11 niezwykłych i zaniedbanych zabytków Kalisza i powiatu kaliskiego
W Kaliszu i powiecie kaliskim cały czas rewitalizowane są kolejne urokliwe zabytki. Niestety wciąż jest duża liczba budynków, które lata świetności mają za sobą i brakuje na ich modernizacje pieniędzy, a czasem także pomysłu i wizji. Część z nich jest własnością publiczną, część prywatną. Nadal czekają na chwilę, gdy odzyskają dawny blask. W dzisiejszej analizie prezentuję subiektywny wybór jedenastu niezwykłych i niestety zaniedbanych zabytków Kalisza i powiatu kaliskiego.
Niniejsze zestawienie ma charakter subiektywny. Nie ulega wątpliwości, że nie wszystkie zabytki są w nim ujęte. Niech stworzy to pole do dyskusji, być może także „konkurencyjnych” rankingów. Ale przede wszystkim wierzę, że być może poniższa lista będzie bodźcem, by w dyskursie publicznym na nowo pochylić się nad wyjątkowymi zabytkami, wymagającymi opieki czy interwencji konserwatorskiej, by uchronić je przed doszczętnym zniszczeniem…
Świadomie rezygnuję z konwencji „klasyfikacji” i przyznawania miejsc, tworząc pewien zbiór będący polem do publicznej dyskusji, do której serdecznie zapraszam.
Kaliskie kamienice
Mnogość kaliskich kamienic, które wołają o potrzebę odnowienia, jest tak duża, że trudno nawet wskazać jedną z nich, która w jakiś sposób by się wyróżniała. Mimo licznych miejskich programów wspierających renowacje najcenniejszych zabytków w strefie rewitalizacji, trudno oczekiwać, że zmiana co do wszystkich obiektów odbędzie się niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Tym bardziej, że część wartościowych zabytków leży poza ścisłym centrum, które z oczywistych względów – jako naturalna wizytówka miasta – powinno być oczkiem w głowie kaliskich włodarzy.
Warto jednak wymienić kilka z tych kamienic, które są piękne, a swój blask odzyskałyby po gruntownej renowacji, dzięki czemu skorzystałoby zarówno bezpośrednie ich sąsiedztwo i ogólny wygląd miasta. W tym drugim przypadku bez wątpienia prym wiedzie trzypiętrowa kamienica przy ul. Częstochowskiej 3, pochodząca z początku XX wieku, której fatalny stan obrzydza piękno stojącego vis a vis Teatru im. Bogusławskiego. Obiekt ten, zdaniem wielu mieszkańców i gości, jest najpiękniejszym budynkiem Kalisza, a już na pewno znajduje się w ścisłej czołówce kaliskich zabytków. To niesamowite, jak przeciwstawne mogą być te dwa budynki, stojące w bezpośrednim sąsiedztwie, a jednocześnie będące w tak skrajnie różnym stanie.
Z kolei wybudowana pod koniec XIX w. kamienica przy ul. Ogrodowej 21 straszy zamurowanymi otworami po drzwiach i oknach na parterze, odpadającą cegłą, jednak spod tych defektów technicznych przebija niezwykły urok. Szkoda, że obiekt ten, stojący nieco na uboczu, nie przyciąga potencjalnych inwestorów gotowych ratować ten budynek przed zapomnieniem i zniszczeniem. Ostatnim z prezentowanych dziś przykładów będzie kamienica na rogu ulic Asnyka i Polnej, której nie sposób nie zauważyć, podróżując wzdłuż jednej z tych dwóch ulic. Budynek od lat straszy, a szanse na jego uratowanie maleją z każdym miesiącem… A szkoda, bo w formie narożnej kamienicy mógłby świetnie tworzyć tkankę miejską tej części Kalisza.
To oczywiście nie wszystkie kaliskie kamienice w stanie wymagającym remontu. Wybierzmy się jednak w dalszą podróż po kaliskich zaniedbanych zabytkach.
Browar Zajączka na Winiarach
Miejsce znane wszystkim mieszkańcom kaliskiego osiedla Winiary. Wjeżdżając w ulicę Lubelską trudno nie zauważyć zrujnowanego budynku, który mimo swojej kiepskiej kondycji zachwyca monumentalnością. Dostrzeże je także oko wprawnego kierowcy (lub pasażera) wjeżdżającego do Kalisza od strony Łodzi.
Zabytkowy obiekt to pozostałość po tzw. browarze Zajączka, który został zbudowany w I połowie XIX wieku (według jednych źródeł w 1820 r., inne zaś wskazują rok 1835). Winiary leżały wtedy na terenie dóbr opatóweckich, które swoim zasięgiem obejmowały także to dzisiejsze osiedle Kalisza. Generał Józef Zajączek zawiadywał dobrami aż do swej śmierci w 1826 r. – później jego spadkobiercą został zięć Józef Radoszewski.
W roku 1878 zmienił się właściciel dóbr (a więc również browaru), którym został Karol Schloesser, właściciel przędzalni w Ozorkowie. Dokonał on rozbudowy browaru, którego część została wydzielona na gorzelnię. Prawdopodobnie w latach międzywojennych budynek przestał pełnić swoją pierwotną funkcję. Następnie część obiektu została zaadaptowana na pokoje hotelowe, a po wojnie dawny browar został przekształcony by pełnić funkcję mieszkalną oraz gospodarczą. U progu XXI wieku miasto sprzedało budynek właścicielowi prywatnemu, który nie podjął żadnych prac remontowych.
Jak podaje Fundacji Ratowania Zabytków i Pomników Przyrody na stronie poświęconej poszczególnym zabytkom wymagającym ratowania[1] „od czasu sprzedania, właściciel nie podjął żadnych działań, przez co cały czas postępuje dewastacja budynku. Nieruchomość jest ogrodzona, a na budynku widnieje tablica informująca o zakazie wstępu. Budynek jest wyłączony z użytkowania”.
Na wspomnianej stronie znajdziemy także krótki opis budynku. Czytamy tam m.in., że „na każdej osi znajduje się okno prostokątne na pierwszej kondygnacji, zakończone łukiem na drugiej kondygnacji. Okna oddzielone są pilastrem imitującymi kolumnę klasycystyczną, która biegnie przez cały pion.”
Niestety, trudno spodziewać się, że budynek ten czeka świetlana przyszłość. Trudno odnaleźć choćby potencjalną funkcję, ale przede wszystkim – inwestora, który uratowałby go od niechybnej zagłady i zawalenia…
Gmach dawnego Banku Polskiego w Kaliszu
O wiele więcej szczęścia niż wspomniany wyżej zabytek miał budynek dawnego Narodowego Banku Polskiego, stojący przy pl. Bogusławskiego, w sąsiedztwie kaliskiego Teatru, uznawanego za jeden z najpiękniejszych zabytków w mieście.
Budynek ten został zbudowany w latach 1924 – 1926 i służył przedwojennemu Bankowi Polskiemu, a następnie po II wojnie światowej mieścił się tu oddział NBP. Kaliski oddział NBP został jednak zlikwidowany w 2002 r., a już rok później budynek przejął Bank Gospodarstwa Krajowego. W roku 2006 budynek trafił na sprzedaż. Przez wiele lat BGK nie znalazło kupca, a wśród zainteresowanych zagospodarowaniem budynku był kaliski samorząd.
Ostatecznie gmach został przekazany kaliskiej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego (obecnie Akademii Kaliskiej), która w 2019 roku pokazała wnętrza budynku mieszkańcom Kalisza. Jak podkreślał wówczas prof. Andrzej Wojtyła, rektor kaliskiej uczelni, budynek zostanie wyremontowany na rektorat, a nawet deklarował wówczas, że środki na ten cel już się znalazły. Na razie jednak efektów prac nie widać, choć pozostaje trzymać kciuki, by realizacja remontu dawnego budynku NBP doszła do skutku jak najszybciej. Wpłynie to bez wątpienia na piękno tego obszaru miasta, sąsiadującego ze wspomnianym teatrem, parkiem oraz aleją Wolności.
„Dom pod Aniołami” w Kaliszu
Budynek, usytuowany przy ul. Mostowej w Kaliszu, został zbudowany w latach 30. XIX wieku w stylu empire (cesarstwa). Pierwotnie należał do Wilhelma Eiselina, później do rodziny Weigtów, a w trzeciej dekadzie XX w. dom Pod Aniołami zakupiła rodzina Żmidzińskich. W archiwalnych dokumentach trudno znaleźć ten obiekt po stosowanej dziś nazwie. Jest ona związana z charakterystycznymi zdobieniami w postaci płaskorzeźb aniołów. Jak pisała dwójka regionalistów i historyków: Maciej Błachowicz i Anna Tabaka, możliwe, że to nie tyle anioły, ale nawiązanie do starożytnych Sław. Tak czy inaczej, mimo swojego zrujnowanego wręcz stanu, budynek ten zachwyca, zwłaszcza jeśli spojrzymy na niego idąc od strony kaliskich Plant.
Swoją funkcję mieszkalną „Dom pod Aniołami” utracił na początku XXI wieku, a ciekawą inicjatywę zainaugurowano w 2011 r. zakładając stowarzyszenie „Dom pod Aniołami. Kaliskie Stowarzyszenie Byłych Mieszkańców oraz Sympatyków Zabytku”. Niestety, pomimo tych kroków, Dom popada w ruinę i nie widać na horyzoncie jakichkolwiek szans na zmianę tego stanu rzeczy i rewitalizację niezwykłego kaliskiego zabytku…
Cmentarz prawosławny i schody greckie
XVII-wieczny cmentarz i prowadzące do niego schody przy ul. Górnośląskiej są ciekawymi, ale i zaniedbanymi zabytkami. Cmentarz grecko-prawosławny, zwany też „Grecką Górką”, został założony w 1786 r. przez greckich kupców win o wyznaniu bizantyjsko-greckim, przybyłych z Macedonii i osiadłych w Kaliszu. Tym samym jest to jeden z najstarszych cmentarzy w naszym mieście. Warto przypomnieć, że na cmentarzu tym znajdują się groby m.in. wojennego naczelnika okręgu kaliskiego, księcia Aleksandra Golicyna, córek gubernatora Michaiła Daragana czy naczelnika powiatu kaliskiego Piotra Snaksarewa[2].
Problem ze schodami prowadzącymi na cmentarz jest skomplikowany o tyle, że nie należą one do miasta i nie mają statusu zabytku. Z tego powodu samorząd miejski nie może udzielić bezpośredniej dotacji dla prawosławnej parafii celem wyremontowania schodów i przywrócenia im dawnego stanu. Za to społeczność prawosławna w Kaliszu jest zbyt mała, by samodzielnie wziąć na siebie remont całego zabytku.
W listopadzie 2020 r. prezydent Kalisza Krystian Kinastowski przekazał dobre wiadomości, bowiem miasto podjęło działania, aby naprawić niebezpieczne, ale też szpecące wizualnie schody. „Tak, jak informowałem, podjęliśmy starania, by rozwiązać problem wymagających naprawy schodów na cmentarz prawosławny. Do rozpoczęcia prac jeszcze długa droga – m. in. wydzielenie fragmentu działki, przejęcie terenu przez Miasto, uzgodnienia z konserwatorem zabytków. Najważniejsze jednak jest to, że mamy pozytywną decyzję administratora Parafii Prawosławnej Św. Apostołów Piotra i Pawła, do której obecnie należą schody” – mówił wtedy prezydent Krystian Kinastowski.
Pomimo upływu niemal roku od publicznych deklaracji w tej sprawie, nadal czekamy na remont schodów prowadzących na „Grecką Górkę”.
Cegielnia w Piwonicach
Mająca ponad sto lat Cegielnia w Piwonicach była niegdyś największym tego typu obiektem w regionie. Znajdujący się w obiekcie piec kręgowy i suszarnia pozwalały produkować nawet 3 mln jednostek rocznie! Cegielnia zakończyła swoją działalność w roku 2000, jednak budynek nie został wpisany do rejestru zabytków, a jedynie do gminnej ewidencji zabytków, co zapewnia mniejszą ochronę. Później dużym minusem było to, że różne części działki wykupili różni właściciele. Przykładowo dawny budynek sortowni zaadaptowano na hurtownię materiałów budowlanych i hurtownię motoryzacyjną z warsztatem samochodowym działającym w budynkach pieców tunelowych. Jednak część budynków była po prostu opuszczona.
Co ciekawe, w 2009 roku pojawił się pomysł adaptacji dawnej cegielni na Instytut Historii i Przedsiębiorczości Narodu Żydowskiego, jednak do realizacji nie doszło, Rok później wyburzony został budynek suszarni oraz przedwojenny budynek wyrobowni, przylegający do pieca kręgowego, skutkiem czego powstała ogromna niezabezpieczona do dziś wyrwa w jego zachodniej ścianie. Brak odpowiednich zabezpieczeń doprowadził do dewastacji obiektu oraz częstych odwiedzin miłośników tzw. urbexu. Na przełomie 2018-2019 r. doszło trzykrotnie do pożaru na terenie dawnej cegielni. Wciąż jednak nie widać nadziei na uratowanie tego budynku, a przede wszystkim inwestora, który miał by wizję i pieniądze, by nadać dawnej cegielni nową funkcję.
Więcej na temat piwonickiej Cegielni, jej historii oraz licznych planów można przeczytać w analizie Mateusza Rabiegi na naszym portalu.
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_poewangelicki_w_Stawiszynie
Kościół poewangelicki w Stawiszynie
Przejdźmy jednak do zabytków znajdujących się na terenie powiatu kaliskiego. Podróż po powiecie rozpoczniemy od Stawiszyna, najmniejszego powierzchniowo miasta w Polsce, nad którym górują dwie wieże – jedna z nich należy do opuszczonego kościoła ewangelickiego, zbudowanego w 1874 r. Przez ponad sto lat społeczność ewangelicka uczęszczała na nabożeństwa, a ostatni jej członkowie wyjechali ze Stawiszyna w latach 80. XX wieku. Odtąd świątynia stoi nieużytkowana, a jej wnętrza są obiektem zainteresowania fanów wspomnianego już urbexu. Dziurawy dach oraz częste wizyty „gości” nie wpłynęły pozytywnie na obecny stan budynku, który jest opłakany.
Kilka lat temu Kościół Ewangelicko-Augsburski RP przekazał w darowiźnie budynek w ręce jednej z lokalnych fundacji. Niestety, nadal stan budynku pozostawia wiele do życzenia i dawna świątynia czeka na odzyskanie dawnego blasku. Może to zapewnić jedynie nadanie obiektowi nowej funkcji użytkowej.
Źródło: https://www.galeriawielkopolska.info/prazuchy-stare
Kościół poewangelicki w Starych Prażuchach
Podobnie jak w Stawiszynie, kościół w Starych Prażuchach (gmina Ceków-Kolonia) to pozostałość działalności tamtejszej wspólnoty ewangelickiej. Klasycystyczny kościół wzniesiony został w roku 1833, z kolei wejściowa brama pochodzi z 1801 r. Dziś kościół jest zupełnie pozbawiony opieki, nie ma nowego właściciela, ani też pomysłu na nową funkcję dawnej świątyni.
Ciekawostka jest taka, że wiosną 2021 r. pojawiły się tajemnicze malunki na ścianach kościoła w Starych Prażuchach. Niewykluczone, że potwierdza to zainteresowanie tym miejscem ze strony satanistów czy też środowisk okultystycznych. Zagadka, kto i czemu wykonał „malowidła” pozostaje niewyjaśniona.
Opuszczony kościół jest obiektem zainteresowania także miłośników urbexu. Film jednego z nich obrazuje aktualny zdewastowany stan dawnej ewangelickiej świątyni. I nie zanosi się, aby w tym zakresie coś miało zmienić się na lepsze…
Pałac w Marchwaczu
Klasycystyczny pałac w Marchwaczu (gm. Szczytniki) został zbudowany w latach 1820-1821, a mieszkał w nim Bonawentura Niemojowski, lider liberalnej opozycji w czasach Królestwa Polskiego (zwanych także kaliszanami). Później przebudowany został u progu XX wieku przez jego wnuka, Wacława, który był ostatnim przedwojennym właścicielem posiadłości, aż do 1939 r. Po zakończeniu II wojny światowej w pałacu urządzono biura Stacji Hodowli Roślin, szkołę podstawową oraz mieszkania. Później pałac wraz z rozległym parkiem, a także kopcem i głazem upamiętniającymi braci Niemojowskich, trafił w ręce prywatne i kilkukrotnie zmieniał właściciela.
Dziś teren wokół pałacu jest zamknięty, nie można wejść do parku czy zobaczyć z bliska zabytku. Można go podziwiać przejeżdżając drogą krajową nr 12, z Kalisza w stronę Błaszek i Sieradza. Mając chwilę czasu warto zboczyć z głównej trasy i spojrzeć na obiekt z innej perspektywy; można też zobaczyć w sąsiedztwie pałacu około stuletni ceglany spichlerz. Jednak nawet oglądając piękny pałac z daleka trudno oprzeć się jego urokowi. Nic dziwnego, bowiem podobno projekt marchwackiego zabytku wzorowano na Pałacu Łazienkowskim! Dodatkowy klimat miejsca tworzy także neogotycka brama wjazdowa, ulokowana od strony „krajówki”.
Jeszcze niedawno pogłoski mówiły, że obecny właściciel posiadłości wkrótce zmieni ją w hotel i restaurację. To zresztą częsta funkcja tego typu obiektów, o czym świadczy np. znajdujący się zaledwie kilkanaście kilometrów dalej Pałac Tłokinia. Niestety z szumnych zapowiedzi niewiele wyniknęło, a marchwacka posiadłość wciąż czeka na lepsze czasy. Pocieszające jest to, że dzięki remontowi kilkanaście lat temu zabytkowi nie grozi doszczętne zniszczenie.
Źródło: https://www.gumtree.pl/a-mieszkania-i-domy-sprzedam-i-kupie/kalisz/zabytkowy-dworek-z-parkiem/1003813948140911494784109
Dworek w Pietrzykowie
Nieco nowszy od pałacu w Marchwaczu jest dworek w Pietrzykowie (gm. Koźminek), otoczony parkiem. Zbudowany został w 1870 r., a po 20 latach rozbudowany. Gruntowny remont dworku przeprowadzono w okresie międzywojennym, ale w trakcie II wojny światowej budynek mocno ucierpiał i był zdewastowany. Obok dworku istniał zespół folwarczny, ale do dziś zachowała się jedynie stajnia i stara obora. Później pełnił funkcję mieszkalną, a obecnie… jest na sprzedaż! Kupiec musi mieć jednak w kieszeni pół miliona złotych[3] i zapewne kolejne kilka milionów, by móc dokonać gruntownej rewitalizacji. Czy jednak znajdzie się chętny na kupno tego zabytku…? Widać, że sprzedawca (według danych z ogłoszenia) szuka go już niemal trzy lata.
Dworków w powiecie kaliskim jest jednak znacznie więcej. Wystarczy wspomnieć, że aż 7 znajduje się w gminie Blizanów (Brudzew, Jarantów, Jastrzębniki, Łaszków, Pawłówek, Piotrów, Żegocin), a większość została przeznaczone na cele mieszkalne. Wiele z tych dworków jest w stanie daleko posuniętej dewastacji. Ale to już zupełnie inna historia…
Dawna fabryka lalek w Opatówku
Budynek dawnej Fabryki Lalek i Zabawek Drewnianych Braci Pinczewskich znajduje się w Opatówku przy ul. Łódzkiej. Przejeżdżając wspomnianą już krajową „12” można dostrzec ten monumentalny budynek. Bez wątpienia miał on nieco mniej szczęścia niż znajdujący się nieco dalej budynek dawnej fabryki sukna, obecne Muzeum Historii Przemysłu. Zbudowany w latach 1910-1920 gmach służył jako wspomniana fabryka lalek do wybuchu II wojny światowej, a po jej zakończeniu – jako fabryka mebli i mieszkania. Swoją gospodarczą funkcję budynek zakończył w 1999 r. i odtąd dawna część fabryczna popada w ruinę. Cztery lata temu, po kilku incydentach, gdy zniszczona dachówka spadła na pobliski chodnik, rozebrano zarwany dach i górną kondygnację budynku. Dziś budynek straszy i czeka… Na co? Być może właściciel liczy, że sam się zawali, a ciekawy plac przy „krajówce” będzie można lepiej i taniej wykorzystać niż remontując zabytek… Oby jednak dawna fabryka doczekała się ciekawego zagospodarowania, np. na modne w dużych miastach lofty w starych budynkach przemysłowych.
***
I na tym kończę ten subiektywny przegląd kaliskich i powiatowych zabytków. Czy może nasi Czytelnicy ubogaciliby tę listę innymi pozycjami? Wokół takiego zestawienia warto dyskutować i podrzucać kolejne zabytki, które warto wyremontować. A kto wie, może ktoś zechce pochylić się i przywrócić tym obiektom dawny blask…
Źródła:
- Karta Browaru w Winiarach znajduje się na archiwalnej podstronie: https://web.archive.org/web/20180617015452/http://www.zabytki.org/czerwona_lista,23,49,7; podano stan na 2013 r., jednak poza upływem czasu trudno zauważyć inne znaczące zmiany.
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Cmentarz_grecko-prawos%C5%82awny_w_Kaliszu
- Z kolei według treści oferty na stronie https://sprzedaz-dom-pietrzykow-2.wgn.pl/oferta/183970,dwor-na-sprzedaz-pietrzykow.html – cena to 450 tys. zł.