Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Furman: „Sankcje od kunsumentów najbardziej dobiją te reżimy”

Wśród wielu fundacji czy stowarzyszeń, ale także i polityków, coraz częsciej spotykamy się z akcjami mającymi na celu niesienie pomocy mieszkańcom objętej wojną Ukrainy. Z własną inicjatywą i apelami wyszli lokalni przedstawiciele Porozumienia, którzy zachęcają m.in. do pomijania w sklepach produktów białoruskich lub rosyjskich.

W ostatnim czasie jednym z popularniejszych pomysłów, by uderzyć w Rosję i Białoruś, stała się inicjatywa, w myśl której zachęca się do bojkotowania produktów, pochodzących ze wspomnianych państw. Rzeczy te są oznaczone liczbami od 460 do 469 (Rosja) oraz 481 (Białoruś) w kodach kreskowych. Pomysł popiera również Szymon Furman oraz Filip Hertman z lokalnego Porozumienia, którzy podkreślają, że „czas wojny obliczony jest na straty i nie można myśleć o pieniądzach, gdy za granicą giną ludzie”.

Kilka dni temu ogłosiliśmy na naszych profilach facebookowych akcję o niekupowaniu produktów pochodzących z Rosji i z Białorusi – są to rzeczy z nastepującymi fragmentami kodów kreskowych na początku: od 460 do 469 i 481. Jako że Łukaszenka wspiera reżim rosyjski w walce z Ukrainą, to również on dołączył do tej czarnej listy produktów, których nie powinniśmy kupować. Apelujemy bezpośrednio do mieszkańców Kalisza i lokalnych przedsiębiorców, by zaprzestać kupowania produktów z Rosji i Białorusi. Nie ma niczego bardziej dobijającego bezpośrednio reżim Białorusi i Rosji, niż sankcje od konsumentów. To my kupujemy te produkty i zasilamy całą maszynę wojenną. Apelujemy także do przedsiębiorców – „zaprzestańcie wszelkiego rodzaju realcji biznesowych z Rosją i Białorusią”.

Szymon Furman

To naprawdę kluczowe, bo każdy cios wymierzony w reżim prezydenta Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki jest w tym momencie naprawdę bardzo ważny i to zależy również od „zwyklych” ludzi.

Filip Herman

Przedstawiciele Porozumienia dodali również, że rozumieją obawy części przedsiębiorców przed rezygnacją ze sprzedaży już posiadanych produktów, ale według nich „takie straty są stosunkowo mało znaczące, a pieniądze nie powinny mieć żadnego znaczenia w tak wyjątkowej sytuacji”.

Furman i Herman złożyli także wnioski do władz Kalisza, w których proszą, by włodarze przygotowali punkty zbiórki produktów w kaliskim ratuszu oraz urzędzie miasta. Ponadto chcą także, by miejscy radni podjęli „uchwałę solidarnościową” z mieszkańcami Ukrainy, która miałaby wymiar symboliczny – również dla wielu obywateli tego państwa, którzy na co dzień żyli w naszym mieście.

Złożyliśmy wniosek do Rady Miasta, żeby na najbliższej sesji została podjęta uchwała solidarnościowa, jeśli chodzi o wydarzenia dziejące się na Ukrainie. Bardzo dużo osób narodowości ukraińskiej żyje w Kaliszu, czy ma rodziny, które walczą na Ukrainie o wolny kraj i Europę. Ta uchwała jest gestem i uważamy, że taki gest powinien wyjść ze strony naszego miasta. Cieszy nas również to, że na terenie Kalisza organizuje się bardzo wiele zbiórek. Ludzie chcą pomagać Ukrainie i chcą pomagać w walce o wolność. Uważamy, że dobrze, aby miasto włączyło się w tego rodzaju zbiórki i udostępniło mieszkańcom Kalisza jeszcze łatwiejszy sposób dostarczania tych produktów. Każde wsparcie jest ważne i każdy rodzaj takiego ułatwienia może pomóc.

Szymon Furman

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze
Przem

A co mają zrobić sklepy z tym towarem, który jest na półkach i w magazynach na zapleczu? Producenci nie będą mieli przez to kłopotu. Kłopotem dla nich będzie, jeśli nie będzie kolejnych zamówień i dostaw, a to co już dotarło i jest przez sklep zapłacone/ nie można już producentowi zwrócić, trzeba sprzedać… Bojkot towarów z RUS i B-RUS, ale z głową…

Najnowsze