Wydarzenie_1200x628
baner_FBAnt
Baner AWS
wszystkie_wiadomosci

„Kamień” polskiego ziemiaństwa. Mieczysław Jałowiecki wraca do domu

O Mieczysławie Jałowieckim, którego pamięć dopiero od niedawna przywracana jest w lokalnej świadomości, pisze dr Michał Sopiński – prorektor Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości.

Silny patriotyzm arystokraty

Mieczysław Jałowiecki jest znany głównie z zakupu dla Polski Westerplatte, jednak  jego życie obfituje w o wiele więcej ciekawych wątków. Był poliglotą – władał językiem polskim, rosyjskim, angielskim, niemieckim i francuskim. Odebrał wszechstronne wykształcenie – ukończył m.in. Liceum Cesarskie w Petersburgu, następnie studiował w Rydze, Halle oraz Bonn, kształcąc się w kierunkach z zakresu ekonomii, chemii i agronomii[1]. Dzięki zdobytej wiedzy i doświadczeniu, prowadzona przez niego gospodarka rolna określana była mianem wzorcowej. Jeśli zaś chodzi o jego tożsamość, sam mówił o sobie i swoich bliskich: „my wszyscy byliśmy katolikami o silnym poczuciu polskiej kultury i katolickiej filozofii”[2],  „przy całym moim rozwarstwieniu narodowościowym poczułem się par excellence Polakiem, i to z silnym poczuciem przynależności do polskiego ziemiaństwa kresowego”[3]. Chociaż jego korzenie sięgały Rosji, Litwy i Szkocji, miał silne poczucie polskości i to właśnie Polsce zadedykował swoje życie zawodowe. Służbę publiczną realizował w Gdańsku, zaś ziemiańskie życie szlacheckie prowadził pod Kaliszem. Był zdeterminowany, by budować Polskę zarówno w skali mikro – działając lokalnie przy swoich majątkach, jak i makro – występując jako delegat rządu polskiego w służbie publicznej.

To sprawia, że warto przyjrzeć się tej postaci z bliska. Bo choć targany wielokulturowością i pomówieniami ze strony socjalistów, mężnie stanął w obronie wartości, w które wierzył – a wierzył w Polskę.

Służba Rzeczypospolitej

Ze względu na pozycję ojca, zaczynał swoją karierę w Rosji. W latach 1903–1918 był m.in. radcą Ministerstwa Rolnictwa w Petersburgu, konsulem do spraw rolnictwa Rosji w Niemczech, dyrektorem Towarzystwa Akcyjnego Północnego Rosyjskiego Handlu Zewnętrznego, dyrektorem Towarzystwa Rosyjsko-Bałtyckiego, członkiem Wileńskiego Banku Ziemskiego, członkiem Rady Rosyjsko-Angielskiej Izby Handlowej, członkiem Wydziału Żeglugi Morskiej Centralnego Komitetu Przemysłowego w Petersburgu, marszałkiem szlachty powiatu święciańskiego. Podczas I Wojny Światowej był zwolniony ze służby wojskowej, chociaż pracował jako urzędnik cywilny.

Encyklopedia Gdańska/Gedanopedia

Po wojnie, w 1919 roku przybył do Warszawy, gdzie został przyjęty przez Józefa Piłsudskiego, swojego krewnego. Jak przyznał we wspomnieniach: „Z domem Piłsudskich z Żułowa łączyło nas bliskie pokrewieństwo przez Babkę moją Szemiothównę z domu. Wuj Józef Piłsudski był ciotecznym mojej Matki”[4]. Warto także dodać, że wujem Jałowieckiego był również późniejszy prezydent II Rzeczpospolitej – Gabriel Narutowicz.

Niedługo potem Jałowiecki stanął na czele pierwszej konspiracyjnej delegacji rządu polskiego w Gdańsku. Swoim sprytem i inicjatywą, zakupił dla Polski Westerplatte za pośrednictwem pewnego Niemca. Nie brakowało jednak przeciwników ziemianina, którzy nie tylko krytycznie oceniali jego poczynania, ale aktywnie przeszkadzali mu w działalności, czyniąc różnorakie donosy albo zarzuty. Taka postawa uczy nas prawdziwych poruszeń patriotyzmu i oddania swojej ojczyźnie, nawet za cenę przeciwności losu i utrudnień. Arystokrata zapłacił bowiem za Westerplatte z własnych zasobów finansowych.

Pod koniec 1920 r. opuścił Gdańsk i wyjechał do swojego majątku Kamień pod Kaliszem (gmina Ceków-Kolonia). Zajął się tam działalnością społeczną i rolniczą, a politykę i służbę publiczną zsunął na dalszy plan[5]. Spędzając czas na swoim majątku, zajmował się sprawami lokalnymi[6]. Wrócił wówczas do ziemiańskiego życia i zajął się tym, co naprawdę kochał – czyli rolnictwem i działalnością społeczną. To właśnie w rolnictwie stawiał swoje pierwsze kroki. Jego wszechstronne inicjatywy zaowocowały m.in. powstaniem szpitala w Kaliszu[7], co miało niebagatelne znaczenie dla rozwoju tego regionu i poprawy życia zwykłych mieszkańców. Szpital ten służy do dziś, rodzą się tam najmłodsi mieszkańcy Kalisza, powiatu kaliskiego i gminy Ceków Kolonia. Jałowiecki nie cierpiał nudy i monotonii, a swoje talenty postanowił wykorzystywać w każdym możliwym aspekcie życia – angażował się w życie lokalnej społeczności, był radnym gminy, twórcą lokalnej ochotniczej straż pożarnej i orkiestry dętej. Był też nauczycielem historii w szkole w Kamieniu.

Działania ziemianina i jego troska o społeczną lokalność wpłynęły na losy regionu i dalsze perspektywy rozbudowy.

Ponadto, parał się działalnością pisarską. W Kamieniu napisał m.in. „Po dworach i wsi litewskiej”. Ze swojego ziemiańskiego statusu społecznego, wywodził poczucie powinności względem Ojczyzny. Posiadanie ziemi sprawia bowiem, że człowiek przywiązuje się do niej i staje się za nią odpowiedzialny. Pisał: „Fakt posiadania ziemi, możność obcowania z tym, co jest podstawą elementarnego pojęcia ludzkiego miłości Ojczyzny, ziemią rodzinną, ta bezpośrednia praca u podstaw zrębu rodzinnego wytwarza zgoła odmienny stosunek ziemianina do całokształtu zagadnień życiowych i społecznych, wprowadza w materialne pojęcie własności (…) pewną wyższą odpowiedzialność wobec kraju i narodu”[8]. Po wyjeździe do Anglii, spisał swoje wspomnienia z ówczesnego czasu w książce „Requiem dla ziemiaństwa”. 2 maja 1924 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a 24 grudnia 1936 r. Złotym Krzyżem Zasługi.

Ze zbiorów A. Jałowieckiego

Informację o wybuchu II Wojny Światowej przyjął z nieukrywanym bólem serca, jednak ze względu na wiek, nie był w stanie aktywnie angażować się w obronę ojczyzny. „Nie mogąc podjąć walki z bronią o granice, przystąpił do batalii piórem – o polskiego ducha”[9]. Jak wiemy – pisarze podczas kryzysów natury geopolitycznej i kulturowej, a także konfliktów zbrojnych mają niebagatelne znaczenie. To oni bywają punktem zapalnym poruszeń patriotyzmu wśród ludności. W czasie II wojny światowej Mieczysław Jałowiecki trafił do Wielkiej Brytanii, gdzie już pozostał do śmierci w 1962 r.

W upamiętnienie tej wyjątkowej postaci zaangażował się wójt gminy Ceków-Kolonia Mariusz Chojnacki[10], pomimo tego, że historia Jałowieckiego nie jest łatwa. Ofiarny i majętny człowiek, ostatecznie skończył z kilkoma funtami w obcym kraju, zmęczony intrygami politycznymi. Dramat tego człowieka polegał również na tym, iż majątki od wieków należące do jego rodziny znalazły się na terytorium nowo powstałego państwa litewskiego[11], a z konfliktem polsko-litewskim nie potrafił pogodzić się aż do śmierci. Dzieje dyplomaty, arystokraty i działacza społecznego zdawały się być zapomniane przez pokolenia, a jego spokojna śmierć w Londynie nie odbiła się wielkim echem w środowisku. Miało się to zmienić lata później.

Ta postawa każe sformułować wniosek, że cena walki o tożsamość i państwo, z której się wywodzi poczucie własnego „ja”, jest wysoka. Seria niefortunnych zdarzeń zostanie jednak wynagrodzona hołdem rodaków i historii.

W końcu w domu

Proces sprowadzania ciała bohatera zaczął się od tego, że polonijny pasjonat historii Tomasz Muskus na londyńskim cmentarzu Elmers End Cemetery w Beckenham odnalazł zapomniane miejsce pochówku Mieczysława Jałowieckiego i jego małżonki Zofii z Romockich. „Odkrycie” związało się od razu z niemałą misją próby sprowadzenia ziemianina z powrotem do Polski. Inicjatywa od razu została podjęta przez rodzinę Jałowieckiego. Uroczystości „Powrotu do Ojczyzny”, jak nazwali je organizatorzy, rozpoczęły się od porannej mszy w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku. Potem kondukt pogrzebowy wiozący skromne drewniane urny z prochami Mieczysława i Zofii Jałowieckich przyjechał na Cmentarz Srebrzysko, gdzie czekała asysta kompanii honorowej i orkiestra reprezentacyjna Marynarki Wojennej. W miejscu pochówku postawiono także pomnik, mający za zadanie przypomnieć o zasługach zmarłego ziemianina dla Polski. Dzięki temu, działacz wpisze się w pamięć narodową na długie lata. Nad grobem stanęli krewni małżeństwa, a także politycy, liczna reprezentacja gdańskich szkół ze sztandarami, mieszkańców Gdańska i gości z wielkopolskiej gminy Ceków Kolonia, a więc tych wszystkich, którzy mogą zawdzięczać Mieczysławowi Jałowieckiemu niejedno.

Tradycja sprowadzania do kraju ciał osób wybitnych dla polskiej kultury i historii sięga XIX wieku. Sentyment i sfera emocjonalno-psychiczna rodziny zmarłego mogą nie tylko pogłębić ich poczucie słuszności, ale i mieć znaczenie dla polskiego interesu. Sprowadzanie szczątków polskich bohaterów do ojczyzny ma wymiar także symboliczny –  kraj, o który tak walczyli, przyjmuje ich pośmiertnie i daje miejsce spoczynku. Tym samym, Mieczysław Jałowiecki spoczął finalnie na ziemi polskiej, wracając do miejsca, które było mu tak drogie – do Gdańska. Jego postawa może świadczyć o tym, że poświęcenie się słusznej sprawie zapisuje nas w historii na wiele lat, a obecne pokolenia wciąż kultywują pamięć o Jałowieckim przez wgląd na szacunek dla jego dorobku.


[1] https://muzhp.pl/pl/c/2567/mieczyslaw-jalowiecki-zapomniany-bohater-walk-o-polski-gdansk, (dostęp: 09.12.22).

[2] Peryferie i pogranicza, (red.) B. Jałowiecki, S. Kapralski, Warszawa 2011, s. 13.

[3] M. Jałowiecki, Na skraju Imperium, Warszawa 2000, s. 129.

[4] https://www.britishpoles.uk/mieczyslaw-jalowiecki-czlowiek-ktory-wykupil-dla-polski-westerplatte/, (dostęp: 09.12.22).

[5] https://kalisz.naszemiasto.pl/byly-wlasciciel-majatku-kamien-mieczyslaw-jalowiecki-60-lat/ar/c1-8894071, (dostęp: 09.12.22).

[6] Z. Machaliński, Mieczysław Jałowiecki – delegat Rządu Polskiego w Gdańsku w latach 1919-1920: forma i sposób działalności konspiracyjnej Delegacji Rządku Polskiego w Gdańsku na tle nowego układu sił w Europie [w:] Studia Gdańskie. Wizje i rzeczywistość 5,  9-23 2008, s. 11.

[7] https://www.britishpoles.uk/mieczyslaw-jalowiecki-czlowiek-ktory-wykupil-dla-polski-westerplatte/, (dostęp; 09.12.22).

[8] M. Jałowiecki, O konieczności ścisłej organizacji ziemiaństwa Iw:] Pamiętnik pierwszego walnego Zjazdu Zrzeszonego Ziemiaństwa Polski odbytego w Warszawie w dniach 10, 11 i 12IX 1925 r. Warszawa 1925, s. 46.

[9] https://muzhp.pl/pl/c/2567/mieczyslaw-jalowiecki-zapomniany-bohater-walk-o-polski-gdansk, (dostęp: 12.12.22).

[10] Ibidem.

[11] Z. Machaliński, Mieczysław…, s. 12.

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze