Niesamowita podróż Jerzego Górskiego
W czwartek 4 sierpnia rozpoczęła się druga edycja Odysei Antonińskiej – Ogólnopolskiego Festiwalu Podróży i Regionu. Wśród zaproszonych gości, którzy pierwszego dnia wystąpili na Festiwalu, był Jerzy Górski – człowiek, który przebył długą drogę, by stanąć na nogi. O swojej niezwykłej podróży od życia w nałogach po życie w wolności, sportowym i aktywnym trybie życia opowiedział licznie zgromadzonej publiczności.
Jerzy Górski to człowiek-legenda – pokonał własne nałogi, które przekuł na inny „nałóg” – do sportowego i aktywnego trybu życia. Dziś jest trenerem, organizatorem imprez sportowych, a także mówcą w trakcie wydarzeń takich jak właśnie Odyseja Antonińska. Szerzej o historii Jerzego Górskiego pisaliśmy zapowiadając Festiwal.
Jerzy Górski też jest podróżnikiem, a historię swojego życia przedstawił właśnie jako długą podróż, która wciąż trwa. Wspominał wielki zachwyt festiwalem Woodstock z 1969, gdyż też chciał taplać się w błocie w rytm muzyki, która – jak sam przyznał – wciąż na niego działa. Dzięki aktywności sportowej wyrwał się z nałogu, a w ekstremalnej odmianie triathlonu zwanych Ironman odnalazł własną drogę i wolność. Dzisiaj sam jest organizatorem m.in. ekstremalnych biegów, w których uczestnicy muszą pokonywać różne przeszkody i właśnie… brodzić w błocie!
Słowem klucz, które wielokrotnie pojawiało się w występie Górskiego, był „wybór”. Każdy z nas podejmuje różne życiowe wybory i ponosi ich konsekwencje. Triathlonista podkreślił, że jego wybór narkotyków wynikał z chęci poszukiwania akceptacji wśród starszych o parę lat kolegów i koleżanek. „Dzięki braniu narkotyków byłem w kolorowym świecie. Ale nikt mi nie powiedział, jakie będą tego konsekwencje” – mówił J. Górski. Gdy został zapytany, czy nie żałuje utraty młodości i najlepszych lat przez narkotyki, zauważył, że nigdy nie byłby tym kim jest dziś, gdyby nie tamten stan i nie snuje scenariuszy „co by było gdyby”… Górski chętnie chwalił się też zdjęciami i filmami pokazujące, jak w opozycji do śmiertelnych nałogów wybrał sport.
Kolejnym słowem-kluczem była „inspiracja”. Ogromną rolę w motywowaniu do zmiany życia odegrał dla Górskiego Marek Kotański – twórca Stowarzyszenia Monar, które prowadzi liczne ośrodki dla osób uzależnionych. To on był inspiracją do zmiany życia nie tylko prelegenta Odysei Antonińskiej. Górski odtworzył fragment motywacyjnej mowy Kotańskiego, by pokazać, jakim językiem mówił do uzależnionych. Pojawiały się mocne słowa, czasem wulgaryzmy. Kotański był bezpośredni, bo tylko tak chciał uratować ludzi ze skraju przepaści ich życia, na którą zaprowadziły ich narkotyki, alkohol i inne używki. Założyciel Monaru podkreślał, że żeby wyrwać się ze szponów nałogu trzeba być najlepszym. Tak właśnie tytuł nosi film z 2017 r., opowiadający historię Jerzego Górskiego. Mimo 67 lat sportowiec nadal jest aktywny i choć nie uczestniczy w biegach ekstremalnych, to motywował publiczność do aktywności fizycznej w ogóle. Zdaniem Górskiego najważniejszy jest pierwszy krok, jest podniesienie się z kanapy, wstanie z fotela. Zachęcił też, by poszukiwać odpowiedniej aktywności ruchowej dla siebie.
Trzecim słowem w przemówieniu Jerzego Górskiego była „wolność”. Zachęcał on to życia bez nałogów, do życia w wolności i samodzielnego wybierania swojej drogi w życiu. Zwracając się głównie do młodych ludzi podkreślił, by mieć na siebie pomysł i konsekwentnie zmierzać do osiągnięcia postawionych sobie celów. „Walczcie o siebie – nie buntując się, ale jeśli chcecie coś zrobić, jest to bezpieczne – to róbcie to! Jeśli nawet rodzice czy nauczyciele nie będą do tego przekonani, to przekonacie ich swoją determinacją. A ci, którzy gadają – oni będą zazdrościć, bo najczęściej nic nie osiągnęli. Róbcie swoje!” – podsumował Górski.
Nie zabrakło pytań, a jedno z nich dotyczyło tego, czy zna niejako swoich naśladowców – ludzi, którzy również mieli ogromne problemy z nałogami, a później – poprzez sport czy innego rodzaju pasję – wyszli na prostą. Niezwykle emocjonalne było wtedy to, gdy z pierwszego rzędu wstał Damian – młody mężczyzna, dla którego Górski stał się inspiracją i również, jak powiedział, pokonał nałogi poprzez sport. Inny uczestnik prelekcji spytał o to, którą dyscyplinę z trzech składających się na triathlon uważa za tą, w której jest najlepszy. Górski wybrał jazdę na rowerze, choć dobrze czuje się także w biegach – zauważył, że zawody trzeba przecież dobrze „wykończyć”. Ciekawostką jest, że sportowiec nauczył się pływać dopiero wychodząc z nałogów!
Jerzy Górski cierpliwie pozował do licznych zdjęć z uczestnikami Odysei Antonińskiej, zbijał „piątki” zwłaszcza z młodymi obecnymi na jego przemówieniu. Pierwszy festiwalowy dzień zamknął koncert Oskara Mira, a każdy chętny mógł zjeść kiełbasę samodzielnie upieczoną na ognisku. Festiwal potrwa do niedzieli, a wśród następnych gości m.in. dziennikarz Mariusz Szyczgieł, znawca Ziemi Świętej ks. Grzegorz Kowalik, himalaista i podróżnik Rafał Fronia czy zespół 52 Dębiec.