Stali i Chojnic już nie ma, więc kto skończy na fotelu lidera? [PODSUMOWANIE II LIGI]
Jesień za oknami już powoli się kończy, a dla rozgrywek eWinner II ligi nadeszła już zima. Rozegrano wszystkie kolejki zaplanowane na rundę jesienną, a dodatkowo rozegrano również awansem dwie kolejki rundy rewanżowej. Zatem czas na podsumowanie tego, co wydarzyło się w lidze, w której dzielnie radzi sobie nasza kaliska drużyna, KKS 1925 Kalisz.
Tekst podsumowujący występ KKS-u w rundzie jesiennej sezonu 2022/2023 znajduje się TUTAJ.
Zapowiedź
Zeszły sezon zdominowały drużyny Stali Rzeszów i Chojniczanki Chojnice. „Stalowcy” byli przez cały rok zdecydowanie najlepszym zespołem w drugoligowej stawce, a Chojniczanka dzięki znakomitej rundzie wiosennej ukończyła rozgrywki tuż za zespołem z Rzeszowa.
Przed rozpoczęciem sezonu głównym faworytem do zwycięstwa w lidze wydawał się Motor Lublin, który w poprzedniej edycji rozgrywek walczył do końca o awans i dopiero porażka w finale barażu z Ruchem Chorzów zdecydowała o tym, że ekipa z Lubelszczyzny nadal występuje na trzecim poziomie rozgrywkowym. Oprócz „Motorowców” mocne wydawały się drużyny Raduni i spadkowicze z Fortuna I ligi – Górnik Polkowice i Stomil Olsztyn, chociaż akurat drużyna z województwa warmińsko-mazurskiego przed sezonem przeszła gruntowne zmiany i jej forma mogła być lekką zagadką.
Do rozgrywek dołączyła kolejna drużyna rezerw zespołu z PKO Ekstraklasy. Tym razem do grona drugoligowców dołączył druga drużyna Zagłębia Lubin. „Miedziowi” od lat odnoszą sukcesy w rozgrywkach młodzieżowych, w sezonie 2021/22 zdobyli mistrzostwo Polski w dwóch kategoriach wiekowych – U-17 oraz U-18, więc można było się spodziewać kolejnych młodych zawodników, którzy będą występować na poziomie centralnym, tak jak ma to miejsce w zespołach rezerw Lecha Poznań i Śląska Wrocław, które już zadomowiły się w eWinner II lidze.
Wielkie zmiany nastąpiły w dwóch krakowskich drużynach – Garbarni i Hutniku. Mistrzowie Polski z 1931 roku odnieśli duże straty przed początkiem sezonu. Odeszli kluczowi zawodnicy, tacy jak Kacper Duda i Wiktor Szywacz, którzy wrócili do macierzystej Wisły Kraków po zakończeniu rocznego wypożyczenia. Co więcej odszedł również podstawowy bramkarz Dorian Frątczak. Dla Garbarni ten sezon miał być zdecydowanie trudniejszy niż poprzedni.
Jeszcze ciekawiej było w zespole ze Suchych Stawów. Hutnik w poprzednim sezonie zajął 15. miejsce w lidze i spadł do III ligi. Jednakże pod koniec czerwca, jeden z lepszych zespołów zeszłego sezonu, Wigry Suwałki, które miały problemy finansowe, wycofał się z rozgrywek i ich miejsce zajęła właśnie ekipa Hutnika. W związku z tym przygotowania do sezonu, a co za tym też idzie i transfery, robione były w pośpiechu.
Najpierw warto spojrzeć w tabelę rozgrywek drugoligowych:
Na czele tabeli z przewagą trzech punktów nad KKS-em znajduje się Kotwica Kołobrzeg. Na miejscach barażowych plasują się Polonia Warszawa, Stomil Olsztyn, Wisła Puławy, Olimpia Elbląg. I różnice pomiędzy klubami, jak widać, są niewielkie. Konia z rzędem temu, kto przewidywał, że cztery z sześciu powyższych drużyn (Kotwica, KKS, Polonia i Wisła) będą znajdować się w strefie walki o awans. Kotwica i Polonia to beniaminkowie eWinner II ligi, a KKS i Wisła w poprzednim sezonie nie należały do ekip, które biły się o górną część tabeli. Właściwie tylko miejsce spadkowicza z Fortuna I ligi – Stomilu Olsztyn. Tuż za miejscami barażowymi, na siódmym miejscu, znajduje się zespół z podwarszawskiego Pruszkowa – Znicz.
Śmiało można powiedzieć, że tabela nie kłamie i te siedem drużyn rzeczywiście prezentowało najlepszy futbol w lidze.
Pomiędzy ósmym Górnikiem Polkowice, a ostatnimi w stawce rezerwami Śląska Wrocław, różnica jest niewielka i wynosi zaledwie sześć punktów. Widać dokładnie, że tabela jest spłaszczona i walka o utrzymanie będzie niezwykle interesująca, prawdopodobnie do ostatnich spotkań. Nie ma w tym sezonie drużyn pokroju Sokoła Ostróda czy Pogoni Grodzisk Mazowiecki, które w poprzednim sezonie zdecydowanie odstawały poziomem i ich spadek był nieunikniony.
W ramach krótkiego podsumowania postanowiłem wyróżnić trzy drużyny, które pozytywnie zaskoczyły w tegorocznych rozgrywkach i analogicznie również trzy zespoły, które zawiodły.
Plusy
1. Kotwica Kołobrzeg
Nie ma zaskoczenia, że drużyna Marcina Płuski jest największym wygranym jesieni w lidze. Beniaminek od początku sezonu prezentował wysoki poziom, a pierwsza porażka przyszła dopiero w 13. kolejce w starciu z Olimpią Elbląg. Kotwica przed sezonem dokonała wielu wzmocnień, sporo zawodników przyszło do klubu z Olimpii Grudziądz, a i sam trener Płuska właśnie w poprzednim sezonie trenował ekipę z Grudziądza. W bramce doświadczony, ale wciąż mający jeszcze wiele lat gry przed sobą, były zawodnik KKS-u Kalisz Oskar Pogorzelec. Był on zdecydowanie jednym z najlepszych bramkarzy ligi. W środku pola, sprowadzony przed sezonem z pierwszoligowej Resovii, Chorwat Josip Šoljić, rządził właśnie w tym sektorze boiska. Z przodu bramki zapewniał były król strzelców zaplecza Ekstraklasy Grzegorz Goncerz. Na wyróżnienie zasługuje również Kamil Kort, brat Dawida, znanego z występów m.in. w krakowskiej Wiśle. Młody ofensywny pomocnik kreował sytuację bramkowe i był motorem napędowym beniaminka. Mimo ciekawej, ofensywnej gry zespołu Kotwicy, w końcówce rundy widać było lekką zadyszkę i lider tabeli nie punktował już tak, jak na początku sezonu.
2. Polonia Warszawa
Kolejny beniaminek i kolejne zaskoczenie. „Czarne Kkoszule”, owszem, to wielka marka jak na drugoligowe warunki, ale od wielu lat byli pogrążeni w ligowym marazmie. Przez pięć sezonów grali przecież na poziomie III ligi. Awans do eWinner II ligi Polonia wywalczyła dopiero w ostatniej kolejce, bijąc się o niego z Legionovią Legionowo. Tak jak wspominałem wyżej, marka duża, ale oczekiwania nie były zbyt wygórowane. Raczej spokojne utrzymanie, walka o środek stawki, a jednak Polonia zajmuje ostatnie miejsce na podium ligowej tabeli. Przechodząc do ważnych ogniw, warto zwrócić uwagę na Macieja Kowalskiego-Haberka, który był fundamentem obrony. 28-letni obrońca przed sezonem przyszedł z Podbeskidzia Bielsko-Biała i trzeba powiedzieć, że ten ruch był strzałem w dziesiątkę. Z przodu szalał Marcin Kluska, którego kaliscy kibice, mogą pamiętać z pierwszego spotkania pomiędzy oboma drużynami, gdyż to właśnie Kluska strzelił gola dającego zwycięstwo warszawskiej ekipie. Nie można zapomnieć o zawodniku, który w zeszłym sezonie zdobył koronę króla strzelców, wówczas grając w Motorze Lublin, Michale Fidziukiewiczu, który zdobył dziewięć bramek.
3. Wisła Puławy
Wisła w poprzednim sezonie zajęła 11. miejsce w lidze i była typową drużyną środka stawki. Do doświadczonego snajpera Adriana Paluchowskiego dołączyli Mateusz Klichowicz z Chojniczanki Chojnice oraz Dawid Retlewski z Raduni Stężyca -i owe trio decydowało o grze ofensywnej drużyny z województwa mazowieckiego. Szczególną uwagę warto zwrócić na Klichowicza, gdyż to właśnie 31-letni skrzydłowy, był prawdziwym liderem w przodzie. Wykorzystywał on na lewym skrzydle swoją szybkość i kreował przez to dużą ilość sytuacji bramkowych. Do siedmiu bramek dołożył sześć asyst, dlatego w klasyfikacji kanadyjskiej zajmuje wysoką lokatę.
Minusy
1. Motor Lublin
Po letnich zawirowaniach, odejściu z klubu poprzedniego trenera Marka Saganowskiego, szkoleniowcem Motoru został Stanisław Szpyrka, który w ostatnich kolejkach sezonu 2021/22 trenował KKS Kalisz. „Motorowcy” przed sezonem przeszli gruntowne zmiany, odeszli ważni zawodnicy w postaci Michała Fidziukiewicza (do Polonii Warszawa), Tomasza Swędrowskiego (do Ruchu Chorzów) czy Sebastiana Madejskiego (do Cracovii). Szczególnie zespół odczuł brak Madejskiego, uważanego za jednego z lepszych bramkarzy poprzedniego sezonu. W Motorze w pierwszych kolejkach w bramce grali młodzieżowcy, którzy nie prezentowali odpowiedniego poziomu i klub zdecydował się zatrudnić doświadczonego bramkarza Łukasza Budziłka. Dodatkowo zarząd klubu zwolnił trenera Szpyrkę i postawił na byłego asystenta Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa – Portugalczyka Gonçalo Feio. Zmiana szkoleniowca, a także zatrudnienie wspomnianego wyżej Budziłka, zdecydowanie pomogły Motorowi. Pierwsze symptomy poprawy widać było w zwycięskim 3-1 spotkaniu z liderującą Kotwicą. Wydaje się również, że awans do 1/4 finału Fortuna Pucharu Polski też nie był dziełem przypadku. Motor skończył jesień na 11. miejscu w tabeli, ale wydaje się, że jeśli utrzymają formę z końcówki jesieni, mogą ukończyć sezon na zdecydowanie wyższej lokacie.
2. Radunia Stężyca
Drużyna z Kaszub przed sezonem również była jednym z faworytów ligi. Radunia grająca systemem 1-3-6-1 imponowała skutecznością w poprzednich rozgrywkach. Po utrzymaniu składu, kilku niezłych wzmocnieniach, wydawało się, że mogą grać tylko lepiej. Solidny, doświadczony skład plus osoba trenera w postaci Sebastiana Letniowskiego miała gwarantować walkę o podobne cele, jak w zeszłym sezonie. Skończyło się na 13. miejscu w tabeli, zwolnieniu trenera i ogólnym niezadowoleniu z postawy zespołu. Następcą Letniowskiego został Ukrainiec Ostap Markewycz. CV 44-latka jest imponujące, jak na drugoligowe warunki. Markewycz trenował w przeszłości zespoły ukraińskiej ekstraklasy, takie jak FK Mariupol czy Czornomoreć Odessa, a także prowadził zespół juniorów hiszpańskiego Villarreal CF. Jak na razie to zdecydowanie najgłośniejszy transfer przerwy zimowej.
3. Znicz Pruszków
Może trochę kontrowersyjnie, bo drużyna z Pruszkowa zajmuje siódmą lokatę, czyli tuż za miejscami barażowymi, ale Znicz ma możliwości i zawodników, którzy jak na warunki eWinner II ligi prezentują wysoki poziom. W obronie Ukrainiec Dmytro Juchymowycz i były zawodnik warszawskiej Legii Mateusz Grudziński, w środku pola bardzo solidny defensywny pomocnik Mateusz Cegiełka i wszędobylski rozgrywający Japończyk Shuma Nagamatsu oraz para napastników Maciej Firlej-Patryk Czarnowski, to solidne fundamenty pod atak na miejsca 1-6. Warto zwrócić uwagę na Firleja, który odpowiada za połowę strzelonych bramek przez Znicz w tym sezonie (12 z 24). Mam nieodparte wrażenie, że zespół Mariusza Misiury stać na zdecydowanie lepszy wynik wiosną.
Wiosna będzie jeszcze ciekawsza
Trzeba przyznać, że runda wiosenna zapowiada się wyśmienicie. Niewielkie różnice punktowe, ogólny ścisk w tabeli, brak wyraźnego faworyta powoduje, że tak naprawdę nic po rundzie jesiennej nie wiemy. Niby wykrystalizowała się wspomniana czołówka w postaci siedmiu pierwszych drużyn, ale sądzę, że spadkowicze z Fortuna I ligi, Górnik Polkowice i GKS Jastrzębie, mogą jeszcze namieszać w ligowej stawce. Nie skreślałbym również wspominanego wyżej Motoru. Na szczęście 24 lutego, czyli data wznowienia rozgrywek, już niedługo. Wkrótce znów będziemy mogli ekscytować się pojedynkami eWinner II ligi.
Zapraszamy także do zapoznania się z tekstem podsumowującym występ KKS-u w rundzie jesiennej sezonu 2022/2023, który znajduje się TUTAJ.