraina jest już wygrana w tym momencie i przetrwa natarcie Rosji. Pomimo tego, iż konflikt ma miejsce na terenie jednego państwa, to skutki wojny odczuł cały świat. Poszczególnie kraje podejmują różne kroki, aby wesprzeć Ukraińców.
Nie znamy dnia, w którym zakończy się konflikt, zatem wręcz niemożliwym jest zaplanowanie „jak będzie wyglądał dzień po wojnie”. Według Marka Siwca, na początku powinniśmy zastanowić się, jaką Ukrainę chcielibyśmy widzieć. Co ważne, nie powinniśmy przyjmować pozycji, w której będziemy wytykać im błędy – twierdzi Siwiec. W tym celu polityk proponuje zastanowienie się nad metodą komunikacji: „Mentalność tego narodu nie zmieni się w jednej chwili tylko dlatego, że wojna zakończy się jakimś zwycięstwem”. Kolejno wskazuje on, iż powinniśmy zastanowić się, jakie błędy popełniliśmy w momencie budowania polityki z Ukrainą. „Jest wiele rzeczy, które Ukraińcy musza zmienić nie tylko z powodu ambicji co do integracji europejskiej, ale również ze względu na budowę zdrowej, rzetelnej relacji z Polską. Powinniśmy rozmawiać z Ukrainą jak z bratem. Relacje braterskie są takie, że czasami zaiskrzy, ale nigdy nie ma prawdziwej walki”.
W temacie konsolidacji i zjednoczenia wracamy także na grunt kaliski, gdzie toczą się rozmowy na temat wspólnej listy wyborczej i zjednoczenia na opozycję. Za podjęciem takich kroków otwarcie wypowiada się posłanka Karolina Pawliczak. Jej zdaniem „Prawo i Sprawiedliwość jest <popękane> od wewnątrz”. Pawliczak twierdzi, że PiS w momencie wyborów jest w stanie zjednoczyć się, ponieważ wie, że wtedy są silniejsi. Posłanka zachęca wszystkich do wdrożenia w życie idei wspomnianej jednej listy.
Nie możemy pozwolić sobie na przegraną i powtórkę z 2015 roku, kiedy mieliśmy szansę, a Lewica nie weszła do Sejmu. Wydarzyło się to z różnych względów, ale chciałabym tego uniknąć. Póki co wierzę, że powstanie wspólna lista wyborcza. – powiedziała posłanka Karolina Pawliczak