BANASIAK: subiektywne podsumowanie listopada
Guzik z pętelką, walka z marnowaniem żywności, bezrobocie i handel, a także medycyna i sport – mniej więcej o tym będzie w dzisiejszym felietonie.
Wydaje się, że nie ma bardziej depresyjnego miesiąca niż listopad – najpierw wspominaliśmy świętych. Ale myśleliśmy również o tych, którzy przez własne słabości mieli pokrzywione bądź zepsute aureole, ale nam ich cholernie brakuje. Później zdaliśmy sobie sprawę, że dzięki współczesnym komunistom przez najbliższe cztery miesiące będziemy wracać z pracy po zmroku, a dodatkowo trzeba było wyciągnąć z szaf zimowe ubrania. To z kolei kompletnie uniemożliwia rozróżnienie na ulicy kobiety i mężczyzn. Ale jak się okazuje, nie było aż tak smutno, jak się zapowiadało.
Nie marnujmy żywności! Marnujmy pieniądze!
Część mediów poinformowała z dumą, że Urząd Marszałkowski wydał trzy miliony złotych, żeby nauczyć mieszkańców Wielkopolski, jak nie marnować żywności. Temat jest dość ważny i można tylko przyklasnąć tym, którzy dostrzegają problem wyrzucanej żywności. Kłopot w tym, że za akcję uświadamiającą wielkopolan, żeby np. z dwudniowego chleba zrobić placki w sosie pieczarkowym, powinny płacić stowarzyszenia, czy fundacje, które zbierają dobrowolne datki. Tymczasem na promowanie jedzenia resztek złożyli się wszyscy podatnicy – ci, którzy wyrzucają niezjedzony obiad do kosza i ci, którzy wcinają w okolicy weekendu chleb, o którym dzieciaki zapomniały w poniedziałek w szkole.
Jaki efekt przyniesie wydanie trzech milionów złotych na promocję ,,niemarnowania jedzenia”? Tego rzecz jasna nie wiadomo. Wiadomo jednak, że ludzie, którzy doświadczyli prawdziwej biedy i poczuli autentyczny głód, nigdy nie wyrzucili nawet kawałka pieczywa. Niestety, to gatunek na wymarciu, a szkoda, bo rozpuszczona młodzież powinna na co dzień oglądać staruszków, którzy całują kromkę chleba, bo upadła na podłogę. Całują, jedzą i nie wywalają do kosza!!!
Bieda panie, bieda
Kilka dni temu pojawiły się statystyki, dotyczące bezrobocia w Wielkopolsce i w samym Kaliszu. Okazało się, że bez pracy pozostaje w naszym mieście i powiecie coś ponad 3 proc. populacji. Mając w pamięci facebookowe wpisy pań, które próbowały uzupełnić braki w wykształceniu i kompetencjach botoksem, można odnieść wrażenie, że nie pracuje głównie szlachta. Uważam, że na bezrobociu powinni wylądować jeszcze wszyscy ekonomiści, którzy przewidywali, że jak ,,pińcet plus” trafi do matek i ojców, to przestaną chodzić do roboty, bo będą mieli na kielicha i zakąskę. Uczciwie przyznam, że nie jestem entuzjastą rozdawania forsy, zabranej pracującym i dawania jej innym, a nawet tym samym pracującym. Kolejną pomyłkę ekonomistów warto jednak odnotować. Bo z nimi jest tak: są wolnorynkowi w opozycji, a gdy rządzą stają się najczystszej wody socjalistami.
A propos wolnego rynku – prezydent Krystian Kinastowski zapowiedział zwolnienie z opłat targowych kupców w Kaliszu. Na razie tych, który handlują pietruchą i rzeżuchą pod gołym niebem, albo w blaszanych budkach, ale na bezrybiu i rak ryba. To krok w dobrą stronę i wypada mieć nadzieję, że nie ostatni. Kalisz i handel łączą się ze sobą nierozerwalnie, zatem preferencyjne ulgi, a nawet zwolnienia z opłat kupców, byłoby uzasadnione z wielu powodów, w tym historycznych. A, że przy okazji okaże się, iż znoszenie obciążeń i likwidowanie przeszkód będzie impulsem rozwojowym, to niemal pewne. A stąd tylko krok do zmiany mentalnej, która poskutkuje uwolnieniem w ludziach ich potencjału. Zatem: Odwagi!
Ilu psychiatrów jest we władzach NIL-u?
Szewc bez butów chodzi, a lekarze, przynajmniej ci ze ścisłych władz Naczelnej Izby Lekarskiej, wymagają pilnej konsultacji psychiatrycznej. Właśnie Prokuratura Okręgowa spuściła na bambus przedstawicieli tej szczególnej korpo i odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie ,,narażenia na utratę zdrowia i życia przyszłych pacjentów”. NIL przed samymi wyborami parlamentarnymi skutecznie przyłożył rektorowi Wojtyle składając zawiadomienie, że za 20 lat ludzie będą umierali przez lekarzy wykształconych w Kaliszu. Oczywiście każdy trzeźwo myślący człowiek wiedział doskonale, iż sprawa tak głupia, że aż piszczy. Ale mimo 8 lat dyktatury PiS-u i Kaczyńskiego nadal każdy idiota może złożyć doniesienie do prokuratury, a śledczy, nawet jeśli pękają ze śmiechu, mają obowiązek zawiadomienie przyjąć. Później muszą co najmniej udawać, że poważnie traktują donos i muszą przeprowadzić czynności weryfikujące. Wielka szkoda, że w przypadku fałszywych zawiadomień, oszczercy nie muszą ponosić kosztów rozpoznania sprawy. Opłata za wprawienie w ruch prokuratorskiej machiny, na skutek fałszywego oskarżenia, mogłaby przywrócić trzeźwość umysłu niektórym pieniaczom. Na szczęście poszkodowani mogą dochodzić swoich praw w sądzie i domagać się zadośćuczynienia od tych, którzy składają fałszywe zeznania. Poza oczywistym naprawieniem szkód (np. szkód wizerunkowych uczelni) sąd mógłby wydać postanowienie o obowiązkowym skierowaniu na badania psychiatryczne. Albo co najmniej o skierowaniu na obserwację pod kątem nadużywania środków, które uniemożliwiają właściwe rozpoznanie rzeczywistości. Swoją drogą odważni są ci pacjenci, którzy pozwalają się diagnozować naczelnym lekarzom tego kraju, rozbierają się przed nimi do, albo od pasa i przyjmują zapisane przez nich pigułki.
MKS pany
Sporo radości dostarczyły kibicom piłki ręcznej derby. Oczywiście radość po meczu dominowała w większości domów w Kaliszu, bo MKS rozbił chłopaków z Ostrovii w pył. To była prawdziwa poezja – kaliszanie grali tak, jak by im ktoś kazał zostawić płuca i wątroby na parkiecie, a dodatkowo jak by ich ktoś na ten mecz przygotował mentalnie i taktycznie. Wszystkie tropy prowadzą jednoznacznie do trenera Rafała Kuptela i w sumie nie wiadomo, czy się cieszyć, czy smucić. Oczywiście, facet zna się na rzeczy, wygrywa mecze, zdobywa punkty, zapewne będzie się z drużyną bić o czołową czwórkę w lidze, ale nie jest w stanie dostarczyć kibicom tyle radości ile poprzednik. Tamten swoimi decyzjami i wypowiedziami konkurował z najlepszymi stand uperami. Tęskniąc za tym wuefistą, nie pozostaje nic innego, jak pocieszać się jakimiś zwycięstwami i taką tam doskonałą grą MKS-u w obronie i ataku. Niestety, wygląda na to, że musimy się chyba nauczyć żyć z panem trenerem Kuptelem – trzeba go zacząć tolerować, mimo, że rozpisuje na nutki każdą drużynę, przygotowuje swoich podopiecznych na każdy wariant, wymyśla jakieś zagrywki, które kompletnie demolują rywali i że jego zespół z przyjemnością się ogląda. Cóż – nikt nie jest doskonały…
Przy okazji warto dodać, że Kalisz pokazał wyższość nad ostrowskim klubem piłki ręcznej nie tylko na parkiecie. Promocyjny film, skręcony przez MKS, który wisi do tej pory w Internecie, ma klasę i smak. Nikt też nie wysłał prezydent Ostrowa Wielkopolskiego, by siedziała z kibicami, a nawet namawiano ją, żeby poszła na ugrzane miejsce obok prezydenta Kalisza. Nie skorzystała, zatem trudno. Nikt jej jednak nie organizował oglądania meczu w towarzystwie dziczy, a jej najbliższemu otoczeniu nikt nie kazał siedzieć na schodach. Zatem w rundzie jesiennej MKS – Ostrovia 2:0.