Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Banasiak: subiektywne podsumowanie marca

Sponsorem podsumowania marca jest litera ,,U” – dwudziesta pierwsza litera alfabetu łacińskiego i dwudziesta siódma litera alfabetu polskiego.

Marzec rozpoczął się od spektakularnego sukcesu piłkarzy KKS-u Kalisz, którzy tym razem nie mieli litości dla Śląska Wrocław i przy wypełnionych trybunach pokonali wrocławian 3:0. Jeszcze kibice nie zdążyli dotrzeć do swoich domów, a eremefy już informowały całą Polskę o sensacji w Kaliszu. Z zachwytu nad grą zespołu piał do sitka sam redaktor Feddek z Polsatu i tutaj akurat można się z nim zgodzić, co potwierdza zasadę, że nikt nie myli się non stop. Przy okazji pojawiło się sporo niedomówień co do zachowania szalikowców Śląska Wrocław i warto je wyjaśnić. Nie zostali oni wpuszczeni na stadion i leżeli na gołej ziemi z gołymi klatami. Nie, szanowni państwo, to nie była forma modlitwy o cud. Taka forma medytacji wynikała ze skuteczności kaliskiej policji, która dziadostwo z Wrocławia przejrzała i zapewniła mu odpoczynek na trawie, po bezsensownej podróży do Kalisza. Swoją drogą, kibole Śląska nie mają ostatnio najlepszej passy – najpierw chłopaki z Widzewa zwędziły im na ich stadionie flagę, a później przyjechali poleżeć na trawniku nad Prosną. Cóż – jak nie idzie, to nie idzie.

Trzymając się tematyki sportowej, warto odnotować dwa spektakularne wydarzenia związane z drużyną piłkarek ręcznych. Najpierw trenerem ekipy został Łukasz Kobusiński i jest to doskonała wiadomość – facet zna się na tym sporcie, a jak udowodnił jego poprzednik i jeszcze jeden przypadkowy człowiek z zieloną tabliczką – to nie jest powszechna umiejętność wśród trenerów. Rękę trenera Kobusińskiego było już widać po kilku treningach, ponieważ paniom niemal natychmiast wróciła radość z rzucania bramek i szarpania w obronie rywalek. Dodatkowo zespół wzmocniła Iwona Niedźwiedź, a to z kolei marketingowy strzał w dychę. Gdyby poprosić przeciętnego kibica w Polsce o wymienienie z nazwiska jednej, jedynej, najbardziej rozpoznawalnej szczypiornistki, zdecydowana większość wskazałaby właśnie panią Niedźwiedź. Drużyna wróciła więc na zwycięskie tory i niech ta seria w tym półroczu się nie kończy.

Ostro na drogach

W okolicy marca sąsiad Stanisław z Fajum najczęściej dzielił się interesującą obserwacją: – Idzie wiosna i rośliny się ruszyły. Dużo w tym racji. Policja zatrzymała kierowcę jednośladu, który na liczniku miał 177 km\h. Widać wyraźnie, że anioł stróż tego pacjenta ma do niego szczególną słabość, ponieważ wysłał na tę akurat drogę patrol z radarem. Teraz młody będzie przez trzy miesiące przemieszczał się piechotą, albo autobusami.

A propos dróg i ostrych spięć – cały czas mielony jest temat obwodnicy miasta Kalisza. Gdy nie było na nią szans, nie było kłopotu – wszyscy klepaliśmy swoją komunikacyjną biedę i fajnie się nam narzekało, że łobuzy w Warszawie mają nasz region głęboko w kicie. Gdy jednak pojawiła się szansa na naprawę tego zaniechania, zaczęły się spory, które zdają się nie mieć końca. Nie ma sensu rozkminiać, który wariant jest lepszy, a który gorszy, ponieważ w tym przypadku na wydaną opinię wpływ będzie miało miejsce zamieszkania. Zachęcony przez sąsiada podzielę się za to własną obserwacją – dobrze, że samorządy nie mogą posiadać własnych sił zbrojnych, ponieważ zapewne doszłoby do napięć na granicy Kalisza i Nowych Skalmierzyc, a być może aneksji terenów, a co najmniej operacji specjalnej.

Marzec się gryzie z kwietniem

W marcu przestawiliśmy zegarki, ale mogło się zdarzyć również przestawienie kalendarza. O jeden dzień do przodu. Takie podejrzenie jest jak najbardziej uprawnione, po wsłuchaniu się w wystąpienie posła Mariusza Sebastiana, który dokładnie 31 marca naopowiadał, jak to osobiście marzył i wspierał, i budował, i coś tam jeszcze robił, by powstał Uniwersytet Kaliski. Wszyscy ci, który to złapali w sieci, śmieli się do łez, bo pamiętają jak w praktyce wyglądało wspieranie i marzenie. Zatem zachodzi podejrzenie, że to musiał być żart – pewnie poseł zwyczajnie nie mógł się doczekać 1 kwietnia, ewentualnie zamiast zegarka przestawił kalendarz. Warto więc docenić wysublimowane poczucie humoru. Z drugiej jednak strony, jeśli poseł tak na poważnie, to mamy mocnego kandydata do tytułu żenady roku i trudno będzie go przebić.

Przy okazji wyjaśniło się, dlaczego sponsorem dzisiejszego odcinka jest literka ,,U”. U jak uniwersytet właśnie. W marcu parlament zdecydował o utworzeniu Uniwersytetu Kaliskiego i jest to wydarzenie dla miasta i regionu historyczne. Warto jednak zachować czujność i zdrowy rozsądek – poseł Mariusz Sebastian dał znak i teraz rozpocznie się masowy wyścig o przyklejenie się do tego wydarzenia. Ludzie zaczną sobie przypominać – wzorem posła – jak to budowali, tworzyli, pomagali, marzyli, a przynajmniej nie spie… – sorry – nie spieszyli protestować, jak w przypadku Kolei Dużych Prędkości czy obwodnicy Kalisza. O rzeczywistym autorze tego sukcesu przyjdzie czas napisać, gdy prezydent Andrzej Duda złoży autograf pod stosowną ustawą. A na koniec kilka słów prawdy dla wszystkich samozwańczych ojców i matek Uniwersytetu Kaliskiego – sami z siebie moglibyście co najwyżej stworzyć Szkołę Główną Gotowania na Gazie (średnim lub małym). Nie zapraszam do dyskusji.

——————

Jakub Banasiak – przez większą część życia zawodowego związany z mediami, współpracował m.in. z Radiem Zet, „Gazetą Poznańską”, „Życiem Kalisza”. W 1999 roku nagrodzony tytułem „Najlepszego dziennikarza Gazety Poznańskiej”, laureat XXIII Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego im. Romualda III Mikoszewskiego „Ziemia najbliższa”. Autor książki „Oswoić media”. Doktorant Akademii Kaliskiej, badający zagadnienia związane z komunikacją w sytuacjach kryzysowych.

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze