Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS

Czy Kalisz otwiera się na Prosnę?

Powstają bulwary nad Prosną. Nadchodzącej wiosny mieszkańcy Kalisza będą mogli usiąść nad wodą, podziwiając teatr i park. Mimo różnorodnych komentarzy dotyczących inwestycji i tego, czy kilka stopni obok mostu faktycznie można już nazywać bulwarami, świadczy ona o tym, że w świadomości miejscowych władz przewija się myślenie o terenach nadrzecznych. Czy jednak ich zagospodarowanie mieszkańcom miasta korzystać walorów rzeki? Sprawdźmy.

Prosna, jej fragment przebiegający przez centrum Kalisza, posiada wiele odmiennych od siebie odcinków, skupmy się zatem na kilku z nich, przebiegających od Alei Wojska Polskiego aż do miejskiego parku. Zacznijmy od pozytywów, bo część owych terenów uznać można – przynajmniej częściowo – za przyjemne i sprzyjające spędzaniu czasu w śródmieściu.

Przyjrzyjmy się ciągowi przebiegającemu wzdłuż wzdłuż Alei Wolności, rozpoczynającemu się przy Złotym Rogu. Usytuowano tam ławkę z rzeźbą Stefana Szolca-Rogozińskiego, z której dalej udać można się w stronę zadrzewionego odcinka, wyposażonego również w klomby i ławki, prowadzącego spacerowicza w stronę kameralnego ogródka pizzeri. Jest to przyjemna przestrzeń, wyposażona w zieleń i elementy przyciągające użytkownika, takie jak interesująca ławeczka czy lokal gastronomiczny. Następnie kaliski piechur minąć musi skrzyżowanie i trafia na placyk przed pałacem ślubów. Tutaj budynki zaczynają oddzielać nas od rzeki, pozostawiając jedynie wąskie przejścia. Ciekawie zaczyna się jednak robić dalej, w okolicy teatru – terenach zadbanych i przyjemnych. Mamy tutaj teatr, restaurację, a więc usługi, które przekonują potencjalnych użytkowników do przybycia w dane miejsce, aby korzystać z jego walorów. Jest park i fontanna, a więc przyjemne, estetyczne okoliczności przyrody, które podziwiać można zarówno z mostu, jak i z brzegów Prosny. Jak już wspomniano, niedługo kaliszanie korzystać będą mogli również ze schodków, które pozwolą im usiąść przy rzece i zbliżyć się nieco do tafli wody. Przeszkadza tutaj jednak duży parking przed teatrem, który nie pozwala spacerowiczom płynnie przechodzić z ciągu wzdłuż Alei Wolności do teatru czy parku. Szkoda tego miejsca na wywołujące poczucie chaosu auta, gdyż stanowiłoby ono świetne połączenie ofert obu stref, istnieje tu duży potencjał do stworzenia żywej, barwnej przestrzeni publicznej.

1. Prosna, Park Miejski

Niestety w innych miejscach potencjał sąsiedztwa Prosny wykorzystywany jest znacznie mniej. Broni się jeszcze fragment wzdłuż Wału Staromiejskiego, wychodzący do ulicy Bankowej, w sąsiedztwie dawnego kina Helios – szeroki, zazieleniony pas wzdłuż rzeki sprzyja spacerom i stanowi przyjemną propozycję dla mieszkańców okolicznych budynków, skorzystałby jednak na większej ilości miejsc siedzących.

2. Prosna, pas w pobliżu ulicy Bankowej

Ewidentnym plusem jest również usytuowanie wzdłuż rzeki fragmentów ścieżek rowerowych. Na uwagę zasługuje też fakt istnienia przejścia podziemnego pod Aleją Wojska Polskiego, bo pozwala pieszym na nieco wygodniejszą komunikacje i zbliżenie się do lustra wody. Niestety jednak zarówno samo przejście, jak i rzeka są zaniedbane i sprawiają nieprzyjemne wrażenie.

3. Rowerzyści przejeżdżający wzdłuż Prosny

Pozostańmy teraz przez chwilę przy Alei Wojska Polskiego i skupmy się na moment na terenach sąsiadujących z II LO oraz budynkami wielorodzinnymi. Wychodząc z przejścia podziemnego natrafiamy na sporą przestrzeń, której potencjał nie został w żaden sposób wykorzystany. Zarówno uczniowe szkół, jak i mieszkańcy budynków mogliby korzystać z bliskości rzeki, tymczasem jednak są od niej oddzieleni parkingami, nieestetycznymi placami oraz zbiorowiskami kontenerów na śmieci. Ku rzece wychodzą bryły niskich, zaniedbanych pawilonów albo wysokie, chaotyczne ściany kamienic. Chaos, odznaczający się zarówno w zagospodarowaniu powierzchni, jak i w nieuporządkowanych bryłach znajdujących się tutaj obiektów sprawia, że nie jest to przestrzeń, w której mielibyśmy ochotę się zatrzymać. A tymczasem mogłaby ona funkcjonować zupełnie inaczej. Za przykład podajmy chociażby wrocławski beach bar usytuowany zaraz obok Mostów Warszawskich, zasilany przez obecność mieszkańców dużego osiedla znajdującego się po drugiej stronie kanału. Zapotrzebowanie na tego typu funkcję zauważyć można wśród kaliskiej młodzieży, która tłumnie odwiedza pobliski McDonald. Być może warto byłoby zaproponować im coś więcej niż tylko restaurację fast food?

4. Chaos przestrzenny w pobliżu Alei Wojska Polskiego

Drugi brzeg Prosny na omawianym odcinku również posiada coś do zaoferowania. Znajdujące się tam hale, w przypadku dopuszczającego to oczywiście stanu zachowania charakteryzują się świetnym potencjałem do modnej dzisiaj adaptacji na nowoczesne lofty czy przestrzenie usługowe. Odsunięcie od rzeki zapewnia im przedpole, idealne dla kawiarni czy wspomnianych wcześniej beach barów, obecnie jednak usytuowano tam pas miejsc parkingowych i schodzący ku wodzie, betonowy brzeg.

5. Budynki przemysłowe przy brzegu rzeki Prosny

Przejdźmy teraz nieco dalej, mijając (kolejny) parking przy skrzyżowaniu z ulicą Chopina. Tam, nieopodal, realizowana jest obecnie inwestycja mieszkaniowa o nazwie RiverSide. Deweloper reklamuje ją jako pozostającą w harmonii z przyrodą, jako “Miejskie życie w naturalnym otoczeniu”, tymczasem otwarcie ich na rzekę pozostawia wiele do życzenia. Zbyt mocne przysunięcie budynków do rzeki sprawia, że zamiast wykorzystującej walory Prosny przestrzeni publicznej, tworzy się tam wąskie przejście, które już teraz generuje problemy – jest zaśmiecone i nic w tym dziwnego dziwnego, bo w podobnym zaułku zbierać się będą osoby spożywające tam w ukryciu alkohol. Okna parterów mieszkań wychodzą na owe przejście, co wywoływać będzie dyskomfort u mieszkańców lokali na parterze. Na odsunięciu budynków i stworzeniu w tym miejscu większej przestrzeni publicznej, wzbogacanej przez lokale usługowe w parterach budynków skorzystaliby wszyscy – wszyscy oprócz dewelopera, który z zabudowanych metrów kwadratowych wyciągnie dla siebie jeszcze więcej zysku.

6. Wąskie przejście sąsiadujące z nową inwestycją mieszkaniową

RiverSide usytuowane jest obok innej przestrzeni zasługującej na komentarz – klinie terenu spowodowanego rozdzieleniem się Prosny na dwa mniejsze cieki wodne. Obecnie sam klin porasta trawa, a z umierającym na naszych oczach Domem pod Aniołami sąsiaduje duży – czy kogoś to jeszcze dziwi? – parking. Jest to miejsce wręcz stworzone na przestrzeń publiczną, obecnie niestety jednak odizolowane od ulicy Śródmiejskiej i Wodnej. Stąd też biorą się jego problemy. Możnaby je jednak rozwiązać otwierając owo przejście – poprzez odpowiednie zagospodarowanie cypla czy nawet wykonanie niewielkiej kładki. Wtedy Dom pod Aniołami można by przeznaczyć na hotel (przyjemna lokalizacja wśród zieleni w samym centrum miasta, 5 minut do Rynku, z widokiem na rzekę!) lub restaurację. Świetna, żywa lokalizacja w centrum Kalisza. Co więcej, miejsce to wizualnie i kompozycyjnie stanowi przedłużenie ciągnącego się pasu Plant. Mogłoby przecież pełnić tą funkcję również funkcjonalnie oraz komunikacyjnie.

7. Dom pod Aniołami i zielony cypel

Jak w takim razie powinno rozwijać się tereny nad rzeką? Optymizmem nastraja fakt, że wiele miast przestrzeniami wzdłuż cieków wodnych zaczęło interesować się dopiero w pewnym momencie i miejsca te ożyły dzięki przeprowadzanym tam rewitalizacjom.

O tym, jak bardzo otwarcie się na rzekę, przeprowadzone w sposób programowy i kompleksowy, może zmienić miasto, przekonuje burzliwa historia płynącej przez Seul rzeki Cheonggyecheon. Jej spontanicznie rozwijające się nadbrzeża do pewnego momentu generowały coraz więcej problemów – odcinała ona dzielnicę bogactwa od dzielnicy biedy, a po wojnie koreańskiej, kiedy w stolicy pojawili się uchodźcy, nad jej brzegami zaczęły mnożyć się prowizoryczne domy, co spowodowało zanieczyszczenie rzeki śmieciami i odchodami. Aby poradzić sobie z zaistniałą sytuacją oraz wyjść ku potrzebom zwiększającej się liczby posiadaczy samochodów, około 20 lat później, w latach 70-tych zdecydowano się przenieść rzekę pod ziemię, a nad nią wybudować autostradę. Kolejne dwie dekady później autostrada ta przestała spełniać swoje warunki – była nieustannie zakorkowana, a nadmierne obciążenia sprawiły, że zaczęła się rozpadać.

8. Betonowy brzeg Prosny

Zbliżając się do wejścia w nowe tysiąclecie, miasto postanowiło rozprawić się z wyżej opisanymi problemami. Wtedy właśnie profesor urbanistyki z Uniwersytetu w Hongik przeprowadził szerokie konsultacje społeczne wśród mieszkańców Seulu. Na pytanie o najważniejsze dla nich wartości, większość odpowiadała: środowisko i woda. Wtedy profesor Hwang wpadł na radykalny pomysł zlikwidowania autostrady i przywrócenia pierwotnego biegu rzeki. Projekt, na który finalnie przeznaczono 380 milionów dolarów, udało się zatwierdzić i następnie ukończyć w 2015 roku. Okazał się on ogromnym sukcesem, a Cheonggyecheon stała się sercem miasta.

Jak to się udało? Przede wszystkim nadbrzeże seulskiej rzeki zrewitalizowano tak, aby zmaksymalizować korzyści społeczne przedsięwzięcia. Aby przyciągnąć mieszkańców nad rzekę, tereny wzdłuż niej wyposażono w bardzo dobre łącze internetowe, a w planach zagospodarowania przeznaczono je na funkcje związane z innowacją i kulturą. Jednocześnie zintegrowano i poszerzono ofertę transportu publicznego, co przy wyburzeniu autostrady przyniosło korzyści zarówno zwolennikom autobusów jak i, paradoksalnie, prywatnych aut – korki zniknęły i zmniejszył się średni czas przejazdu przez okolicę. Skupiono się także na odtworzeniu obszarów przyrodniczych i bioróżnorodności rzeki, co poskutkowało znacznym zwiększeniem się liczby ryb i innych gatunków zwierząt w mieście. Średnia temperatura w okolicy zmniejszyła się o 3,6 stopnia, a ilość pyłów zawieszonych w powietrzu spadła o połowę. Wzdłuż brzegów poprowadzono też trasy piesze. To wszystko sprawiło, że do zrewitalizowanej dzielnicy zaczęli przenosić się przedsiębiorcy, obecnie funkcjonuje tam setki firm, restauracji i kawiarni. “Zmieniliśmy się z miasta zorientowanego na samochody w miasto zorganizowane na człowieka” – podsumowały projekt władze Seulu.[1] Co wydarzyłoby się gdyby zamiast opisanego projektu, zdecydowano się po prostu na odnowienie przebiegającej w tym miejscu autostrady?

9 Prosna, Park Miejski

Rewitalizacje terenów nadrzecznych możliwe są nie tylko w odległej Korei Południowej, ale także na naszym własnym, polskim podwórku. Za dobry przykład uznać można rozwiązania wprowadzane we Wrocławiu, mieście, które po długich latach zapominania o Odrze, w pewnym momencie zaczęło się ku niej otwierać. Obecnie nad rzeką istnieje wiele przestrzeni, z których korzystają zarówno mieszkańcy, jak i turyści. W 2016 roku zrealizowano tam chociażby bulwar Xawerego Dunikowskiego, usytuowany w niedalekiej odległości od Muzeum Narodowego czy Panoramy Racławickiej. Bulwary stanowią długi ciąg, który łączy Most Grunwaldzki z Halą Targową, a wzdłuż niego rozplanowano różnorodne elementy, które przyciągają spacerujących i innych użytkowników – ławki, niewielkie pawilony z kawiarniami i barami, rzeźby oraz dużą ilość ławek. Przestrzeń dla pieszych graniczy ze ścieżką rowerową, ale także innymi miejscami, w których przyjemnie jest się zatrzymać – fragmentami połaci zieleni, Wzgórzem Polskim, jak również amfiteatrem, czyli schodzącymi ku poziomowi wody tarasami, zachęcającymi do odpoczynku i podziwiania rozpościerającej się po drugiej stronie Odry panoramie wyspy, Ostrowa Tumskiego. W tym miejscu na wodzie cumują również barki, które oferują usługi dla turystów. Cała przestrzeń łączy w sobie wiele funkcji – komunikacyjną, usługową, rozrywkową, gastronomiczną czy rekreacyjną i tętni życiem niezależnie od pory roku. Podobnie funkcjonują również bulwary wiślane w Warszawie, które dodatkowo oferują przechadzającym się plaże, siłownie terenowe czy elementy placów zabaw dla dzieci. Znaczenie tutaj ma nie tylko fakt, że rzeki te przepływają przez duże miasta o bogatej ofercie turystycznej – to przede wszystkim estetyka wynikająca z zadbanych fragmentów nadbrzeża oraz szeroka oferta przestrzeni publicznych sprawia, że mieszkańcy owych miast mają powód ku temu, aby spędzać przy rzece czas.

10. Ławki nad Prosną, Park Miejski

Warto zatem zmieniać myślenie o rzece i zacząć więcej korzystać z jej istnienia. Jak pisze Christopher Alexander, “ludzi cechuje głęboka, żywotna potrzeba obcowania z wodą”[2]. Przebywanie w pobliżu wody sprawia nam przyjemność, redukuje napięcia, obniża poziom stresu. Jest elementem porządkującym nam przestrzeń, takim, z którym potrafimy mocno się utożsamiać, identyfikować, a nawet do niego przywiązywać.

Prosna jest walorem, który już teraz posiadamy, ale o którym zapominamy i w znacznym procencie z niego nie korzystamy. Dlaczego by zatem nie zmienić myślenia o rzece i nie zacząć czerpać z niej korzyści dla mieszkańców Kalisza?

[1] Jonathan P. Rose “Dobrze nastrojone miasto”

[2] Christopher Alexander “Język wzorców”

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze
Magda

Bardzo dobrze ,że wreszcie ktoś napisał artykuł dotyczący rzeki Prosny. Ten temat jest wciąż nie rozwiązany jeśli chodzi o otoczenie rzeki oraz jej zaśmiecanie. Spaceruje codziennie i widzę ile jest do zrobienia, pozostawione puszki, butelki ,śmieci itd. Staram się je zabierać i wrzucać do pojemników. Apelowałam również o pomalowanie barierek metalowych wzdłuż rzeki , szczególnie tych od ul.Chopina do ul.Woj.Polskiego ale jak na razie bez rezultatu. Rzeka ma swój urok jest miejscem spacerowym czy władze miasta nie chcą? nie mogą? zadbać o tą część Kalisza? Może Pani artykuł zmusi decydentów do podjęcia konkretnych działań z korzyścią dla wszystkich mieszkańców miasta.

Najnowsze