Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS
FinalFour

RYBIKOWSKI: Koniec ery Wieczorka. I co dalej?

Ryszard Wieczorek po prawie 2,5-letniej pracy żegna się z kaliskim klubem. Tymczasowym trenerem zostaje Marcin Radzewicz, który trenowanie łączyć będzie z grą w piłkę. Bezpośrednią przyczyną zwolnienia jest słabsza postawa „Dumy Kalisza” w ostatnich meczach ligowych. Od września KKS wygrał w lidze tylko dwukrotnie, notując aż cztery porażki.

Gdy zwalniani są trenerzy, zazwyczaj kieruję się dwoma naczelnymi zasadami. Nie doszukuję się w odchodzącym trenerze winy za wszelkie zło w klubie oraz staram się kategorycznie nie oceniać takiego ruchu właścicieli, nawet jeśli się z nim nie w pełni zgadzam. Tak jest w przypadku obecnej zmiany na fotelu trenera KKS-u Kalisz. Dopuszczam bowiem możliwość, że istnieją nieznane mi czynniki, które racjonalizują tego typu decyzję.

Ryszard Wieczorek jak na nasze warunki był trenerem długo. Do chwili obecnej nie było jednak żadnych podstaw do rozwiązania tej współpracy. W pierwszym sezonie (jak się później okazało, nieskończonym przez Covid-19) udało mu się wywalczyć awans do II ligi, zaś w debiutanckim sezonie na boiskach drugoligowych KKS był o włos od awansu do Fortuna I Ligi. Niestety w decydującym meczu lepsza okazała się drużyna Skry Częstochowa.

Jednak dopiero obecnie mamy do czynienia z pierwszym kryzysem od przejścia Wieczorka do klubu przy ulicy Łódzkiej. Porażki, takie jak z Pogonią Siedlce czy GKS-em Bełchatów, nie powinny się zdarzyć.  Pamiętając jednak postęp, jaki uczyniła drużyna w okresie jego pracy (oczywiście zdając sobie sprawę, że wiele dobrego zostało też zrobione na polu organizacyjnym w samym klubie), należało raczej dać szansę trenerowi na wyjście z niego, przynajmniej do końca rundy. Decydenci uznali jednak, że trzeba działać szybko, póki sytuacja w tabeli nie skomplikuje się na tyle mocno, że szanse na awans nie staną się już iluzoryczne. Jak wspomniałem na wstępie, być może istnieją przesłanki, których nie znam, a wpływają one na podjęcie takiej, a nie innej decyzji. W świetle znanych mi faktów uznaję jednak decyzję o zwolnieniu Wieczorka za przedwczesną.

Potencjał kadrowy jest na pewno lepszy niż gra w ostatnich meczach. Pokazał to zresztą świetnie niedawny mecz pucharowy z Pogonią Szczecin, który paradoksalnie okazał się dla Wieczorka przekleństwem, gdyż teraz po każdym spotkaniu można nałożyć skalę porównawczą i wykazać jak mocno obniżyła loty drużyna w stosunku do pamiętnej gry przeciwko Grosickiemu i spółce. To jednak nie jest tak, że obecny skład można uznać za optymalny. O ile w obronie drużyna się jeszcze trzyma, o czym świadczy fakt, że KKS traci niewiele więcej bramek niż ścisła czołówka ligi, to pod względem trafień wyprzedzamy tylko drużyny znajdujące się w strefie spadkowej.

13 goli w 13 meczach to na pewno nie jest statystyka chwalebna dla klubu z aspiracjami pierwszoligowymi. Spośród piłkarzy ofensywnych do siatki regularnie trafia jedynie sprowadzony latem z Bytovii Bytów Piotr Giel (5 goli). Niezbędne wydają się jakieś wzmocnienia w formacjach ofensywnych. Kto wie, czy rozwiązaniem nie byłby powrót do Kalisza Nestora Gordillo, który w spokrewnionej z KKS-em Arce Gdynia stracił właśnie miejsce w kadrze meczowej i wciąż nie ma na swoim koncie debiutanckiego gola.

Jak już przy Arce jesteśmy, to jej sytuacja wydaje się analogiczna. Gdynianie również zaczynają tracić kontakt z czołówką, choć w przeciwieństwie do KKS-u, nadal utrzymują się w czołowej szóstce premiującej grę w Ekstraklasie.  I podobnie jak w Kaliszu, także w Gdyni doszło do zmiany szkoleniowca. Tylko że na Pomorzu od razu poznano nowego szefa szatni. Znanego w Kaliszu Dariusza Marca zastąpił Ryszard Tarasiewicz – były trener m.in. Śląska Wrocław czy Miedzi Legnica, a wcześniej wielokrotny reprezentant Polski.

Nad Prosną zastosowano tymczasowy wariant z Radzewiczem, który papiery trenerskie ma, ale do tej pory szatnię znał wyłącznie z piłkarskiej perspektywy. Wątpliwe więc, aby grający trener miał być opcją stosowaną przez dłuższy czas. Zatem skoro docelowego następcy Wieczorka wciąż nie ma, to skąd ten pośpiech w zwalnianiu starego szkoleniowca? Zwłaszcza, że po ludzku Wieczorek zasłużył, aby prowadzić drużynę w meczu z Rakowem. Fakt, że do tego meczu dojdzie, to także jego wielki sukces.

Ogólna ocena pracy Wieczorka w KKS-ie nie może być inna niż pozytywna. Dlatego zapewne jego nazwisko będzie pojawić się na giełdzie trenerskiej w przypadku kolejnych roszad na tym stanowisku w innych klubach. Kto wie, może nawet trener ze sporym przecież doświadczeniem ekstraklasowym zaliczy awans i trafi do wyższej ligi? Za ostatnie 2,5 roku pracy na pewno cała sportowa społeczność Kalisza powinna życzyć Wieczorkowi powodzenia w dalszej karierze.

Po erze Wieczorka w Kaliszu powinna czym prędzej przyjść stabilizacja. Nie ulega wątpliwości, że Jarosław Kołakowski to człowiek znakomicie rozeznany na rynku, więc można mieć nadzieje na przybycie do Kalisza trenera z ciekawym pomysłem i dużym doświadczeniem. Zadanie będzie mieć niełatwe, ale spłaszczona liga daje nadzieje, że nawet mimo chwilowych trudności można szybko wrócić do walki o awans. I tego należy życzyć nowemu trenerowi, ktokolwiek nim będzie.

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze