Wydarzenie_1200x628
baner_FBAnt
Baner AWS
wszystkie_wiadomosci

„Pomnikoza” czy wręcz przeciwnie? Zdania są podzielone

Na początku drugiego tygodnia lutego zawiązał się komitet, którego celem będzie dążenie do wybudowania w naszym mieści Pomnika Pamięci Kaliskich Żydów. Zdania w sprawie są podzielone, a ci, którzy dziś krytycznie podchodzą do tego pomysłu, „wytykają” inicjatorom, że nie tak dawno temu sami byli przeciw „pomnikozie”.

Nieco ponad tydzień temu w jednym z artykułów informowaliśmy o powstaniu wspomnianego komitetu. Inicjatorzy argumentują potrzebę powstania pomnika, chęcią podkreślenia wielowiekowej obecności ludności żydowskiej na terenie naszego miasta oraz wzajemnych dobrych relacji mieszkańców pochodzenia polskiego oraz tej mniejszości. Jak ponadto dodają: „Wspólne działania, praca, angażowanie się w sprawy Kalisza i kraju, życie ludzi, którzy razem tworzyli to miejsce i jego tradycję, warte są upamiętnienia oraz przekazania tak ważnej części historii następnym pokoleniom w ten symboliczny sposób”. Od czasu informacji o podjęciu inicjatywy w przestrzeni medialnej pojawiły się liczne komentarze osób aktywnie uczestniczących w życiu miasta i na bieżąco oceniających sytuację Kalisza. Jedni – jak np. Maciej Błachowicz – są za, a inni co najmniej sceptyczni, punktując zwolenników pomnika wypowiedziami z czasów, gdy miał powstać w naszym mieście pomnik Józefa Piłsudskiego. Co zatem jest – głośnie już nazwaną – „pomnikozą”, a co po prostu miejscem pamięci?

Najlepszym pomnikiem pamięci kaliskich Żydów będzie uporządkowany i zadbany cmentarz żydowski przy ul. Podmiejskiej. Tak samo jak najlepszym pomnikiem pamięci mieszkających w Kaliszu protestantów, greko-katolików, prawosławnych będą uporządkowane i zadbane cmentarze przy Rogatce. Obecnie wszystkie wymienione – razem z katolickim – są w rozsypce.

Radosław Gąsior/FB

Haniebne wydarzenia z 11 listopada ub.r. powoli się rozmywają w czasie, jednak w przestrzeni wyostrzają się na tyle, że być może w konsekwencji tej bandyterki zmaterializuje się w niej pomnik upamiętniający Żydów kaliskich. Szczerze w to wątpię, ale życzyć źle nie będę, bo jestem zwolennikiem budowania mądrych pomników w Kaliszu, a ten do głupich z całą pewnością nie należy. (…) W zasadzie to chyba powinienem być jednak przeciw, bo nadto dobrze pamiętam jak ci którzy chcą teraz pomnik kaliskim Żydom budować – jak pan Błachowicz i zasiadająca w Komitecie Społecznym budowy tego pomnika, pani Hila Marcinkowska – byli przeciw budowie pomnika marszałka Piłsudskiego, którego byłem pomysłodawcą. Znajdowali wszelkie argumenty żeby być na nie. I wcale nie dlatego jakoby miał nie pasować przed gmachem sądu, tylko ogólnie była to walka z pomnikozą! (…)

Tak zajadle walczyli z pomnikozą – no bo nie z samym Marszałkiem przecież, którego bardzo szanują – że teraz w sprawie budowy pomnika Żydów kaliskich, część ich własnego grona zwolenników jest konsekwentnie przeciw. Czekam teraz na tę argumentacyjną ekwilibrystykę udowodniającą, że tamten pomnik był (i wciąż jest przecież!) zły, a ten będzie dobry. Czekam na ten strumień pieniędzy, dzięki któremu Żydzi kaliscy godnie zostaną upamiętnieni.

Jacek Kłokocki, Mój Kalisz/FB*

Być może właśnie wspomniane wydarzenia z 11 listopada zeszłego roku stały się głównym impulsem do stworzenia pomysłu nowego pomnika w Kaliszu. W tygodniach następujących po marszu, który rozpoczął się pod pomnikiem Asnyka, widzieliśmy wiele gestów, propozycji czy inicjatyw, które z pewnością nie miałyby aż takiego rozmachu, gdyby nie to, co się wtedy wydarzyło. Część komentujących uznawała wtedy takie podejście za „sztuczne” i wyolbrzymione, bo na co dzień nie spotykaliśmy się z aż tak wielkim przywiązaniem do tradycji, w którą wtedy wymierzono cios. Czy te posunięcia miały na celu „ugasić pożar”? Mimo, że do komitetu budowy pomnika wspomniany Maciej Błachowicz nie został zaproszony, to wyraża on poparcie dla samej idei. Przeciwnicy pomysłu przywołują jednak z pamięci czas, gdy tematem była budowa innego pomnika – tego, który stoi aktualnie w okolicach kaliskiego sądu.

Chciałem poprzeć tę inicjatywę i wyrazić nadzieję, że wybudowany ze środków społecznych pomnik będzie skromny, ale godny i piękny w swojej artystycznej formie. Zawsze uważałem, że stosunki polsko–żydowskie należą do skomplikowanych, a historia nie jest jednowymiarowa. Czytam antysemickie komentarze na jednym z kaliskich portali internetowych. Wśród nich jest i taki, w którym, ktoś pisze, że nie przeszkadza mu, że będzie nazwany antysemitą, ktoś inny nazywa pomordowanych „śmieciami”. Wiem, że dla niektórych też jestem takim „śmieciem”. Dlatego z mojej strony nigdy nie będzie zgody na antysemityzm.

Maciej Błachowicz/FB

Obserwując działania kaliskich judeofilów, widać wyraźnie ich nieznajomość kultury i mentalności narodu w imieniu którego chcą działać i się wypowiadać. Ja – jako typowy Polak, posiadając zdałoby się typową mentalność polską – chcąc należycie uczcić stulecie odzyskania przez mój kraj niepodległości, postawiłem na uczczenie tego, pomnikiem marszałka Piłsudskiego w alei Wolności. Problem polega na tym, że pomysłodawcy i entuzjaści wybudowania Żydom kaliskim pomnika, myślą również typowo po polsku, a nie żydowsku. To jest tak, jakby na Wszystkich Świętych ktoś zamiast kwiatami i zniczami, przystroił grób układając na nim kamienie. Na tym właśnie polegają różnice kulturowe, nie wszyscy czczą pamięć w jednakowy sposób. Budowanie pomników to nasza, polska specjalność, a nie żydowska! Chcecie im zrobić dobrze? To wczujcie się i myślcie jak oni, a nie Polacy. No, chyba że chcecie wybudować ten pomnik sobie, a nie Żydom.

Jacek Kłokocki, Mój Kalisz/FB*

Czy zatem nie najlepszym pomnikiem byłby uporządkowany cmentarz lub codzienna pamięć tak, jak uważa Radosław Gąsior? A może lepszym wariantem byłoby to, co powyżej wraz z próbami wpływania na wzrost codziennej świadomości tej wielokulturowości czy rocznic pokroju tych, dotyczących deportacji kaliskich Żydów? Dajcie znać w komentarzach czy uważacie, że inicjatywa to kolejne ogniowo do tzw. „pomnikozy”, czy jednak pomysł jest słuszny i dołączycie do Komitetu Honorowego, którego członkiem może zostać każda osoba, „mogąca poprzez swój autorytet wnieść wkład w realizację projektu”.

*Pełne treści wypowiedzi są dostępne na stronie: www.facebook.com/MojKalisz.JacekKlokocki

Fot. poglądowe: arch. 

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze