Stokado
baner_FBAnt
Baner AWS
FinalFour

Po golu Koczego, Puławy wracają bez niczego!

Upał nie straszny dla kaliskiej drużyny! Przy temperaturze przekraczającej 30 stopni ograli oni na swoim stadionie Wisłę Puławy, która przed tą kolejką zajmowała pozycję lidera II ligi.

Tempo meczu, mimo wysokiej temperatury było naprawdę niezłe. Nieprzypadkowo obie drużyny zajmują wysokie pozycje w tabeli. Więcej z gry miał Kalisz, ale to Puławy obiły słupek bramki Krakowiaka, kiedy to Kargulewicz podawał do strzelającego Klichowicza. Piłkarze gospodarzy często wymienili sporo podań na połowie przeciwnika, ale rzadko dochodzili do pozycji strzeleckich.

W 34 minucie dwójkową akcje Sobola i Gordillo mógł zakończyć Wysokiński, ale zbyt długo myślał on nad oddaniem strzału z około 18 metrów od bramki rywali. W 38 minucie po faulu Łukasza Wiecha, kaliska drużyna miała rzut wolny tuż sprzed pola karnego, ale strzał Goridllo wybronił Oskar Mielcarz.

Drogę do bramki odnalazł chwile przed zejściem na przerwę Kamil Koczy, który po akcji lewą stroną trafił do siatki tuż obok prawego słupka bramki Mielcarza. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Nestor Gordillo. Dzięki tej bramce kaliszanie mogli w dobrym humorze udać się na przerwę. Frekwencja na stadionie znów nie zachwyciła, za to na trybunach obrodziło politykami różnych partii. Jak widać wybory zbliżają się wielkimi krokami.

W drugiej połowie Wisła szukała wyrównania, ale miała sporo strat w defensywie, po których kaliszanie mogli strzelić drugiego gola. Niestety albo dobrze dysponowany był bramkarz Mielcarz albo gospodarze w ogóle nie chcieli oddać strzału. Za całokształt należy jednak pochwalić grę Japończyka, który zaliczył, jak na ten moment, najlepszy swój mecz w barwach „Dumy Kalisza”.

Puławy próbowały niepokoić kaliską defensywę, wrzutkami w pole karne, ale kaliscy defensorzy dobrze odczytywali zamiary rywali. W 86 minucie kaliskim obrońcom nieco urwał się Łukasz Wiech, ale ostatecznie jego główka nie okazała się celna. Obaj trenerzy dokonali wszystkich możliwych zmian w zespole (po 5), ale nie zmieniło to obrazu gry. W drużynie kaliskiej pochwalić należy wejście Bartosza Gęsiora, oraz Wojciecha Maroszka, którzy zablokowali kilka dobrze zapowiadających się akcji Wisły w samej końcówce meczu.

Zwycięstwo z liderem musi cieszyć, zwłaszcza że jest to trzecia z rzędu wygrana drużyny Ozgi. Dzięki niemu KKS zakończy tą kolejkę w ścisłej czołówce tabeli a już za tydzień po ligowe punkty drużyna z Kalisza zawędruje do Łodzi na mecz z rezerwami Łódzkiego Klubu Sportowego.

Szczegóły meczu (za 90minut.pl):

19 sierpnia 2023, 16:30 – Kalisz (Stadion Miejski przy ul. Łódzkiej)

KKS 1925 Kalisz 1-0 Wisła Puławy

Kamil Koczy 45

KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak – 23. Maciej Białczyk, 35. Bartosz Kieliba, 3. Mateusz Gawlik, 42. Wiktor Smoliński – 21. Kentarō Arai (85, 22. Wojciech Maroszek), 6. Adrian Cierpka, 24. Mateusz Wysokiński (79, 8. Oskar Kalenik), 10. Néstor Gordillo (85, 16. Bartłomiej Putno), 71. Kamil Koczy (79, 14. Bartosz Gęsior) – 9. Hubert Sobol (72, 19. Filip Szewczyk).

Wisła: 13. Oskar Mielcarz – 47. Kacper Kaczorowski (87, 74. Janusz Nojszewski), 4. Karol Noiszewski, 18. Łukasz Wiech, 27. Danian Pawłas – 67. Kamil Kargulewicz (73, 37. Oskar Przywara), 7. Krystian Puton, 26. Damian Kołtański (73, 3. Radosław Seweryś), 22. Robert Janicki (73, 41. Kamil Kumoch), 91. Mateusz Klichowicz (87, 17. Kacper Szymanek) – 10. Maciej Bortniczuk.

żółte kartki: Smoliński, Cierpka – Wiech, Noiszewski, Pawłas.

sędziował: Szymon Łężny (Kluczbork).

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze