Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS
FinalFour

Subiektywne odczucia po debacie Latarnika Kaliskiego

Czy warto organizować debaty wyborcze? Warto, choć dawno raczej przestały one mieć decydujący wpływ na wynik poszczególnych kandydatów. Mimo wszystko jednak są one możliwością zderzenia poglądów kandydatów i ich szeroko pojętej ogłady. Wtorkowa debata szczególnie sporo powiedziała nam o stylu prowadzenia polityki przez niektórych kandydatów.

W dyskusji wzięli udział przedstawiciele wszystkich komitetów wyborczych, startujących w okręgu 36., za wyjątkiem komitetu Polska Jest Jedna, która nie delegowała żadnego kandydata. Bezpartyjnych reprezentował Grzegorz Kulawinek, Koalicję Obywatelską Alicja Łuczak, Prawo i Sprawiedliwość poseł Piotr Kaleta, Trzecią Drogę Barbara Oliwiecka, Konfederację Andrzej Kuświk, Lewicę Bogumiła Bielak. Polska Liberalna-Strajk Przedsiębiorców wystawił Jakuba Frąckowiaka.

Debata składała się z pięciu części: pytania ogólnego o możliwość powrotu województwa kaliskiego, serii pytań o konkretne ewentualne glosowania sejmowe, pytań wzajemnych kandydatów, pytań z sali i podsumowania. Szkoda swoją drogą, że frekwencja na sali nie była specjalnie oszałamiająca. Widać, że ludzie mają dosyć kampanii wyborczej i omijają takie spotkania, co może oznaczać, że ich niedzielne głosowanie może nie być poprzedzone dłuższymi przemyśleniami nad sensem oddania głosu na tego bądź innego kandydata z danego komitetu. 

Występ czterech kandydatów należy ocenić pozytywnie, choć nikt nie uchronił się od mniejszych bądź większych wpadek. Dwoje kandydatów zaliczało występ, łagodnie mówiąc, poniżej oczekiwań, a jeden z kandydatów był pewną dość pozytywną ciekawostką. Jest to oczywiście mój całkowicie subiektywny pogląd, zachęcam do obejrzenia debaty na kanale YouTube Latarnika Kaliskiego w celu wyrobienia opinii.

Najtrudniej w debacie miał przedstawiciel partii rządzącej, czyli poseł Piotr Kaleta. Na pewno pochwalić go należy za zachowanie spokoju, mimo wielu ostrych ataków współdyskutantów oraz niektórych gości na widowni. Ładna też była jego mowa końcowa, gdzie uwypuklił sukcesy swojego ugrupowania, jednocześnie prosząc o krytyczne głosy dotyczące rządów PiS. Skutecznie także wyprowadził z równowagi kandydatkę Lewicy dość niewinnym pytaniem o wskazanie różnic programowych z innymi partiami opozycji. Dużo gorsze było pytanie do Grzegorza Kulawinka dotyczące postulatu Bezpartyjnych Samorządowców dotyczącego finansowania zdrowego posiłku w szkole. Poseł chciał przerzucić winę za ich brak na wiceprezydenta, ale ten składnie odparł stawiane mu zarzuty. Odnotować też warto, że Piotr Kaleta opowiedział się za odebraniem świadczenia 500+ (a wkrótce 800+) obywatelom zagranicznym, czego nie postuluje jego formacja polityczna.

Osobą, która wyglądała na najlepiej przygotowaną do debaty była kandydatka Trzeciej Drogi – Barbara Oliwiecka. I przygotowanie to nie poszło na marne – Oliwiecka była merytoryczna i konkretna. Miała przygotowane pytania dla każdego z kandydatów, mając rozeznanie co do stanowiska konkurentów. Choć przyznać trzeba, że w losowaniu miała szczęście, gdyż zapewne przed debatą życzyłaby sobie zadać pytanie akurat kandydatom PiS-u i Konfederacji. Oliwiecką pochwalić również trzeba za szybkie przejście do porządku po pytaniu Alicji Łuczak o kontakt do stylistki. Oliwiecka krótko odpowiedziała na zadane „pytanie” i przystąpiła do omówienia własnych postulatów programowych.

Kolejna udaną debatę zaliczył wiceprezydent Grzegorz Kulawinek. Był spokojny, ale stanowczy i unikał ripost w stosunku do przeciwników politycznych. Małą wpadkę zaliczył przy pytaniu radnego Eskana Darwicha, gdyż pomylił się co do ubytku finansowego Kalisza z racji wprowadzenia reformy Polskiego Ładu. Dużo lepiej poradził sobie z atakami siedzącego na widowni Mariusza Drzewieckiego, który zagotował się po stwierdzeniu Kulawinka, iż wspiera w kampanii posłankę Karolinę Pawliczak. Na marginesie dobra rada dla wszelkich aktywistów miejskich – nie można zjeść ciastka i dalej trzymać go w ręku. Skoro aktywiści mogą bez skrępowania krytykować samorządowców i polityków, muszą spodziewać się od nich także krytycznej riposty, w stosunku do prowadzonej przez nich działalności. Przewodniczący Rady Osiedla Kaliniec chyba jeszcze nie do końca potrafi zrozumieć tę prostą regułę prowadzenia dyskusji publicznej.

Poprawny występ zanotował także Andrzej Kuświk, zwłaszcza gdy dość precyzyjnie odpierał zarzuty Pani Bielak o rzekome nielegalne „banerowanie się” na terenie jednego z kaliskich przedszkoli. Gorzej wypadł, odpowiadając na pytanie Barbary Oliwieckiej o głosowanie posłów Konfederacji w sprawie tzw. Lex Kamilek. Jego partia wydała specjalne oświadczenie w sprawie powodów nie poparcia tej ustawy, więc wydaje się, że lider listy tej partii powinien je choć pobieżnie znać. Trafne pytanie zadał za to kandydatce Lewicy o zagrożeniach dla przedsiębiorców, płynących z propracowniczych propozycji Lewicy, takich jak np. 35-godzinny tydzień pracy.

Kandydatka Lewicy zaliczyła nie najlepszy występ. W odpowiedzi na pytanie Andrzeja Kuświka o skutki gospodarcze postulatów jej komitetu, zasłaniała się faktem, iż nie jest… członkiem żadnej partii lewicowej. Kandydowanie z czyichś list wyborczych jest jednak powszechnie utożsamiane z aprobowaniem programu formacji, z list której się startuje i stosowanie takowych uników jest pewnym mamieniem wyborców. Dość osobliwym poglądem jest także sceptycyzm kaliskiej w końcu kandydatki co do rozwoju kaliskich uczelni, choćby takich jak powstanie kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Kaliskim. Co do samego kierunku można oczywiście wyrażać pewien sceptycyzm, zwłaszcza w świetle opinii Polskiej Komisji Akredytacyjnej, ale w narracji Bogumiły Bielak właściwie nigdy w Kaliszu żadna medycyna nie powinna być wykładana. Rozumiem, że Pani Bielak jest gotowa w przyszłości jeździć leczyć się do innego miasta, patrząc na braki lekarskie w Kaliszu, ale jednak warto, aby jako osoba podobno lewicowa, zadbała o interes całego społeczeństwa, a tego w jej wystąpieniu raczej zabrakło.

Alicja Łuczak zostanie zapamiętana z tej debaty szczególnie z powodu jednego pytania. Mając możliwość zapytania o cokolwiek Barbary Oliwieckiej pochwaliła jej „imidż” i… poprosiła o kontakt do jej stylistki. Owszem, powiatowa radna uprzednio wspomniała, że zadaje to pytanie w ramach żartu, chcąc wprowadzić trochę humoru do debaty, mimo wszystko jednak jest to pytanie urągające debacie kandydatów do Sejmu. Wiele się mówi o zachęcaniu kobiet do udziału w życiu publicznym, pokazuje się walory merytoryczne kandydatek, a w debacie sejmowej dostajemy od kandydatki do Sejmu RP pytanie, które urzeczywistnia najgorsze antykobiece stereotypy. Było to też zachowanie nie fair w stosunku do Barbary Oliwieckiej, która myślę że swój czas w debacie chciałaby wykorzystać w sposób bardziej merytoryczny, niż mówienie o tym, z jakich usług fryzjerskich i kosmetycznych korzysta (ostatecznie z pytania wybrnęła, o czym pisałem wcześniej).

Debatę uzupełniał Jakub Frąckowiak z Liberalnej Parti Strajk Przedsiębiorców, związanej z aktywistą Pawłem Tanajno. Jest to partia marginalna, działająca bardziej na zasadzie happeningu niż prowadzenia realnej debaty politycznej. Pan Jakub dał się jednak poznać jako merytoryczny, spokojny kandydat z wiedzą na tematy, na które się wypowiada. Zapewne Pan Jakub dobrze odnajduje się w środowisku, w którym obecnie jest, ale życzę mu by zaangażował się w środowisku bardziej „na serio” traktującym sprawy publiczne. Myślę, że ma potencjał na to, by wnieść coś ciekawego do naszej polityki.

Wybory już za kilka dni. Osobom, które wciąż się wahają, polecam obejrzenie tej bądź innych debat kandydatów. Powinny one często ułatwić decyzję, jaką podejmiemy w najbliższą niedzielę.

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Starsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze
kaliszaninZKrwiIKości

Oglądałem jednym okiem i to pytanie od Pani Łuczak przeoczyłem, a mimo to miałem z niej ubaw przez całą debatę. Niezła jest.

Ja mam podobne odczucia, co do redaktora. Kulawinek na duży plus.

Najnowsze