Echa po Gali Biznes Boxing Polska
Kalisz jest bez wątpienia miastem boksu. Od wczesnych lat powojennych historie kaliskiego pięściarstwa pisała Prosna, która przez lata reprezentowała nasze miasto w rozgrywkach ligowych. Liga bokserka już niestety nie istnieje, ale boksu w Kaliszu nie brakuje. Jest kilka miejsc, gdzie w Kaliszu można trenować sztuki walki. Kaliszaninem jest jeden z bardziej utalentowanych bokserów w Polsce Adam Balski, a samo miasto po raz kolejny było gospodarzem imprezy bokserskiej.
Biznes Boxing Polska to gala amatorska, podczas której walczą ochotnicy, chcący sprawdzić się w boju podczas profesjonalnie zorganizowanej imprezy. Otoczka walk, konferansjerka, zapowiedzi zawodników niczym nie różnią się od gal zawodowców. Warunkiem uczestnictwa jest wpłacenie określonej sumy pieniędzy na cel charytatywny, zaproszenie 10 osób, które kupią bilety oraz udział w treningach przygotowanych przez organizatora.
Walki miały różny poziom bo choć wszyscy uczestnicy to amatorzy to widać było, że różni ich stopień kontaktu z boksem. Rywale zostali do siebie dobrze dobrani. Większość pojedynków była wyrównana, a sporo z nich zakończyło się remisem. Podczas całej gali mieliśmy bodajże tylko jeden nokaut i co ciekawe w jedynym pojedynku toczonym przez kobiety.
„Panowie co mają pieniądze, bawią się w boks, chcą się sprawdzić w ringu, tylko przyklasnąć” – tak w rozmowie z Latarnikiem Kaliskim galę skomentował Paweł Skrzecz, wicemistrz olimpijski z Moskwy, który sędziował także walkę wieczoru. Docenił on także postawę fair play uczestników. Mimo, że zawodnicy walczyli całkowicie na serio z celem osiągnięcia zwycięstwa, to unikali nadmiernych fauli.
Wydarzeniem kulminacyjnym gali była oczywiście walka prezydenta Krystiana Kinastowskiego z Przemysławem Saletą. Kaliski włodarz od dawna trenuje boks, dlatego chętnie po raz kolejny przyjął podobne wyzwanie. Walczyć z Saletą miał już przed rokiem, ale z powodów zdrowotnych na kilka dni przed galą doszło do zmiany rywala i naprzeciw Kinastowskiego stanął inny znany pięściarz Albert Sosnowski.
Rozmawiając z naszym portalem Prezydent nie krył, że to dla niego wielka przyjemność zmierzyć się z rywalem o tak znanym nazwisku. W ringu jednak chciał się pokazać z jak najlepszej strony, co się mu udało. Kinastowski był aktywny przez cały pojedynek, dobrze balansował ciałem, podczas gdy Saleta był raczej statyczny. Oczywiście gdyby Saleta chciał zaprezentować swoją siłę ciosu pojedynek ten zapewne skończyłby się po kilku sekundach, ale jak wiadomo nie taki był cel tej zabawy. Walka miała być wyrównana i takowa była, więc sędziowie orzekli remis.
W przerwach od boksu uczestnicy gali mogli licytować rozmaite przedmioty m.in. koszulkę z autografem Roberta Lewandowskiego czy bilet na najbliższy mecz KKS-u z Legią Warszawa. Łącznie na podopiecznych Fundacji „Klucz” zebrano ponad 100 tysięcy złotych. Dobra zabawa została, więc połączona ze szczytnym celem.
Prezydent zadeklarował, że jest gotowy na kolejne pojedynki i chciałby, aby Gala Biznes Boxing Polska na stałe zagościła w kalendarzu kaliskich imprez sportowych. Kto będzie następnym rywalem Kinastowskiego? Czas to pokaże. Przypomnijmy jednak, że w przyszłym roku czeka go również inna rywalizacja – w wyborach samorządowych. Jeśli polityczna forma Prezydenta będzie podobna do tej sportowej to reelekcja nie powinna być problemem. Przekonywanie jednak wyborców może być jednak nieco bardziej wymagającym wyzwaniem niż walka z nawet najbardziej utytułowanym zawodnikiem.
fot. W.Pliszek